~☆~Demonek Avi~☆~

1.4K 45 31
                                    

Rzuciłam kieliszkiem z winem o podłogę. Oczywiście kieliszek się rozbił i wino z trucizną się wylało. Ja za to skierowałam się w stronę wyjścia.

Kto to mógł zrobić?

Kto chciał mnie zabić?

Na sali było słychać tylko stukot moich szpilek o podłogę i szeptania pomiędzy ludźmi.

Szczerze miałam to w dupie.

Stałam już pod moim tymczasowym mieszkaniem weszłam i postanowiłam wziąść komputer I zobaczyć nagrania z kamer.

Muszę wiedzieć kto to był.

Poprostu muszę.

~☆~☆~

Jakieś dwie godziny po zajściu postanowiłam wrócić na bal.

Bardziej to mnie Evelyn zmusiała ale trudno.

Niestety ktoś zepsuł kamery i nie mogłam zobaczyć kto dolał trucizny do mojego wina.

Ale wiem że jak tylko się dowiem to własnoręcznie go uduszę i najlepiej go jeszcze podpalę.

- Wiesz już może kto to był? - podeszła do mnie Lea.

- Niestety jeszcze nie wiem. - mruknęłam

- Nie pokłóciłaś się z nikim? - zapytała dziewczyna

- Nie, chyba nie. - odparłam.

- A z nikim się nie pobiłaś? - Lea znów zadała mi pytanie.

- Tylko z Hailie ale ona pewnie nie wie co to trucizna. - lekko się zaśmiałam po wypowiedzeniu tych słów.

- Pewnie tak. - Również się zaśmiała.

Ale czekajcie tylko Hailie miała powody żeby coś mi zrobić.

Oczywiście mam innych wrogów ale nie wiedzą gdzie jestem więc to raczej nie jest możliwe żeby coś mi dolali albo dosypali.

Jeśli to zrobiła Hailie to ją własnymi rękami uduszę.

Potem ożywie i ją spale żywcem.

I tak nikt jej nie kocha i nie chce więc nie będzie dużej straty.

Jak odeszła ode mnie Lea to podeszł do mnie Tony.

- Kto cię otruł? - zapytała się mój brat.

- Nie wiem. - Westchnęłam.

- Vincent już rozesłał naszych ludzi żeby szukali kto cię próbował zabić. - powiedział najmłodszy z braci Monet.

- O Boże zainteresował się mną? - powiedziałam ironicznie.

- Widocznie tak. - odparł Tony.

Chwilę pogadałam z Tonym i poszłam po lampkę wina. Napoczatku wzięłam mały łyk żeby upewnić się ze nie jest zatruty.

Wszyscy wznieśli toast za mnie i Jamesona.

Potem zatańczyłam razem z moim narzeczonym czyli Jamesonem.

I poplotkowalam z Anabell i Evelyn.

~☆~☆~

Zmywałam makijaż z mojej twarzy.

Była jakoś szósta dwadzieścia. Dokładnie nie wiem bo nawet zabradoz mnie to nie obchodzi. Liczy się tylko że żyje I chuj.

Wiedziałam że jak się obudzę będę miała przejebane ale trudno chyba przeżyję. Chyba.

Z Vincem I Willem nigdy nie wiadomo.

I pewnie jeszcze Dylan będzie na mnie mordę drzeć a no i Shane z Tonym.

♡~Rodzina Monet - Druga Monet~♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz