3. Wsparcie

76 9 4
                                    

Axel 

Nastał nowy dzień . Nie wierzę w to poprostu . Ta dziewucha ma ze mną chodzić do szkoły ! I jeszcze na dodatek uczęszczać na jakieś tańce do Akademii Królewskiej . Niedoczekanie ! Może jej wybiję ten pomysł z głowy ? Eh . Albo poczekam , aż sama poczuje na własnej skórze jak to jest mieć Raya Darka na karku . Kto chodzi w tak poważnej szkole na tańce ? Hm...heh. Hah. W mojej wyobraźni pojawił się ich zespół w różowych sukienkach tańczących balet . Zacząłem się śmiać do lustra myjąc zęby . Rany pięknie , by to wyglądało .
Dokończyłem myć zęby i wyszedłem z mieszkania . Skierowałem się do drzwi Zofii . 
Stanąwszy przed nimi zapukałem .
W końcu ona osobiście mi je otworzyła .
- No hej - powiedziałem z lekkim uśmiechem 
- Ta...cześć . Przepraszam za wczoraj - powiedziała spuszczając głowę .Gdy wyszła i zamknęła je za sobą spojrzała na mnie 
- Nic się nie stało . W końcu zrozumiałaś błąd? - zdziwiłem się gdy ona  ona nagle zaczęła się śmiać 
- Mam cię - dała mi pstryczek w nos - żartowałam . Nie przepraszam za wczoraj . Bo ty uważasz , że masz swoją rację , a ja , że mam swoją i tyle - wzruszyła ramionami . Miałem się odezwać , ale przerwała mi unosząc palec wskazujący przed moją twarzą- a .a.a.a - pomachała mi nim - nie będę słuchać twoich racji . Chociaż... Mogę wysłuchać , ale nie będę według nich robiła . Chodźmy . Chyba nie chcemy się spóźnić do szkoły mam rację? - wyminęła mnie , a ja stałem z lekko otwartymi wciąż ustami .
Dopiero po kilku sekundach odwróciłem się na pięcie i poszedłem za nią . Twarda jest . 
Dogoniłem ją dość prędko . Niezłe ziółko z niej .
Wyszliśmy z budynku i poszliśmy razem chodnikiem . Eh jak jej wybić tych królewskich z głowy . Nieco zwolniłem patrząc na jej tył . Najpierw jak jej talia z gracją się rusza , potem pupa ..., a na samym końcu jej nogi . Na co ja patrzę ?!
- Idziesz czy nie ? - nagle stanęła spoglądając na moją osobę . Przełknąłem nerwowo ślinę gdy bacznie zaczęła mnie mierzyć  swoim wzrokiem 
- T-tak już - od razu zrównałem z nią tempo i razem znów ruszyliśmy.

Po jakimiś czasie doszliśmy do szkoły 
- To tu . Gimnazjum Raimona . Fajnie , że będziesz z nami chodzić - powoli zacząłem rozmowę . Ona jedynie przeszła przez bramę . Hm . Muszę trochę inaczej ją podejść . Szybko ją dogoniłem - zatem pokaże ci gdzie jest gabinet dyrektora jeśli pozwolisz - powiedziałem z lekkim uśmiechem do niej .
- Siemka Axel ! - krzyknął Mark . No nie...podbiegł uradowany - o hej . Ty jesteś tą dziewczyną co królewscy cię uratowali , a raczej jeden z nich....
- Tia....wiem to - wyminęła go nie zaszczycając go żadnym uśmiechem. Będzie trudno.
- Nie pytaj mnie Mark . Ona mieszka obok mnie , a wiesz co najgorsze ? Będzie tak jakby w dwóch szkołach jednocześnie - fuknąłem 
- Ah...rozumiem . Zaraz co?! Tak się da?! Wow nie wiedziałem.... To... Do , której też trafiła ?
- Nie krzycz , ale do Akademii Królewskiej .
- C-co takiego ?! - wrzasnął
Westchnąłem zatykając sobie uszy 
- Miałeś nie krzyczeć - fuknąłem 
- Oh przepraszam - mruknął speszony gdy opuściłem ręce .
- Nic się nie stało...
- Czemu akurat tam ? Przecież...
 - Bo tam są jakieś tańce czy coś tego typu - wzruszyłem ramionami - też mi się to nie podoba - skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej - wolałbym , aby się z nimi nie zadawała bo Ray Dark może ją wykorzystać jako wtyczkę tu 
- Rozumiem...,ale ona raczej ,by się nie zgodziła - poklepał mnie po ramieniu i odszedł . 
Hm .Oby nie wpadła w sidła Raya Darka, wszedłem za Markiem .

^*************************^

Zofia 

Minęły wszystkie lekcje w końcu ! Najpierw wzięłam z mieszkania torbę ze strojem i po tym od razu pojechałam do Akademii Królewskiej. Na szczęście już dziś na przewie sprawdzian w internecie mapę jak tak trafić.
Nie mogę się doczekać tych lekcji baletu ! Ah znów mogę tańczyć ! To będzie cudowne uczucie ! 
Gdy dotarłam na miejsce ...wow ! Ale twierdza nie szkoła ! Mieliśmy może jakby pałac zamiast szkoły ,ale to tu to całkiem inna bajka .
Weszłam po wielkich  sześciu schodach i otworzyłam drzwi . Panował gwar . Wielu uczniów rozmawiało . Wow . Czarne ściany z wielkimi oknami , na podłodze kafelki jak szachownica , szafki ciemnozielone . Zaczęłam stawiać kroki . Mocno zacisnęłam ręke na torbie gdzie miałam swój strój . 
Niektórzy zaczęli na mnie pokazywać . Przełknęłam nerwowo ślinę i się wyprostowałam idąc dalej przed siebie .
Dotarłam do jakiś drzwi gdzie był narysowany znaczek baletnicy . Chwyciłam za klamkę naciskając ją i pociągając , ale nagle ktoś mi je zamknął
- Gdzie to tam wchodzisz ? - spytała jakaś czarnowłosa dziewczyna .Miała długie czarne włosy związane w kucyk . Na sobie ciemnoszara szara spódniczka , czarne rajstopy ,  biała koszula wystawała z spod czarnej marynarki na , której pewnie widniał herb tej szkoły - nie jesteś uczennicą uprzywilejowaną do wchodzenia tam 
- Nie jestem uczennicą ,ale jestem zapisana na lekcje baletu . Od dziś .
- Od dziś...- zaczęła niepewnie 
- Jakiś problem ? - podeszła do nas nieco młoda kobieta
- Nie panno Jarison - rzekła ta dziewczyna 
- Więc idź do szatni się przebrać . Ja zaraz dołączę - nakazała ....chyba nauczycielka spokojnym tonem . 
Tamta nieznajoma od razu posłuchała
- A ty ? - zwróciła się do mnie 
- J-ja ? - pokazałam na siebie palcem  - ja jestem od dziś zapisana na lekcje tańca ...do Akademii Królewskiej 
- Oh . Nowa uczennica . No tak . Więc zapraszam - otworzyła drzwi . Korytarz różnił się od tego szkolnego . Był białoróżowy  . Weszłyśmy wspólnie . Drzwi z cichym klik się zamknęły się za nami . Wspólnie poszłyśmy korytarzem . 
Dotarłyśmy do czworga drzwi .
- Najpierw wejdź do mojego gabinetu dobrze ? - zaproponowała spokojnie .
Pokiwałam głową . 
Weszłyśmy . Od razu poczułam takie miłe ciepło . 
Na komodach stały wazony z kwiatami , na regałach książki różnej tematyce
- Usiądź proszę - wskazała na krzesełko pięknie rzeźbione  , a sama zajęła miejsce za biurkiem na kremowym fotelu . 
Od razu to zrobiłam 
- Więc jak się nazywasz ? 
- Jestem Zofia Lanks . 
- Dobrze..tak . Twoja mama dziś cię tu zapisała . Kochasz balet mam rację ?
- Uwielbiam ! 
- Widać właśnie po tobie . Ja nazywam się Samantha Jarison i jestem nauczycielką tańca . Głównie baletu . Tu masz rozpiskę kiedy dokładnie odbywają się lekcje - dała mi jakąś kartkę . 
Prędko ją przeczytałam . Odpowiadało mi to idealnie ! 
- Dziękuję ślicznie 
- Mamy w grupie 15 dziewcząt . Ty jesteś 16
- Przepraszam..., że przerywam....,ale każda jest  z tej szkoły ? 
- Nie ....jeszcze jedna panienka pochodzi z gimnazjum Raimona . A z tego co widzę ty też więc może będziecie się znały ?
- Może...mogę iść się przebrać ? 
- W porządku . Chodź . Pokaże ci gdzie szatnia 
Wyszłyśmy z pomieszczenia na korytarz 
- Tu jest łazienka - wskazała na drzwi z złotą klamką , a tu jest szatnia - drugie drzwi były przesuwne - a tu za to jest sala gdzie ćwiczymy i tańczymy - wskazała na podwójne drzwi z okienkami na obu .
Pokiwałam zrozumiale głową .
Weszłyśmy do szatni . 
Akurat dziewczęta chichotały z czegoś 
- Ekhem . Panienki . Jeśli już przebrane idźcie się porozgrzewać na salę dobrze ? 
- Dobrze proszę pani 
Zostałyśmy same . 
- Przebierz się i chodź na sale - wyszła ze spokojnym uśmiechem . 
Czułam lekki stres , ale to zrobiłam o co mnie poprosiła . 
Gdy w lusterku zobaczyłam swoje odbicie kiwnęłam do niego głową . Poprawiłam koka na głowie i wyszłam z szatni . 
Ostrożnie wślizgnęłam się na sale . Panna Jarison stała przed dziewczętami ustawionymi przy drążku . Podeszłam powoli do nich 
- Tu jesteś . Dziewczęta - powiedziała gdy spostrzegła mnie odbijającą się w lustrze - to nasza nowa uczennica . Zofia Lanks . Przyjmijcie ją ciepło - dodała gdy stanęłam obok niej .
Przeleciałam wzrokiem po każdej . No dobra...wyglądają na ą ę , ale jakoś to będzie . 
Stanęłam z nimi w szeregu . 
Zaczęło się wszystko ....

Tańcz jak umieszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz