- cuatro -

1.3K 151 28
                                    

Blondyn nie mógł w nocy spać cały czas myśląc nad tym co się stało. Kolejny facet nie spełnił jego oczekiwań, a może naprawdę był zbyt wymagający co do swojego pana? Nie wiedząc za bardzo jak to wszystko poukładać rano poszedł na uczenie, gdzie spędził większość dnia nad esejami. Potem w domu zrobił porządki kładąc obroże od Toma ze swoim imieniem na komodzie w sypialni.

Dni mijały, a on codziennie dostawał wiadomości od bruneta pisząc z nim coraz częściej. Riddle nie odpuszczał i w jakiś sposób to sprawiało, że blondyn miał więcej wątpliwości co do swoich wymagań. Kolejne ich spotkania były w porządku chociaż pewne jego czynności Draco nie odpowiadały, ale nie odzywał się po prostu to znosząc.

Stał właśnie w kolejce w supermarkecie. Musiał zrobić zakupy świeżych warzyw bo już jego lodówka była pusta. Jadł na mieście czy u Riddle'a przybywając mało u siebie w mieszkaniu.

- Nawet tutaj cię spotykam - zaśmiał się cicho Harry stając w kolejce za blondynem, coraz częściej na niego wpadał i coraz bardziej mu się to podobało gdyż polubił tego dzieciaka.

- O cześć - uśmiechnął się lekko po tym jak usłyszał za sobą znany mu głos zerkając na niego przez ramię.

- Wracasz do mieszkania? Jak chcesz możesz jechać ze mną autem - mruknął brunet z uśmiechem patrząc na szarookiego.

- W sumie chętnie się z tobą zabiorę, nie chce mi się tego taszczyć - odniósł się do zakupów w koszyku.

- Więc jedziemy razem - odparł zadowolony stojąc już cicho za nim, gdy tylko zapłacił za swoje zakupy ruszył z chłopakiem do swojego samochodu wsadzając do bagażnika swoje zakupy, a blondyna na tylnie siedzenia.

- Jedziemy prosto do domu czy czegoś jeszcze potrzebujesz? - spytał zajmując swoje miejsce za kierownicą. Mieszkał sam więc jeżdżenie z chłopakiem po sklepach jedynie co zrobi to zabije mu czas, który spędza samotnie.

- Jeśli ci się chce to możesz skoczyć jeszcze ze mną do galerii bo muszę kupić spódnice dla siostry - odparł blondyn zapinając pasy.

- No to w drogę  - szepnął sam do siebie kierując się w stronę galerii. Harry dość długo już mieszkał piętro wyżej od chłopaka i nigdy nie widział żadnej siostry jednak nie miał zamiaru pytać.

Zielonooki zaparkował samochód na podziemnym parkingu wychodząc z niego czekając, aż szarooki wysiądzie po czym ruszył w stronę windy.

Draco dosyć długo chodził ze starszym po sklepach szukając białej spódniczki. Potrzebował ją do nowego stroju od Toma, który był w kolorach bieli przez to, że ładnie zagrywały się z kolorem jego włosów. Gdy w końcu znalazł taką jaką chciał wziął ją w dłoń idąc do przebieralni ubierając ją na siebie.

- Myślisz, że będzie się jej podobać? - spytał Harry'ego, gdy już wyszedł w niej z przebieralni chcąc by ten mu doradził bo nie umiał się zdecydować czy to dobrze na nim leży.

- Oh Fuck...- Harry widząc blondyna w spódnicy poczuł jak robi mu się duszno, ta spódnica zdecydowanie pasowała do niego i taki widok podobał się zielonookiemu. Potter bez słowa zaczął okrążać chłopaka zagryzając przy tym dolną wargę. - zdecydowanie pasuje - mruknął sam do siebie stając za chłopakiem i nie mogąc się powstrzymać jego wzrok powędrował na tyłek szarookiego.

-  Pytam się czy będzie się jej podobać, a ty odpowiadasz, że zdecydowanie pasuje? - parsknął obracając się w jego stronę.

- Hm? Oh..tak! Na pewno jej się spodoba -  zaśmiał się nerwowo Harry odwracając wzrok w drugą stronę.

- Myślisz, że w tali dobrze leży? - mruknął łapiąc końce swojej czarnej bluzy podciągając ją do klatki piersiowej odsłaniając przy tym swój brzuch, który opinała spódnica.

DogPlay • harcoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz