~♡~ Witaj Tajlandio ~♡~

1.1K 42 41
                                    

Trzy dni później...

Przetarłam oczy i zwlekłam się z mojego łóżka I wyłączyłam budzik.

Normalnie bym go wyrzuciła przez okno ale dziś jest wyjątek.

Ten budzik oznacza że za kilka godzin mam samolot do taty.

Szybko pobiegłam do mojej garderoby i wybrałam ciuchy na tą okazję.

Poszłam bardziej w stronę stylu y2k.

Do włosów zrobiłam typową fryzurę y2k

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do włosów zrobiłam typową fryzurę y2k. Żeby pasowały do stroju.

I oczywiście poszłam do mojej toaletki żeby się pomalować

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I oczywiście poszłam do mojej toaletki żeby się pomalować.

I oczywiście poszłam do mojej toaletki żeby się pomalować

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nawet nie wiem dokładnie jak się pomalowałam. Wiem tylko że użyłam korektora, pudru, rozswietlacza, brązera, różu, maskary, kredki do oczu, eyelinera, błyszczyku i mydełka do brwi.

Chwyciłam swoją walizkę spakowaną dzień wcześniej i poszłam na dół do rodzinki.

Zobaczyłam Tylko jak Dylan krzyczy na Hailie że ma zmienić sukienkę. Tylko Westchnęłam i usiadłam na kanpę.

- Czemu tak wzdychasz? - Dylan I Hailie razem się zapytali

- Ponieważ jak widzę wasze kłótnie to moje chęci do życia znikają jak bakterie w kiblu po zastosowaniu domestosa.

Wszyscy wybuchnieli śmiechem oprócz Dylana I Hailie a nawet Vince lekko podniósł kącik ust.

- Nie pyskuj. - warkną Dylan.

Ja w odpowiedzi wybuchłam śmiechem.
- Mordo między  nami są jakieś dwa lata różnicy.- Odparłam ledwo powstrzymując śmiech.

- Nie zmienię to faktu że jestem starszy.

- Mentalnie ja jestem starsza Dylan. - Uśmiechnęłam się wrednie.

Dylan już chciał coś odpowiedzieć ale Vince nam przerwał i powiedział że koniec tej klotni i kedziemy na lotnisko.

Lot minął mi dosyć miło przez cały lot pisałam z Jamesonem I Evelyn.

Było by bardzo miło ale przez przypadek kupiłam dom.

Zanim wylądowaliśmy podeszłam do Vinca I Willa.

- Coś się stało droga Avery? - zapytał starszy

- Potrzebuje waszej pomocy. - odparłam.

- Z czym? - zapytała się Will.

- Przez przypadek kupiłam dom.

Bracia spojrzeli na mnie jak na ostatnią idiotke. A nie przepraszam ostatnim idiotą jest Dylan.

- Jak? - zapytał się Will.

- Nie wiem. - mruknęłam.

- A gdzie on się znajduje Avery? - zapytał lodowato Vince.

- Na Alasce. - odparłam.

Dylan widocznie słyszałam naszą rozmowę i podszedł do nas.

- Widocznie nasza niska Ave jest elfem świętego Mikołaja. - zaśmiał się Dylan.

- Weź spierdla.

- Ja wiem do czego Ci się ten dom przyda. - odparł.

- Wal. - mruknęłam.

- Do przechowywanie twoich kosmetyków. - znów mnie wyśmiał.

~♡~♡~

Nawet się nie przywitałam z ojcem bo on ldrauz skupił się na Hailie.

Weszłam do swojego pokoju w tailandi i zobaczyłam że coś leży owinięte papierem. Podeszłam i zerwałam papier.

Odrazu zobaczyłam zestaw mgielek od Victoria Secret.

Odrazu zrobiłam zdjęcie i wysłałam na snapa.

Odrazu zrobiłam zdjęcie i wysłałam na snapa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dopiero teraz zobaczyłam liścik.

Wzięłam go w rękę I zaczęłam czytać.

Avi mam nadzieje ze ci się podoba prezent wiem że teraz się czujesz odrzucona ze względu na Hailie mam nadzieje że ten prezent ci to wynagrodzi.

Cam

Odrazu się uśmiechnęłam.

Witaj Tajlandio już znów cię kocham.

♡~Rodzina Monet - Druga Monet~♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz