Przez kolejne dwa miesiące żyłam zupełnie jak we śnie. Sytuacja zmieniła się jednak kiedy Umbridge odkryła naszą organizacje. Ogłosiła się dyrektorem i wprowadziła swoje chore zasady, które miałam ochotę łamać na każdym kroku. Nie chciałam wierzyć, że Draco miał coś wspólnego ze zdemaskowaniem Gwardii Dumbledora, w zasadzie nawet go o to nie zapytałam. Może to dlatego, że bałam się odpowiedzi. Nie chciałam również, tym pytaniem psuć tego, co było między. Na nikim nigdy nie zależało mu tak jak na nim.
Każdy marzył o tym aby ten rok szkolny dobiegł końca, a przed nami były jeszcze egzaminy. Hermiona nie dawała nam o nich zapomnieć, ciągle przynosząc nowe, cięzkie książki z biblioteki i zmuszając nas do wertowania ich. Miałam przez to o wiele mniej czasu na spotkania z Draco. Ostatniego dnia egzaminów przed wejściem do Wielkiej Sali zaczepił mnie Fred.
- Słuchaj Q... - zaczął. – Chyba z Georgem nie wrócimy już w następnym roku tutaj, planujemy otworzyć własny sklep i takie tam... Nie chciałbym jednak urywać kontaktu z niektórymi osobami, mam tutaj na myśli również Ciebie.
Wzięłam głęboki wdech, zastanawiając się na sensem jego słów. Chciał ze mną kontaktu, ale jako kto?
- Fred, ja myślę...- zaczęłam powili. Dotarło do mnie, że nie mogę mu jednak powiedzieć, że jestem uwikłana w „niby" relacje z Draco Malfoyem.
- Po prostu mam nadzieję, że czasami uda nam się wyskoczyć razem na piwo kremowe czy coś.. – przerwał mi.
- Tak, jasne – powiedziałam. W zasadzie lubiłam go i jeśli chodziłoby o relacje czysto koleżeńskie, wydawało mi się to jak najbardziej w porządku.
- Chodź Freddie, musimy się przygotować do naszego wielkiego pożegnania – obok nas nagle pojawił się George.
- Coś planujecie? – zapytałam.
- Zobaczysz – Fred uśmiechnął się tajemniczo i obaj z Georgem odeszli w stronę schodów.
Już jaką godzinę później dowiedziałam się o co chodziło, kiedy wpadli na miotłach do Sali, gdzie pisaliśmy egzamin. Za ich sprawą w powietrzu pojawiło się pełno migocących światełek i fajerwerków układających się w przeróżne wzory i postacie. Muszę przyznać, że to była najlepsza reklama sklepu jaką widziałam, a Umbridge była wściekła.
Przez następny dzień każdy rozmawiał tylko o tym co zrobili bliźniacy. W sobotę po egzaminach odbyło się wyjście do Hogsmade, na które bardzo się cieszyłam. Od razu udałam się na skraj miasteczka, gdzie czekał już na mnie Draco.
Był naprawdę piękny, słoneczny i ciepły dzień. Siedzieliśmy na trawie. Chłopak ułożył się na moich kolanach, a ja starałam się zapleść wianek ze stokrotek, którymi upstrzona była polanka, na której się znajdowaliśmy.
- Wiesz, chciałabym nas takimi zapamiętać – powiedziałam zamyślona.
- Takimi czyli? – zapytał
- Bez zmartwień. Wiesz mam wrażenie, że od pewnego czasu coś wisi w powietrzu.
- Myślę, że za dużo rozmyślasz – odparł.
- Chcę żebyśmy mieli wspólne zdjęcie – powiedziałam nagle.
- Zdjęcie? Skąd Ci to przyszło do głowy – zaśmiał się.
- Zdjęcia to zatrzymanie chwili, a ja chce zatrzymać tę – odpowiedziałam. – Mam nawet pomysł, ale musisz tu zaczekać.
Wstałam i niemalże biegiem ruszyłam do miasteczka. Znalazłam odpowiedni sklep, w którym tak jak zapamiętałam, znajdowały się malutkie, magiczne aparaty fotograficzne. Można było nimi zrobić tylko 10 zdjęć, ale dla mnie było to aż za dużo. Wróciłam do Draco bardzo zadowolona z siebie i swojego zakupu.
![](https://img.wattpad.com/cover/351196770-288-k497130.jpg)
CZYTASZ
Zostań ze mną || Draco Malfoy
FanficNiefortunny szlaban sprawia, że Quinn Ewell - czarownica półkrwi zaczyna inaczej postrzegać Draco Malfoya - czarodzieja, który zdawał się być największym dupkiem w całej szkole. Gdy ta dwójka - po wielu perypetiach - zaczyna łapać nić porozumienia i...