- O której Ty wczoraj wróciłaś ? – zapytała Hermiona, kiedy tylko spostrzegła, że już nie śpię.- Tak dobrze się bawiłam, że straciłam poczucie czasu. – odpowiedziałam delikatnie się rumieniąc.
- Właśnie słyszałam, że wyrwałaś Diggorego – Lavender też już nie spała.
- Wyrwałam, to za duże słowo, ale udało nam się hmmm...zaprzyjaźnić – odparłam.
- To fantastycznie – ucieszyła się szczerze Hermiona – Masz szczęście, wiele dziewczyn zastanawia się jak wcisnąć w niego eliksir miłosny – dodała.
- Gdybym miała szczęście, nie zarobiłam szlabanu z Malfoyem – westchnęłam.
- Żartujesz sobie ? Dlaczego ?
- Natknęłam się na niego w nocy, kiedy wracałam, schody zmyliły mi drogę i trafiłam na trzecie piętro. Oczywiście było ciemno i był tam też Malfoy. Uprzedzając wasze pytania, nie mam pojęcia co robił tam o tej porze, ale nie mając wyjścia zapytałam go gdzie jesteśmy i wtedy pojawił się Snape i zabrał mi punkty, później przyszła McGonagall. Na odchodne wlepili nam obojgu szlaban.
- Jak długo? – zapytała Parvati Patill, która też już nie spała.
- Nie mam pojęcia, pewnie do momentu aż uporządkujemy wstrętny gabinet Snape'a – odpowiedziałam z goryczą.
Dzień minął mi spokojnie, a wieczorem pięć minut przed dziewiętnastą pojawiłam się pod gabinetem Snape'a.
- Cześć- powiedziałam do czekającego już Draco Malfoya, na co on obrzucił mnie jedynie pełnym pogardy spojrzeniem. Poczułam się skrępowana. Zazwyczaj starałam się być towarzyską osobą, nawet dla takiego buca jak on.
– Więc co robiłeś wczoraj w nocy na korytarzu? – zapytałam by przerwać niezręczną ciszę.
- Dlaczego to robisz? – wypalił.
- Ale... że co robię?
- Mówisz do mnie. Nie widzisz, że nie mam ochoty na rozmówki z tobą?
- O matko, jesteś naprawdę wielkim dupkiem – wypaliłam. – Staram się być miła.
- To się nie staraj.
Postanowiłam nie odpowiadać. Po chwili na horyzoncie pojawił się Snape.
- Cieszę się, że macie ten szlaban, już dawno ktoś powinien zrobić porządek w składnikach do eliksirów w moim gabinecie – powiedział w ramach przywitania. – Zejdzie wam się z tym co najmniej trzy wieczory. Kiedy już to zrobicie, wyślę was do biblioteki, tam również jest trochę układania.
Wpuścił nas do gabinetu. Był to niezbyt duży pokój, wypełniony słoikami z różnymi dziwnymi substancjami i potencjalnymi składnikami eliksirów. Na niektórych z nich osiadła już gruba warstwa kurzu, co świadczyło o tym, że mogły nie być używane od kilku miesięcy, a nawet lat.
- Zacznijcie od tego regału – dotknął ręką wskazanego przez siebie mebla. – Zetrzyjcie kurze i posegregujcie wszystko. Jeśli coś będzie się powtarzało, złóżcie to do jednego słoika. W kącie stoi karton, wszystkie uszkodzone słoiki, łącznie z zawartością wrzucajcie do niego. Drabina stoi w kącie. Ja mam spotkanie z profesorem Dumbledorem, wrócę tu za dwie godziny i pozwolę wam wrócić do dormitoriów. Żeby wam głupie pomysły nie przyszły do głowy, zamknę was tu na klucz. A i byłbym zapomniał... poproszę wasze różdżki – wyciągnął w naszym kierunku dłoń.
Wyjęłam różdżkę z tylnej kieszeni i podałam mu ją. Draco również oddał swoją. Chwilę później usłyszeliśmy szczęk klucza w zamku i zostaliśmy sami.
![](https://img.wattpad.com/cover/351196770-288-k497130.jpg)
CZYTASZ
Zostań ze mną || Draco Malfoy
FanficNiefortunny szlaban sprawia, że Quinn Ewell - czarownica półkrwi zaczyna inaczej postrzegać Draco Malfoya - czarodzieja, który zdawał się być największym dupkiem w całej szkole. Gdy ta dwójka - po wielu perypetiach - zaczyna łapać nić porozumienia i...