Rozdział 15

388 24 9
                                    

– Co jest! – Chciałam przekręcić się na plecy, ale ktoś leżał  za mną.

– Jak ją weźmiemy? – Usłyszałam za uchem szept Calla.

– Ja od przodu ty od tyłu, mówiłeś, że ma cholernie ciasny tyłek. Później się zamienimy.

– Ian?

Kiedy zobaczyłam go przed sobą, uśmiechnęłam się, widząc go w znacznie lepszej formie. Tylko, co oni wygadywali?

– Część mała.... – Złapał mnie za policzek. – cieszę się, równie mocno, jak ty na mój widok. – Zbliżył wargi do moich.

– Co robisz? – Pisnęłam. Chciałam się odsunąć, ale nie miałam pola manewru, zakleszczyli mnie pomiędzy sobą.

– Chcemy cię zerznąć. – Dłonie Calla błądziły po moim biodrze. Iana po moim policzku.

– Dokładnie. – Całował mnie po szyi.

– Ian! Nie .... Jesteś moim bratem. – Uderzyłam go w plecy, Call jednak szybko unieruchomił mi rękę, drugą miałam pod sobą.

– Jakim bratem.... – Zaśmiał się w głos. – Nie jestem nim.

– Czy mi się to śni? – Zapytałam na głos. Call przerzucił moją nogę na Iana, ten unieruchomił ją, ramieniem. Jego palce mocno, wbijały mi się w pośladek. Czułam, jak Call smagał mnie kutasem po cipce. – Chce się obudzić teraz! - Wrzeszczałam na całe gardło, to musiał być sen.

Obydwaj zaśmiali się w głos, po moich słowach. To nie było śmieszne, nie chciałam żadnego trójkąta. Już na pewno nie z nimi!

– To nie jest sen.... – Odpowiedział mi Ian. – Chciałaś wczoraj przygody, damy ci ją dziś. - Mruknął seksownie.

– Dokładnie mała..... – Zaraz to zrobimy. – Kutas Callla napierał na mój tyłek.

– Przestańcie w tej chwili! – Nie poddawałam się, bronić.

– Chciałaś, mieć w sobie dwa kutasy, wczorajszego wieczora. – Ian wyszeptał mi do ucha. – Naszymi gardzisz? – Przygryzł płatek. Westchnęłam przeciągle. Co ze mną było nie tak? Podnieciłam się, kurwa byłam wilgotna.

– On.... – Wydyszałam, zwilżyłam koniuszkiem języka wargi. – On ci o wszystkim powiedział? - Serce pospiesznie obijało mi się o żebra, oddech przyspieszył.
Nie... nie ... nie... nie mogłam się tak czuć.

– Tak! – Iana złapał mnie za pliczek, nakazał popatrzeć sobie w oczy. – Po co tam poszłaś? – Zapytał, będąc już całkiem poważnym. – Do tego z Jakubem? – Wzmocnił uścisk na moim tyłku.

– Ian.... – Zamknęłam oczy, kiedy palce Calla potarły moją łechtaczkę. Poruszyłam niespokojnie biodrami.

– Zrobiłaś się mokra..... I to cholernie mokra. – Rozsmarował wilgoć, pomiędzy moimi pośladkami. Za to Ian smagnął mnie opuszkami palców, tam, gdzie chwile temu były Calla palce.

– Masz racje.... – wyszczerzył białe zęby.

– Przestańcie już! - Błagałam. Zamknęłam oczy.

– Co, jeśli, nie zrobimy tego? – Zaśmiał się cicho, wywołując dreszcze na całym moim ciele.

– To mnie zerznijcie! – Wykrzyczałam sfrustrowana, poddając się. Jak za sprawą magicznej różdżki, oswobodzili mnie i się ode mnie odsunęli.

– Wiesz, że byśmy tego nie zrobili. – Przekręciłam się na plecy, z zamkniętymi oczami. Nie wiem, czy bym im nie uległa. Jednak gdzieś podświadomie czułam, że są to tylko żarty.
Podniosłam się do siadu.

Niegrzeczna Pani Prezes 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz