30. zawsze coś się musi skończyć.

1.1K 53 9
                                    

Minęło już dużo czasu, odkąd Peter oficjalnie zaczął spotykać się z Avengersami. Co tydzień w piątek przychodził po stażu na weekend, a w tygodniu spędzał czas ciocią May. I przypuszczał że wszystko było okej, choć tak naprawdę były to tylko przypuszczenia. Ale on jeszcze nie wiedział.

RODZINKA

Peterek: boże jakiw te lekcje są nudne

Peterek: ja już wszystko wiem po co ja tu chodzę

Ciocia Tashie: żebyś miał jakieś wykształcenie, głąbie

Ciocia Tashie: a poza tym, zaraz będziesz miał przerwę świąteczną, nie marudz

Farmerka Clint: omgg to będą nasze pierwsze wspólne święta

Peterek: reeel!

Peterek: Cieszę się, że zaprosiliście mnie i May

Star(k): was byśmy nie zaprosili?

Star(k): a poza tym jakbyśmy was nie zaprosili, Loki ofc by mnie zabił

Lokiii: rel

Lokiii: :*

Peterek: omg hej loki

Lokiii: hej slodki

Lokiii: skup sie na lekcji głupku

Ciocia Tashie: no rel skup się na lekcji

Lokiii: Nat dobrze prawi

Shrek: nie podoba mi się moją nazwa

Samica: mówisz coś?

Shrek: no ale ty przynajmniej masz swoje imię w nazwie

Peterek: to zamiast Hulk możesz być Shrekiem

Shrek: dzięki młody

Peterek: zawsze z pomocą

Lokiii: dobra Panie pomocny skup się na lekcji

Peterek: daj mi spokoj

Ciocia Tashie: omg Peter się buntuje

Lokiii: you crush my heart

Farmerka Clint: and say its nothing

Lokiii: co

Farmerka Clint: no taka piosenka

Peterek: co

Farmerka Clint: nie znacie???

Farmerka Clint: you crush my heart and say its nothing, you broke me down, I kept on casting ... spit in my face, my love, I won't phase me...

Farmerka Clint: serio nie znacie? Boże

Peterek: ja coś kojarzę

Peterek: ale nie pamiętam jej za dobrze

Lokiii: a ja nie znam jej w ogóle

Peterek: zjjejen

Peterek: tesknie za wami

Peterek: mam dziwne odczucie że coś dziwnego się stanie dziś

Peterek: w sensie dowiem się czegoś takiego... dziwnego i głupiego

Peterek: nie wiem w stylu że May ma faceta

Peterek: to byłoby dziwne

Peterek: o boże dzwonek nareszcie

Ciocia Tashie: ej to byłoby śmieszne jakby May kogoś z dupy znalazła

Peterek: nie no ale wiesz z kimś na wakacjach była to może jej facio

Ciocia Tashie: może, nie wiem idę do niej zadzwonić

Peterek: a może...👉👈

Ciocia Tashie: nie nic ci nie powiem

Peterek: a idź ty

Peterek: dziwnie się czuję z tym, że moje stare życie w sumie już się skończyło

Star(k): to normalne, młody

Star(k): zawsze coś musi się skończyć, wtedy już możesz zacząć wszystko od nowa, nie zaglądając w przeszłość.

Peterek: może I racja

Peterek: dobra ja spadam, idę gadać z Nedem

Peterek: papa!

Star(k): miłego dzionka!

Peterek: wzajemnie!<3

Po 16 byłem w domu, a tam zastałem ciocie May, z nadwyraz poważnym wyrazem twarzy. Zastanowiłem się grubo, czy czegoś nie przeskrobałem, ale nic mi się nie przypominało. A co jeśli Wujek Buck powiedział jej o tym ze przypadkowo się upiłem..?

Cholera.

— Peter muszę ci coś powiedzieć. — Na szczęście, moje obawy orzeslzy po usłyszeniu tych pięciu słów. Usiadłem spokojnie obok niej, I kiwnąłem lekko głową. — To może być trudne, ale nie denerwuj się...

— Ciociu, mów o co chodzi. — Odpowiedziałem szybko, choć jej zachowanie trochę mnie do tego zniechęcało.

— Po prostu... kojarzysz Happy'ego, przyjaciela i szofera Starka? — spytała cichutko ciocia, ale dalej nie wiedziałem, o co jej chodzi. Kiwnąłem głową.

— Mów.

— Ugh, no już.

Chwila ciszy. Napiętej ciszy.

— Happy jest moim facetem.


~~~~~~

I tak o to kończymy tą książke... ni to Happy end, ni to jakieś smutne zakończenie... ale jest

A już niedługo dowiecie czegoś co od dawna planowałam!

Miłego dnia/nocy!

Wszystko dobrze, Peter? || WRONG NUMBER// IRONDADOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz