-Rozdział 12-

233 7 67
                                    

Pov. Kolnay

O mój Boże
.
.
.
Nie wierze

Minęło właśnie kilka sekund od naszego pocałunku a ja dalej się rumienie jak głupi i nie mogę się ogarnąć... ugh czemu miłość musi być tak skomplikowana?

Tak miłość. Jestem w nim zakochany. Od dobrych 2 lat. No zapierdole się. Przecież on napewno nic takiego do mnie nie czuje, przecież cały czas mnie obraża.

Była 00.13 a my powinniśmy być w łóżkach o 22... cóż na początku staraliśmy się być cicho ale emocje spowodowane grą wzięły górę a nauczycielką chyba nie zbyt się to spodobało bo weszły do pokoju..

-Chłopaki... i Lili jest po 24 a wy hałasujecie i co wy wszyscy do diabła robicie w pokoju Czonakosza i Czelego?
-No gramy nudzi nam się
-No to idźcie spać jeszcze raz was tak zobaczę i dostaniecie uwagę

Już podchodziła do drzwi kiedy się przed nimi zatrzymała i obróciła w naszą stronę
-Albo wiecie co? Odprowadzę was do pokojów żeby mieć pewność że tam trafiliście

No i dupa.

Totalna dupa

Nauczycielka odprowadziła nas do pokoi i potem sobie poszła... nareszcie. Uznałem że ja już pójdę spać nie wiem jak Barabasz. Położyłem się i tak leżałem aż nie zasnąłem, rano obudziłem się wcześ-

CO JEST KURWA

Barabasz przytulał mnie przez sen.. co ja mam teraz zrobić? Jak się spróbuje wyczołgać to na 90% się obudzi a wtedy będzie nie zręcznie.. a jak on się obudzi co się nie stanie więc nauczycielka przyjdzie i... NIE NIE NIE. Opcja z wyczołganiem jest lepsza.

Jeszcze delikatnie sięgnąłem po telefon żeby sprawdzić godzinę... 05.30 za pół godziny będą chodzić po pokojach.

Na szczęście wyczołganie bez obudzenia Barabasza mi się udało, chociaż coś. Poszedłem szybko się ogarnąć i w ogóle takie rzeczy.

Time skip

Zwiedzaliśmy centrum Budapesztu i w pewnym momencie zatrzymaliśmy się przy jakimś posągu i fontannie, Pani powiedziała że możemy trochę odpocząć, porobić sobie zdjęcia i w ogóle.

Więc ja uznałem że idealnym pomysłem będzie jak wdrapie się na ten posąg i ktoś zrobi mi zdjęcie bo co mogło pójść nie tak?

Oczywiście w połowie drogi wejścia na sam szczyt posągu się spierdoliłem i już miałem wpaść do fontanny, ale ktoś mnie złapał... a dokładniej Barabasz

Oczywiście od razu zrobiłem się czerwony i zacząłem mu gadać żeby mnie puścił, ale on miał to głęboko w piździe, przełożył mnie przez ramie...
-Dobra dziecko nie wyrywaj się bo zaraz znowu spadniesz, chodź do pań żeby zobaczyć czy nic się nie stało

Fakt był ode mnie o wiele silniejszy ale nie musiał mnie nosić... zarumieniłem się jeszcze bardziej.

Oczywiście nic mi się nie stało bo mój Romeo mnie uratował ale i tak dostałem opieprz od nauczycielek że chciałem wejść na posąg. Trudno.

Dzisiaj wracaliśmy do domu  a ja byłem tak zmęczony że znowu zasnąłem. Obudziło mnie jak ktoś konkretnie Barabasz daje mi pstryczka w nos.

-No śpiąca królewno wstawaj bo już jesteśmy, chyba że z autobusu też cię mam na rękach wynieść

Bardzo mi się podobała ta propozycja bo byłem w chuj zmęczony no ale uznałem że i tak tego nie zrobi, ale warto pożartować.

-Tak wynieś mnieeeeee

Tego się nie spodziewałem ale wziął mój plecak i mnie.. ale mnie na pannę młodą...i wyniósł z autobusu. Teraz wystarczyło poczekać na rodziców.

-Mam cię dalej tak trzymać czy już postoisz?
-A co braknie ci siły?
-No nie ale, masz nóżki to może chociaż raz ich sensownie użyj
-nie

I wtedy mnie pocałował znowu..

-A teraz?
-No dobra już Jezuu
-Ej ale to wy jeteście razem czy co że się tak całujecie

Zapytał Czonakosz, a No tak zapomniałem o istnieniu innych osób z tej wycieczki ups.

-Nie
-Mhm napewno
———————————————————————————
Hiii jak tam pierwsze dni szkoły? U mnie wsm psycha siada ale trochę mi brakowało tych klasowych odklejek, jaki jest wasz ulubiony przedmiot a jaki znienawidzony? Bo ja najbardziej lubię Biologie a najmniej Geografie

633 słów
~Apix

~miłość?~ chzpb/bokascekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz