~♧~ Zastąpił mnie ~♧~

1.6K 51 51
                                    

~♧~ Pov: Anthony ~♧~

Wciąż w miarę przytomny trafiłem do szpitala. Z załamaniem psychicznym co jak ja ją zabiłem?

Całe moje rodzeństwo było wystraszone. Każdy płakał oprócz Vincenta. Avri miała właśnie operacje. Mogłem ją zmusić żeby zapieła pasy wtedy i jej nic by się nie stało.

Wszyscy siedzieliśmy pod salą załamani. Wkońcu Avery przewieźli na salę i mogłyśmy do niej wejść. Avi leżała nie przytomna podpięta do różnych urządzeń czy innego gówna.

W śpiączce była chyba z trzy tygodnie.

~♧~ Pov: Averilla ~♧~

Obudziłam się w jakimś białym pomieszczeniu. Następnie słabo rozejrzałam się po pomieszczeniu. Zobaczyłam tam. Vincenta, Willa, Dylana ,Shana ,Tonego ,Hailie ,Leae
,Evelyn I Jamesona.

Teraz już wiem jakim moim znajomym naprawdę zależy.

Ale kurwa serio musieli przyprowadzić Tą suke Hailie? No japierdole za jakie grzechy? CZEMU?

Jako pierwsza zobaczyła Lea że się obudziłam.

- Wyspałaś się? - zażartowała Lea

- Która godzina? - zapytałam odrazu.

- Piąta czterdzieści dwa. - odpowiedział mi Shane

- To dobranoc. - powiedziałam i przyłożyłam

Wszyscy się zaśmiali.

- Kiedy będę mogła wyjść? - zapytałam.

- Jak dzisiejsze badania będą dobre to jutro wyjdziesz. - odparł jak zwykle lodowatym i bez emocji tonem Vincent.

- Jak długo tu leżę? - zapytałam.

- Około jeden tygodnie Avery. - Tym razem odezwał się Will.

- Kurwa serio? - zapytałam załamana.

- Tak. - powiedzieli równo Evelyn, Dylan I Tony.

- I dziękuję wam wszystkim za haki na was bo słyszałam wszytko co mi mówiliście. - Uśmiechnęłam się.

Miny ich były bezcenne.

~♧~♧~♧~♧~♧~♧~♧~♧~♧~♧~♧~♧~♧

Miną tydzień od naszego wypadku. Powiedziałam Tonemy że go nie winie za wypadek.

Weszłam na nasz grupę rodzinną bo zaczynało mi przychodzić powiadomienia.

Vince
Jutro lecimy na ten ważny bankiet będziemy tam tydzień.

Will
Będą dwa bale więc weźcie dwa stroje odświętne

Shane
No dobra

Dylan
Dobraaa

Tony
Niech wam będzie

Ja
Okiś

Vince
Najlepiej już zacznijcie się pakować.

Wygasiłam telefon I zaczęłam się pakować. Spakowałam cztery suknie eleganckie i dziesięć normalnych stroi. I czternaście par butów i oczywiście pełno biżuterii.

Poszłam się przebrać w piżamę czuli czarny Top I czerwono czarne spodnie.

Poszłam się przebrać w piżamę czuli czarny Top I czerwono czarne spodnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
♡~Rodzina Monet - Druga Monet~♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz