- tres -

1.8K 158 62
                                    

- Więc chodźmy - Riddle nie był zadowolony z tego widoku jednak nie miał póki co niczego do chłopaka więc nie wspomniał o jego nieodpowiednim zachowaniu.

Tom bez słowa ruszył w stronę swojego samochodu otwierając mu drzwi po czym usiadł za kierownicą jadąc w stronę swojego mieszkania, zastanawiając się nad tym jak zacząć z nim temat tamtego mężczyzny.

Draco za to nie był zadowolony z faktu, że akurat kiedy Tom miał przyjechać Harry musiał siedzieć na jego ulubionej ławce. Patrzył w krajobraz za oknem myśląc jak z tego wybrnąć, albo może po prostu brunet nie skapnie się, że to ta osoba, którą słyszał w słuchawce?

- Wszystko w porządku? - Tom wjechał na podziemny parking parkując auto na swoim miejscu po czym wysiadł otwierając chłopakowi drzwi. Ten mężczyzna wydawał się znajomy jednak brunet nie mógł sobie przypomnieć gdzie już go widział.

- Tak - przytaknął mu gdy już wysiadł z auta potrzebując swoje ubrania z niewidzianych pyłków.

Mężczyzna już bez słowa poszedł z chłopakiem do swojego apartamentu z tyłu głowy cały czas mając tego zielonookiego.

- Masz na coś ochotę? - mruknął cicho zerkając na niego kątem oka z delikatnym uśmiechem.

- Nie, chyba nie - pokręcił głową na boki znów oglądając ładne obrazy wiszące w różnych miejscach.

Blodnyna ciekawiło dlaczego właśnie ludzie tacy wysoko postawieni. Właściciele firm. Prokuratorzy, prawnicy i wiele podobnych zawodów przeważnie mają takie nietypowe fetysze.

- Chcesz coś porobić dla rozluźnienia czy wolisz od razu wczuć się w rolę? - Riddle najchętniej przeszedłby już do zabawy jednak to ich pierwszy raz więc musiał się dostosować do szarookiego.

- Coś dla rozluźnienia? Co masz na myśli? -
Draco pierwszy raz słyszał od kogoś coś innego niż odrazu próbeę w której słownie chcieli go sprowadzić do ziemi.

- Może znów alkohol? Jakiś film bądź kolacja? - Tom musiał zacząć od rozpieszczania chłopaka by mieć pewność, że ten z nim zostanie ponieważ zawsze gdy od razu przechodził do rzeczy to szczeniaki go zostawiały.

- Dostosuje się do ciebie - uśmiechnął się lekko w jego stronę po czym znów zaczął rozglądać się po ładnym wnętrzu, które wyjątkowo mu się podobało.

- To zrobię dla nas kolację i napijemy się czegoś - chłopak po alkoholu był bardziej uległy więc ich pierwszy raz mógł być na takiej zasadzie.

- Pomóc ci przy gotowaniu? - spytał ciepłym tonem głosu, a czując jak ten cały czas się w niego wpatruje mimowolny uśmiech wpłynął na twarz Malfoya.

- A co byś zjadł? - Mężczyzna odwzajemnił uśmiech kierując się w stronę kuchni z zamiarem przygotowania dla chłopaka pysznego dania w końcu od żołądka do serca.

- Zaskocz mnie - Draco chciał zjeść coś co przygotuje chłopak z własnej inicjatywy. Spojrzał ostatni raz na obraz przed sobą po czy poszedł za brunetem.

- Więc zjedzmy spaghetti - odparł od razu wyciągając potrzebne składniki do przygotowania tego dania.

Blodnyn stał obok niego przyglądając się jego dłonią, gdy ten przygotowywał sos. Chcąc mu jakoś pomóc nastawił wodę na makaron, a z polecenia Riddle'a i z instrukcjami gdzie co leży nakrył do stołu. Kończąc czynność wrócił do niego siadając obok na blacie patrząc jak ten miesza sos.

Riddle zerkał od czasu do czasu na chłopaka, a uśmiech nie znikał nawet na chwilę z jego twarzy. Czyżby w końcu znalazł idealnego partnera do seksu? Jeśli tak to musi mu wyznaczyć kolejne zasady...te związane z tym mężczyzną również.

DogPlay • harcoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz