XXIX

1K 83 247
                                    

OSTRZEŻENIE: ta część może zawierać opisy drastyczne  -  będące nieodpowiednie dla bardzo wrażliwych czytelników. 

------------

Nie, nie, nie to nie możliwe. To koszmar z którego zaraz się obudzę.

Raz, dwa, trzy

Po kominie wchodzi mysz

Cztery, pięć, sześć

Zaraz kot przyjdzie ją zjeść

Siedem, osiem, dziewięć

Uciekaj myszko mała

Twoja godzina już nastała!

Tkwiłam na podłodze zimnej piwnicy, zamknięta z ciałem mojego brata i jego ukochanej, w kółko powtarzając słowa wyliczanki, którą zapamiętałam z dzieciństwa. Nie wiedziałam ile już tam tkwię, nie odróżniałam dnia od nocy.

Śmierciożercy stwierdzili, że mnie to złamie, że wtedy powiem cokolwiek. Mylili się, nie mogłam im powiedzieć nic – ponieważ nic nie wiedziałam. Zwinęłam się w kłębek w najciemniejszym kącie, tak by tylko nie patrzeć na ciała.

Usłyszałam kroki. Drzwi mojego więzienia otworzyły się i weszła przez nie Bellatrix Lastrange. Przychodziła raz na jakiś czas, torturowała mnie, chociaż miałam wrażenie, że doskonale wie, że nie jestem w stanie nic powiedzieć.

- I jak tam? Nasza ptaszyna zacznie dzisiaj śpiewać? Cruccio! – byłam na to przygotowana. Znałam ten ból, ale za każdym razem był tak samo przerażający.

Rzucała na mnie klątwę, ale tak, aby nie pozbawić mnie przytomności. Bym wszystko czuła. Upadłam na podłogę.

- Ciągle jesteś pewna, że nic nie wiesz? CO BYŁO W TECZCE? – Wrzasnęła, podchodząc do mnie, łapiąc mnie za brodę i przekręcając moją twarz, tak bym na nią patrzyła.

- Naprawdę nie wiem – załkałam.

- Cruccio! – Wrzasnęła, a moje ciało wygięło się z bólu, pod nienaturalnym kątem.- To dlaczego ją spaliłaś?!

- Tak kazali...

- Kto kazał?! - przekręciła różdżką, a ja poczułam jakby moje wnętrzności wykręcały się dosłownie w taki sam sposób.

- Mój brat - wydusiłam, łapiąc się  z bólu za brzuch. - Zabij mnie, proszę - wychrypiałam błagalnym tonem.

- Chciałabyś. Wrócę tu jutro - powiedziała, szturchając mnie butem. – Lepiej żeby ci pamięć wróciła. I lepiej niech ktoś zabierze te trupy – dodała wychodząc. – Moja siostra będzie wściekła, jeśli w jej domu zacznie śmierdzieć zgnilizną.

Początkowo, skupiona na własnym cierpieniu nie analizowałam jej słów, jednak one cały czas brzmiały w mojej głowie. Jakby to było coś niesamowicie ważnego. Każda komórka w moim ciele chciała, abym uświadomiła sobie ich sens.

Siostra.

Wściekła.

Jej dom.

Czyj dom?

Jestem w czyimiś domu. Jakiejś kobiety. Siostry Bellatrix. Kto jest siostrą Bellatrix? Mama Tonks. Tak, ona jest siostrą Bellatrix, ale to nie może być jej dom – moje myśli krążyły jak szalone.

Kto jeszcze jest siostrą Bellatrix?

Narcyza!

Narcyza Malfoy!

Zostań ze mną || Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz