C H A P T E R F O U R T E E N

169 19 11
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Po tej dziwnej sytuacji czułaś się…dziwnie. Mało brakowało, aby ciebie i Kiri pobili, miałaś przynajmniej takie wrażenie. 

–To było chore. Oni nam grozili.- powiedziała Kiri.- Musimy o tym komuś powiedzieć!

–A komu ?.- spojrzałaś na nią podejrzliwym wzrokiem.- Swoim rodzicom ? Może być tylko gorzej…

–Mamy czekać do momentu, w którym nas pobiją?

–Może to dziwne, ale niech tylko spróbują podnieść na mnie lub na ciebie rękę.- warknęłaś.

–Jesteś od nich dwa razy mniejsza. Ledwo co dosięgasz im do ramion…- powiedziała cicho.

–Małe nie znaczy słabe. Zakładam, że jestem od nich lepsza w sztukach walkach niż oni. Jeżeli coś nam spróbują zrobić - ja będę pierwsza.- uśmiechnęłaś się wrednie.

–Zaczynam się ciebie bać, [T.I].

–Chyba powinnaś.

***

Powiedzmy sobie szczerze. Wystraszyłaś się syna wodza i jego kumpli. Na każdym kroku oglądałaś się za siebie, czując wzrok chłopaka na sobie. Przez tą “paranoję” zaczęła cię potwornie boleć głowa.

–Wszystko dobrze ?.- zapytał cię Jake.

–Tak, dlaczego pytasz ?

–Wyglądasz, jakbyś nie spała chyba z kilka nocy.- mruknął, wracając do swojego zajęcia.

–Cóż…można tak powiedzieć. Miewam koszmary, więc dlatego.

Nie chciałaś mówić, że to przez tą cholerną rybę, która nastraszyła cię do tego stopnia, że myślałaś, że umrzesz z przerażenia.

–Może jakieś zioła ci pomogą ?

–Nie wiem, czy to dobry pomysł…

Kiedy byłaś w laboratorium codziennie dostawałaś jakieś herbaty, które cię dziwnym trafem uspokajały do tego stopnia, że nie umiałaś nawet oddychać. Szybko co prawda to przechodziło, ale po jakimś czasie wylewałaś napar do ubikacji. Kamery nie umiały tego wychwycić. Miałaś złe wspomnienia i wolałaś do tego nie wracać.

–Co ci się stało ?

Z zamyśleń wyrwało cię kolejne pytanie Jake’a. Tym razem nie wiedziałaś o co chodziło.

–Hmm ?

–Twoja ręka. Jest posiniaczona.- wskazał brodą na twoją lewą kończynę.

–Oh, faktycznie. Uderzyłam się wczoraj w kamień.- zaśmiałaś się nerwowo.- Jestem taka niezdarna…

–Wygląda jakby ktoś cię trzymał…dość mocno.

–Może trochę. W każdym razie to nic takiego.- uśmiechnęłaś się pocieszająco.

–Nie chcesz może to zbadać ?

–Nie ma potrzeby.- powiedziałaś cicho.- A teraz przepraszam, ale idę do Kiri.

Zauważyłaś ją, jak leżała w oceanie, znowu patrząc na pływające stworzenia. Uśmiechnęłaś się delikatnie na jej ciepły wyraz twarzy.

–Kiri!.- zawołałaś jej imię. Ta do ciebie podpłynęła i wzięła, abyś nie zamoczyła swoich ubrań.

–Woda jest dzisiaj bardzo spokojna.

–Prawda.- dotknęłaś ręką wodę.- Jest taka przyjemna…

–Racja.- zeszłaś z ilu i położyłaś się na piasku pod drzewem. Zdjęłaś bluzę i zaczęłaś rozkoszować się pięknem i delikatnym wiatrem zmagającym twoje ramiona. Dotykałaś piasku, znajdując kilka małych muszelek.

–Oo patrzcie kogo my tu mamy!

Spojrzałaś na płynących w twoją i Kiri strone Aonunga oraz jego kumpli.
Przewróciłaś oczami i wstałaś, czując, jak chyba twoja przepowiednia zacznie się sprawdzać.

–Czego znowu chcesz ?.- warknęłaś w jego stronę.

–Patrzcie, dwa dziwaki.- zaśmiał się.

–Nazwij mnie tak jeszcze raz a sama zrobię z ciebie dziwaka. Chodź jak tak na ciebie patrzę to chyba niewiele muszę poprawiać.- powiedziałaś cicho.

–Słucham ?

–Spierdalaj.- powiedziałaś prosto w jego oczy.- Rozumiesz ? Czy nie ?

–Zajmijcie się nią.- wskazał na Kiri.

Spanikowałaś, dlatego kiedy jeden z jego gości miał ją tknąć stanęłaś przed nim.

–Odwal się.

–Jaka waleczna.- odezwał się chłopak.- Ale chyba nie taka twarda, co ?

Kiedy próbował cię uderzyć, ty się skuliłaś i wyminęłaś go sprawnie i uderzyłaś w brzuch. Chłopak upadł, a jego pozostali koledzy złapali cię za ramiona i przytrzymali, abyś nie mogła uciec.

Cholera.

–Doigrałaś się.- warknął i zamachnął się, uderzając cię w głowę. Czułaś, jak powoli odlatujesz, słysząc tylko wołanie Kiri.

Miałaś nadzieję, że z nią wszystko okej.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!Wracam powoli do pisania! ❤Miłego dnia/nocy kochani! I pamiętajcie - dbajcie o siebie!❤Jesteście cudowni i nie zapominajcie o tym!!❤

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
Wracam powoli do pisania! ❤
Miłego dnia/nocy kochani! I pamiętajcie - dbajcie o siebie!❤
Jesteście cudowni i nie zapominajcie o tym!!❤

My Heart Lies In Pandora | Avatar: Istota WodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz