Białe róże

765 39 3
                                    

Po przepisaniu notatek od Bartka, zaczęłam się szykować na nasze spotkanie nad rzeką. Ubrałam białą, zwiewną sukienkę, założyłam białą kokardę na tył głowy i do tego wzięłam skórzaną kurtkę. Uważam, że to był błąd, ponieważ jesień nie jest za ciepłą porą roku. Zrobiłam sobie makijaż i popsikałam się swoimi ulubionymi perfumami, oczywiście odświeżyłam jeszcze swój oddech! Czy ja czegoś oczekiwałam robiąc to? Nie chcę o tym nawet myśleć... Przeglądałam chwilę przed wyjściem social media i wyruszyłam nad wodę. Bartek, pełen entuzjazmu wręczył mi bukiet białych róż, czyli to co kocham!

- Pamiętałeś?!

- Oczywiście, że tak.

Rzuciłam się chłopakowi w ramiona, trzymając bukiet róż w lewej ręce. Były takie piękne... Białe róże to moje ulubione kwiaty, ucieszyłam się na myśl, ze wie jakie są moje ulubione kwiaty! Pasowały kolorystycznie do mojej sukienki oraz kokardy z tyłu głowy, usiedliśmy na ławce tam gdzie ostatnio i patrzeliśmy na zachodzące słońce. Blask nieba muskał nasze twarze, a włosy zwiewały na lewą stronę. Przed tym pięknym krajobrazem ciągle przechodziły zakochane pary, zazdrościłam im tego.

- Chciałbym tak jak oni... - śledziłam wzrokiem dwóch zakochanych, trzymających się za dłonie.

- No to chodź. - zielonowłosy wstał i wystawił w moją stronę swoją rękę, nie wiedziałam co zrobić - Na co czekasz? Nie mamy całego dnia! - wziął moją dłoń, i zaczął ze mną spacerować wzdłuż rzeki, różowe niebo oświetlało nasze szczęśliwe twarze, a rzeka płynęła i uspokajała nas swoim dźwiękiem.

- Dziękuję, że ze mną jesteś... - spojrzałam rozczulonym wzrokiem na chłopaka, który był wpatrzony w krajobraz. Słysząc mój głos, natychmiast oderwał się od nieba i spojrzał mi głęboko w oczy.

- Masz ładne perfumy.

- Przestań. - szturchełam go łokciem nie puszczając jego dłoni.

- No co? Podobają mi się, to tylko moja opinia.

Westchęłam i powąchałam kwiaty od Bartka.

- Uwielbiam białe róże... Mają coś w sobie.

- Tak jak ty!

- Nie schlebiaj mi już.

- Bo? - przeciągnął ostatnią literę.

- Co my robimy?

- Spędzamy razem czas!

- Nie... Jakby...

- Fausti, nie psuj tego. Proszę.

- Bartek, ja cię lubię, ale my musimy porozmawiać.

- Eh... Zacznij.

- Wiesz, ja nie czuje się dobrze spędzając tak z tobą czas, nie mówię o tym jak go spędzamy, tylko... o tym w jakiej... W jakiej sytuacji jesteśmy. Najpierw zrywamy przyjaźń, a tydzień później idziemy nad rzeką za rękę, jeszcze nie będąc razem! Nie chce aby tak było.

- Wiem... Ja tez tego nie chcę, ale. Ja nie zaakceptuje tego jak traktujesz innych przez naukę. Rozmawiałem z Hanią. Powiedziała mi, że czuję to jak się odsunęłaś od niej i od Patryka. To było tak..

20.09.2023r.

- Haniu... Masz czas po lekcjach?

- Tak, mam. Coś się stało Bartek?

- Po części, mam do ciebie pytanie. Możemy się spotkać od razu po szkole? To zajmie pięć minut.

Feeling guilty | Bartek x FaustynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz