4. Zazdrość

56 4 0
                                    

Zofia 

Następnego dnia wstałam jako pierwsza .
Przyszykowałam dla brata śniadanie do szkoły i na dom . 
Po tym sama dla siebie zrobiłam .
Gdy miałam wychodzić usłyszałam pukanie. Ojciec wrócił? A może... Hm policja? Podeszłam ostrożnie do drzwi. Spojrzałam przez wizjer. Hej! To siostra Axela! Od razu jej otworzyłam
- Cześć Julia. Coś się stało kochana? - Ona jest przeurocza!
- Chodzi o Axela! Musisz pomóc! - krzyknęła. Chwyciła mnie za nadgarstek i pociągnęła na korytarz.
Szłam nieco za nią przygięta.
Doszłyśmy do ich mieszkania . Otworzyła drzwi .
Weszłam z nią do kuchni i zobaczyłam....em..nic mu nie jest . Julia prędko uciekła .
A on nagle odwrócił się w moją stronę 
- Em...co tu robisz ? - spytał zaskoczony 
- Sama chciałabym wiedzieć - odparłam przestępując z nogi na nogę i splatając ręce z tyłu - twoja siostra mnie tu zaciągnęła , abym ci pomogła 
- Jasne...rozumiem . Wiesz...coś sobie ubzdurała , że pasowałabyś do mnie , postanowiła szukać mi dziewczyny - wywrócił oczami i dalej szykował kanapki . Sobie ? Jej ? Nie wiem . Już z góry założył , że bym do niego nie pasowała ? A skąd taka pewność ? Plus jeszcze , że nie była bym jego dziewczyną . Co za ...znaczy oczywiście nie mówię , że chciałabym z nim być , ale od razu takie osądzanie ? Znaczy pewnie w głowie tak osądza . Eh . Muszę przestać do siebie w głowie mówić .
- Jasne...ja wracam do siebie - już miałam odejść ,ale zatrzymał mnie jego głos .
- Może poczekasz na mnie przy wyjściu co ? Zaprowadze siostrę do przedszkola i pójdziemy razem do szkoły . Co ty na to ? 
Spojrzałam na niego przez ramię . Stał wciąż tyłem.
- W porządku - odparłam neutralnie i wyszłam z kuchni , a potem z jego mieszkania . Co on nagle taki miły ? Eh .
Wróciłam do siebie gdzie wszystko skończyłam . 

Okazało się , że to powiedzenie , że dziewczyny dłużej się szykują odchodzi dużo od prawdy bo teraz czekałam z Johnym przy wejściu do apartamentowca na Axela i jego siostrę . Rany co oni robią tak długo ? 
- Możemy iść ? - spytał znudzony Johny 
- Tak . Chodź .Czekamy już 15 minut . A ty zaraz masz lekcje - podałam mu rękę i poszliśmy . Co za ...eh .
Szliśmy razem przez miasto . Nagle obok zatrzymała się czarna limuzyna . Okno się otworzyło 
- Pomóc ? - spytał chłodny głos
- Nie dziękuję . Nie przyjmujemy pomocy od nieznajomych -rzuciłam poważnie 
- Nieznajomych ? - otworzył drzwi i wysiadł . Wysoki , szczupły mężczyzna - z tego co wiem bierzesz naukę tańca w mojej szkole 
- A pan to...
- Ray Dark . Jestem dyrektorem , ale i także trenerem zespołu piłkarskiego - odpowiedział swoim chłodnym tonem.
Więc o nim mówił Axel ? Ciekawe
- Miło pana poznać ...
- Nie podwieźć was ? 
- Nie dziękujemy ...
- Dozobaczenia zatem w szkole - odparł i wsiadł do limuzyny po czym odjechał . Hm

Tymczasem ......

Joe 

Westchnąłem ciężko gdy poprawiłem mundurek przed lustrem . Dałem grzywkę bardziej na prawo nad łukiem brwiowym . Eh 
- Dziwnie to wygląda - powiedziałem do siebie 
- Joseph - usłyszałem stanowczy głos ojca . Patrzyłem na jego odbicie - chodzi o twój czas po dzisiejszym treningu - powiedział
- Wszystko wiem . Mam się spieszyć ,aby przypilnować matki....
- Nie tym razem - podszedł bliżej i położył mi rękę na ramieniu - chce , abyśmy razem spędzili ten czas . Tylko we dwoje 
Otworzyłem szeroko oczy i lekko usta
- M-mówisz poważnie ?
- Tak . Dużo się wycierpiałeś przy matce , należy ci się prezent  - patrzyłem w jego oczy . Taki spokojny .
Uśmiechnąłem się lekko 
-D-dziękuję . To dla mnie wiele znaczy
- Świetnie . Zatem dozobaczenia po 16.00 - poklepał mnie po barku i wyszedł z pokoju . 
Nie sądziłem , że dostąpię tego zaszczytu kilka miesięcy przed moimi urodzinami czy nawet przed świętami . Tata zawsze tylko nakładał zasady , ale i pomagał .Co fakt to fakt , że z powagą i bez współczucia opatrywał rany po szklanych butelkach i nie tylko . Nie mogłem nikomu zgłosić o jakby przemocy w domu bo mielibyśmy problemy . 
Wyszedłem z pokoju , a potem zbiegłem prędko na dół . 
Spojrzałem na chwilę na pęknięte zdjecie na ścianie i wyszedłem z domu . 

Tańcz jak umieszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz