4.Witaj w USA

4.1K 87 37
                                    

3.09.2023


Witaj w USA siostrzyczko - powiedziałam, gdy w końcu wysiadłyśmy z samolotu.

- Jeszcze trzeba przez kontrolę przejść, bo może nigdzie nas nie wpuszczą- odpowiedziała

- No byłoby wtedy dość zabawnie

- No, niczym jak ten typ z Terminalu- odparła i w po chwili nadeszła nasza kolej na kontrolę.

- Cóż zgaduję, że na odtwarzanie tego filmu musimy jeszcze poczekać- rzuciłam po tym jak przeszłyśmy przez wszystko sprawnie. No to teraz tylko trzeba czekać na walizki. Widziałam, że Hailie wyjęła telefon i zaczęła odpisywać koleżance, więc poszłam w jej ślady i również weszłam na Messengera tylko dla odmiany ja miałam sporo wiadomości. A zanim nasze bagaże się pojawiły na taśmie zdążyłam i poodpisywać i ogarnąć snapy jak i Instagrama. Gdy w końcu odebrałyśmy nasze bagaże Hailie dostała wiadomość od naszego brata, że czeka przy jakieś aptece.

- No to chyba czas poznać nasze rodzeństwo - powiedziałam, gdy Hailie zaczynała się stresować

- Nie denerwujesz się tym wszystkim ?

- Trochę? Szczerze przez ostatni tydzień wydarzyło się tyle, że nawet nie mam siły przejmować się jak nas przyjmą bracia.

- Może masz rację, ale i tak nagle mamy poznać nową rodzinę

- Spokojnie damy radę, powiedziałabym, że gorzej być nie może, ale nie chcę wywoływać wilka z lasu.

- No to lepiej chodźmy - odparła biorąc głęboki wdech i ruszyłyśmy do hali przylotów. No w sumie to się jednak lekko stresuję, no dobra ciul damy radę, potraktujmy to jak grę, może być przecież nawet zabawnie, no chyba.

- Tam jest znak apteki- wskazała Hailie i skierowałyśmy się w tamtą stronę.

- Hailie, Mellody

Spojrzałam się w kierunku skąd pochodził głos Oh czyli to jest jeden z naszych braci. Mężczyzna miał niebieskie oczy przypominające moje oraz włosy w kolorze ciemnoblond. Biła od niego silna aura kogoś ważnego, ale jednocześnie przyjazne nastawienie.

- Miło was poznać - po czym przytulił powoli Hailie, a potem mnie. Czemu chcesz się przytulać jakbyśmy się znali od zawsze - Jestem Will

Aha czyli jest drugi najstarszy szybko przypomniałam sobie listę braci, którą zrobiłam w swojej głowie.

-Vince został waszym opiekunem prawnym tylko, że wypadło mu spotkanie, ale to się często zdarza- wytłumaczył. Następnie namawiał nas na zjedzenie czegoś, ale obydwie chciałyśmy już po prostu dojechać do nowego domu. Uparł się, by wziąć nasze bagaże i ruszyliśmy do auta. Kurde albo wszyscy w Ameryce jeżdżą drogimi autami, albo nasi brata są dość bogaci. Pomyślałam na widok auta. Puściłam Hailie do przodu, a sama ulokowałam się wygodnie na tyłach.

- Jak wam minął lot? - zapytał zaraz po ruszeniu.

- Dobrze - odparła cicho Hailie, a ja w tym czasie wyjęłam słuchawki z plecaka.

- Ile wam powiedziano o nas? - spytał po chwili ciszy Ah człowieku czy ty nie umiesz docenić jechania w ciszy lub przy muzyce.

- Tylko gdzie mieszkacie, i wasze imiona jak i kolejność- powiedziałam w skrócie.

- No dobrze, to może ja wam powiem trochę więcej... - i opowiedział niewiele bo żadna z nas też nie zadawała pytań, a gdy skończył szybko ubrałam słuchawki i odpłynęłam myślami. Natomiast to co teraz wiemy to, to, że Vincent ma 28 lat, a Will jest 4 lata młodszy i razem pracują gdzieś tam w biznesach, Dylan ma lat 17, a najmłodsi czyli Shane i Tony mają po 16 lat i cała trójka chodzi do liceum tam gdzie i my pójdziemy.

Rodzina Monet- NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz