Noc poza domem

854 36 2
                                    

Moja mama mnie wysadziła i pojechała odwieźć Bartka, poszłam do mojego pokoju i położyłam się na łóżku, weszłam w instagrama I zobaczyłam, że zaobserwowała mnie AnaSzerlicka i jej kolega, Hubert Parwecki. Odrazu wiedziałam kto to, oddałam im obserwacje, chciałam już odkładać telefon, ale w ostatniej chwili spojrzałam, że ktoś jeszcze do mnie napisał. Nie był to nikt inny jak AnaSzerlicka...

AnaSzerlicka

A:Hejka! To ja, Anastazja ze szpitala, byłam z tobą w sali.

F:Cześć! Wróciłam właśnie do mieszkania, dlatego nie odpisywałam.

A:Nie ma problemu! Ja właśnie jadę autem. Tak w ogóle napisałam do Bartka I jeszcze mi nie odpisał.

F:Odpiszę Ci pewnie za 2 dni.

A:O jeny, masakra! Do ciebie powinien napisać Hubert, mówił, że da ci znać.

F:Faktycznie napisał.

A:To mu odpisz. Ja już jestem pod domem więc muszę kończyć, napisze później!

Szczerze, zirytowało mnie to kiedy wspomniała o Bartku, po co to zrobiła? Ale tak czy siak, faktycznie napisał do mnie Hubert, nie czekałam i od razu mu odpisałam.

Hubert Parwecki

H:Cześć, to ja, Hubert z sali 21 w szpitalu! Jak się czujesz?

F:Przed chwilą wróciłam do mojego bloku, wszystko jest okej, leżę sobie.

Nie odpisał mi, prawdopodobnie był zajęty czy coś. Właśnie mijało dziesięć minut, a mojej mamy nadal nie było, a Bartek nie mieszka daleko... Gdzie ją wcięło? To pytanie zadawałam sobie kolejne dziesięć minut, aż usłyszałam dźwięk domofonu i kroki na klatce schodowej.

MF:Już jestem!

F:A ty gdzie byłaś?

MF:No jak to gdzie? Bartka odwieźć.

F:A co ty z tym Bartkiem robiłaś, że nie było Cię ponad dwadzieścia minut?!

MF:Uspokój się, byłam jeszcze w firmie, zapomniałam pieniędzy, a wjechałam jeszcze zatankować auto.

F:Aha... Kiedy tata wraca?

MF:Nie wiem, pracuje.

F:On ciągle pracuje! Kiedy ma zamiar się nami zainteresować?!

MF:Zarabia na nas, Faustyna, on chce dobrze.

F:Wychodzi na odwrót! Jeśli na nas zarabia to dlaczego ty też pracujesz w tej walonej firmie?

MF:Faustyna... Przestań, ostatnio jesteś jakaś nerwowa.

F:Bo mnie okłamujecie! Wy myślicie że ja nie wiem o tym, że wy wiecie o psychologu?!

MF:Przepraszam... To wychodzi ci na dobre. Powinniśmy cię zapisać do psychologa poza szkolnego, może Ci bardziej pomóc!

F:Śmieszne.

Wyszłam z domu trzaskając drzwiami i nie mając zamiaru tam wracać na noc. Krzątałam się po mieście i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Dużo ludzi na mnie krzywo patrzyło, nie wiem czy to przez to ile mam lat i o której wychodzę na miasto, czy o to, że mam bandaż na głowie. Zapytałam jakiegoś pana z zegarkiem o godzinę.

Feeling guilty | Bartek x FaustynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz