13. Decyzja...

21 3 0
                                    

Zofia

Nadeszła środa dość prędko. Dziś daje odpowiedź Sailowi. Trochę się tego boję. Z jednej strony to strach mną kieruję i boję się, że nie dam rady. Jednakże z drugiej strony coś czuję, że dam sobie radę.
Stanęłam przed bramą do ich szkoły. Nieco się boję.
- Hej Zofia - nagle usłyszałam znajomy głos. Spojrzałam na Saila
- Hej. Widzę, że jesteś w dobrym humorze. Cóż to się stało zatem?
- No wiesz mamy nową uczennice w klasie. Jest też chętna do zespołu - odparł bezstresowo.
Gdy tylko to powiedział poczułam lekki smutek. Jakby już szukali nowej osoby bo czuli, że ja się nie zgodzę, lub się nie nadaje
- Ah rozumiem..
- Ale spokojnie Zofia - od razu zrobił krok w moją stronę - To nie oznacza, że nie czekam na twoją odpowiedź. Ciebie nieco znamy, ale tamtą już nie tak dobrze. No sama rozumiesz.
- Tak, tak.
- Więc jaka decyzja?
- Ja.... Zgadzam się - powiedziałam. Wiem, że to poważna decyzja, ale należy ona do mnie. Jestem dumna z tego co powiedziałam.
- Super! - Sail mocno mniej przytulił, ale po chwili puścił - p- przepraszam. To emocje... No sama rozumiesz - podrapał się po karku nerwowo
- Jasne... Rozumiem. Też się bardzo cieszę.
- Co wam tak wesoło? - zagadnął nagle Phil podchodząc z Hankiem.
- Zofia dołączyła do zespołu - rzekł dumnie Sail opierając się o mój bark. Widziałam w oczach Phila radość i ulgę. Jakby oczekiwał właśnie takiej mojej decyzji.
- Więc zapraszamy w nasze skromne progi - ukłonił się Sail pokazując na drzwi szkoły
Pokiwałam głową i ruszyłam powoli. Phil od razu obok mnie
- Bardzo dobra decyzja - szepnął  po nie długiej chwili
- Dziękuję - odparłam również szeptem - Widzę po tobie, że się cieszysz z tego
- Bardzo. Wiedziałem, że tak zadecydujesz
- Oh naprawdę? Jak to?
- No... Wiesz. Instynkt. Masz wszystkie dokumenty?
- Oczywiście - odparłam z uśmiechem.
Weszliśmy do szkoły. Nie jest tu jakiś elegancko, ale podoba mi się już.
Poszliśmy korytarzem. Prowadził nas kapitan. Może uda mi się bliżej poznać z Philem? Jest bardzo miły.
Doszliśmy do gabinetu dyrektora. Chłopcy mnie przepuścili, a ja weszłam do środka.

Phil

Patrzyłem za nią spokojnie, aż Sail mocno oparł się o mój bark.
- Podoba Ci się ona?
- C-co? Co to niby za pytanie?!
- Najbardziej zwyczajne na świecie - wzruszył ramionami z miną niewiniątka i znów spojrzał mi w oczy - No weź Phil
Mów prawdę
- Nie wiem o co ci chodzi - zrzuciłem jego ramię z mojego barku
- Kochasz ją prawda?
Odwróciłem wzrok speszony i poczułem ciepłe policzki. Pewnie rumieniec.
- Aha! Masz rumieńce! Ty serio.. - zaczął, ale zatkałem mu usta dłonią
- Przestań. Może to i prawda, ale ona nie musi tego wiedzieć za wcześnie.
Pokiwał głową to wtedy opuściłem swoją rękę.
- Jasne. To pozostanie między nami. Prawda Hank?
- Pewka.
Wtedy z gabinetu wyszła Zofia. Spojrzeliśmy na nią spokojnie.
- Już. Mogę być od dziś na waszych lekcjach lub od jutra...
- Mode chodźmy najpierw na trening? Poznasz trenera - Sail przechodząc obok mnie puścił mi oczko i poszedł dalej korytarzem.
- W porządku. Z chęcią go poznam - odparła. Ruszyła za nim, a my za nią i Sailem.
Ona ma taką gracje... Taką piękność... Niestety pomimo, że jestem spokojny nie wiem czy dałbym rade walczyć o nią z kimś. To jej serce jest ważne i to ono decyduje kogo ona będzie kochać. Ja się nie będę narzucać.

Po pewnym czasie doszliśmy do części sportowej, a dokładnie do gabinetu trenera.
Widziałem u niej potężny stres . Delikatnie ująłem jej rękę i kiwnąłem głową powoli chcąc dodać jej otuchy . 
Spojrzała na mnie kątem oka i uśmiechnęła się . 
Nie słuchałem za bardzo słów trenera . Wciąż patrzyłem na naszą nową uczennicę i członkinię zespołu . Niesamowite , że ona tu jest i będzie .  Oparłem się o ścianę za sobą i skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej . Wszystko będzie dobrze . Tak czuje . 

Tańcz jak umieszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz