Rozdział 14

380 22 9
                                    

- Myślałem, że jesteście już przy barze. - Nagle Nick wyrósł obok mnie, dosłownie znikąd.  Moje oczy nadal skierowane były na Calluma. - Chce patrzeć na twoje piersi. - Padło z ust mężczyzny. Przejechał dłonią po moim brzuchu, drugą sięgnął do zapięcia na moich plecach. Skoro nie protestowałam, odniósł wrażenie, że nie mam nic przeciwko. Nie miałam, chciałam wkurwić chłopaków, po chwili moje piersi zostały oswobodzone ze stanika. Brodawki owiał chłód, przez co stanęły dęba. - O wiele lepiej. - Mruknął seksownie. Całując mnie w szyje, objął jedną z moich piersi. - Idziemy? - Potarł nosem o moją szyję. - Czy chcecie jeszcze popatrzeć?- Biorąc pod uwagę, że zapoznałam się z Nickiem chwile temu, on zachowywał się dość swobodnie. Może przez to, co zaszło pomiędzy nami. Nie wiedziałam, jakie zachowania były tu normalne, a jakie odbiegały od normy.

- Tak idziemy. - Odchrząknęłam, zrywając kontakt wzrokowy z Callumem.

Napatrzyłam się za wszystkie kurwa czasy! Nigdy nie zdołam wyrzucić tego, co zobaczyłam z mojej pamięci.

- Załatw to! - Komenda padła z ust Adama, wzrok skierowany był na mnie. Callum jak potulny  piesek poderwał się z łóżka, wyrwał się w moją stronę.

- Łapy przy sobie! - szturchnął Nicka w ramie, ten lekko się zachwiał, zaskoczony skierował wzrok na Calla.

- A ty to kto! - Warknął nieprzyjemnie, mierząc go nieprzychylnym spojrzeniem. - Znasz go? - Spojrzał na mnie.

- Pierwszy raz widzę kolesia na oczy. - Prychnęłam lekceważąco pod nosem.

- Weź, mnie nie wkurwiaj! - Rzucił we mnie stanikiem. - zakładaj to! - Złapałam go w dłonie. Cóż był to jedne z moich ulubionych, w sumie dobrze, że mi go podał.

- Nie wiem jak ty Nick, ale ja na twoim miejscu wezwałabym  ochronę. Koleś ma, nie poklei w głowie. - Zmierzyłam wkurwionego Calla nieprzychylnym spojrzenie, przed tym, jak się odwróciłam, posłałam Adamaowi kpiący uśmiech.

Pierdolcie się!

- Juli! - Warknął Callum. - To są jakieś kpiny! - Zgotował się. - Nie udawaj, że mnie nie znasz. - Złapał mnie za ramie, szybko wyszarpałam je z uścisku.

- Weź się kurwa, odpierdol! - Spojrzałam na niego z pogardą. - Nie waż się mnie nigdy więcej dotykać, swoim brudnymi łapankami.

Zastygł oniemiały, patrząc na mnie z szeroko otwartymi ustami.

- Coś ci opadło. - Kiwnęłam głową na jego sflaczałego fiut. - Jagoda nie poradziła sobie? - Nie darowałam sobie komentarza, mój głos ociekał pogardą i sarkazmem.

- Czyli wy się jednak znacie? - Odparł skonsternowany Nick.

- Żałuje, wolałabym ich nie znać. Idziemy, się czegoś napić?

- Nie chce tu żadnych burd. - Mężczyzna zwrócił się do całej trójki z pokoju. - Jeśli coś odwalicie, będziecie mieli dożywotni zakaz wstępu. Czy to jest jasne?

- Jak kurwa słonce, w pogodny dzień! - Wypluł z siebie wściekły Callum. Adam też był wkurwiony, ale musiał grać przy jak się okazuje wcale nie świętojebliwej żonce.

Ja pierdole! Cała trójka dobrała się do siebie idealnie.

- Jakub? - Zerknęłam na niego, stojącego obok nas, trzymającego się z dala naszej potyczki słownej. Był kumplem Adam nie moim. Myślę jednak, że miał w dupie, czy on będzie na niego zły, czy nie. Przyprowadzając mnie tu, miał świadomość, że oni tu są, byłam tego bardziej niż pewna. - Idziesz z nami?

- Idźcie, ja zaraz do was dołączę. - Kiwnął głową w stronę baru. - Nick zaopiekuj się Julią, dopóki nie wrócę.

- Z przyjemnością.... - Uśmiechnął się zuchwale. Złapał mnie za tyłek, pchnął mnie lekko do przodu. - Chodź moja bogini. - Musnął mnie w policzek.

Niegrzeczna Pani Prezes 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz