- catorce -

936 85 66
                                    

- Gotowy? - spytał Zabini stojąc przy drzwiach swojego przyjaciela, gdy ten je otworzył.

- Tak, a gdzie Ron? - spytał, lekko wychylając się w bok by spojrzeć za dużego chłopaka.

- Czeka w samochodzie, a gdzie ten twój sąsiad? - parsknął cicho samemu patrząc za siebie.

- Kończy się już pakować. Zaraz zejdzie. - oznajmił.

Draco wziął swoją walizkę wychodząc z mieszkania. Zamknął za sobą drzwi na klucz po czym ruszył w stronę schodów z Blaisem. Zatrzymał się przy tych prowadzących w dół, a następnie uniósł głowę ku górze patrząc na te prowadzące na piętro Harry'ego.

Blondyn sam już nie wiedział czy to dobry pomysł by jechali gdzieś razem na weekend. Po ich wspólnym seksie, Harry cały czas szukał kontaktu cielesnego. Dotykał go w każdym możliwym momencie.

To otarł się o jego ramię swoim, musnął palcami jego dłoń, złapał go za biodra by przesunąć w bok, można było by wymieniać i wymieniać.

Malfoy mówił, że jeden raz i nie było by problemu, że ten go dotyka, gdyby nie to, że ciało szarookiego pragnęło bruneta. Osiemnastolatek pragnął starszego i było strasznie ciężko się powstrzymać, ale musiał dawać radę. Lubił go jako kolegę, nie chciał go stracić przez nieudaną relacje z seksem.

- Już jestem! Wybaczcie małe problemy - zaśmiał się cicho schodzący po schodach Harry z torba na ramieniu, miał jechać z Draco z tyłu, a to dawało mu kolejne możliwości do dotykania szarookiego.

- Cześć - przywitał się Draco.

- Czy to słynny Harry Potter mieszkający piętro wyżej? - zaśmiał się czarnoskóry wyciągając w stronę mniejszego dłoń. - Blaise.

- Słynny? Brzmi ciekawie - również się zaśmiał, wysuwając dłoń w stronę czarnoskórego, ściskając ją delikatnie. - Harry - przywitał się z delikatnym uśmiechem po czym przeniósł wzrok na szarookiego. - Gotowy na wyjazd? Wyglądasz jakbyś nie spał dobrze - odparł mężczyzna przechylając głowę na bok.

Zabini zaśmiał się drugi raz będąc rozbawionym. Spojrzał na swojego przyjaciela po czym zaczął schodzić z jego walizką schodami w dół. Draco za to patrzył za Blaisem. Nie spał dobrze bo całą noc stresował się tym czy da radę oprzeć się grze starszego, który nie potrafił odpuścić.

Niepotrzebnie dał mu spróbować swojego ciała.

Niepotrzebnie też próbował te jego.

- Tak. Jest dobrze. Chodźmy.

Blondyn ruszył za czarnoskórym, zerkając przez ramię na Pottera za sobą. Będąc już przy samochodzie osiemnastolatek nachylił się do szyby patrząc na Rona. Rzucił w jego stronę, że znów zajął mu jego miejsce obok kierowcy.

Pokręcił rozbawiony głową na to jak rudowłosy puścił mu oczko z uwodzicielskim uśmiechem i usiadł z tyłu zapinając pasy.

Harry dał swoją torbę do bagażnika i wszedł do auta, siadając obok blondyna z delikatnym uśmiechem.

- Lepiej trafić nie mogłem - parsknął cicho, celowo siadając na środku zapinając pasy zadowolony. Zielonooki chciał być jak najbliżej młodszego by móc go kusić, tamtym razem ze sobą spali...ciało chłopaka go pragnęło.

- Masz tam miejsce. Jedziemy tylko w czwórkę. Nie musisz wiedzieć na środku. - mruknął poprawiając się lekko, gdy bok drugiego znacznie przylegał do tego jego.

- Cześć! Ron jestem. - przerwał im rudowłosy, lekko obracając się do tyłu by podać dłoń Potterowi.

- Lubisz pić? Kupiłem sporo alkoholu. - spytał Zabini zerkając na Pottera w lusterku z lekkim uśmiechem, a Draco w między czasie strącił jego dłoń ze swojego uda.

DogPlay • harcoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz