Pierwsze spotkanie

936 34 5
                                    

Następnego dnia obudziłam się o 7 rano. Umyłam się, zjadłam śniadanie i zaczęłam się uczyć do testów. Nie powiem, było ciężko... Jeszcze trochę odczuwałam piątkową imprezę Krystiana, trochę żałowałam, że tam poszłam, ale to była pierwsza osiemnastka, na której kiedykolwiek byłam. O 15 postanowiłam się przejść po lesie, wcale nie miałam tam blisko, ale nie sprawiało mi to kłopotu. Często tam chodziłam z Hanią i Patrykiem aby się odprężyć, teraz zdecydowałam się pójść sama. Była końcówka października więc nie było za ciepło, wyszłam z bloku i udałam się w stronę lasu, tak jak mówiłam, nie był on blisko od mojego miejsca zamieszkania, więc dotarłam tam w niecałe 20 minut. Jedyne co przed sobą widziałam to dróżka między wysokimi drzewami, która prowadziła do białej, rozmytej mgły. Założyłam słuchawki i zaczęłam iść przed siebie, wokół było pełno pomarańczowych liści i małych kałuż. Gdy zaczęło się ściemniać, postanowiłam wracać do domu. Na miejscu wykonałam swoją wieczorną rutynę i poszłam spać.

*Poniedziałek, szkoła

H:Siemka! Jak było po imprezie?

F:Nawet mi nic nie mów... Chyba żałuję, że tam poszłam.

H:Plecki bolą?

F:Troszeczkę, ale nie bardzo!

H:To dobrze, Bartek ci wykonał idealny masaż, co?

F:Nie powiem, było fajnie.. Ale zepsuł mi sukienkę! Moją ulubioną sukienkę, rozumiesz?!

H:Nie dramatyzuj!

F:Wiem, że to był przypadek, ale nadal mi jest szkoda tej cudnej sukienki.

P:Siema!

H:O! Patryk, jak tam?

P:W sensie po imprezie? Okropnie! Straszny kac, ale to dobrze! Świetnie się bawiłem. Nie na kacu, ale na imprezie.. Czułem, że żyje!

H:No... Toaleta Krystiana to potwierdzi.

P:No tak. Bartuś zaraz przyjdzie, poszedł jeszcze do toalety. Bardzo się stresowałem poznaniem go, ale jest serio spoko!

F:No oczywiście, że jest spoko!

B:Dzień dobry, moi mili! A kto jest spoko?

H:Ty!

B:Ja? Ojeju! Ale mi miło... Fausti, mam dla ciebie małą niespodziankę!

F:Jaką?! - powiedziałam z zaciekawieniem, co prawda domyślałam się o co może chodzić, ale nie miałam 100% pewności.

B:Idziemy po lekcjach do galerii! Odkupuje Ci sukienkie, plus może jakieś chińskie w gratisie?

F:Haha! Dziękuję bardzo.. Ale to nie twoja wina, no może po części! Ale nie musiałeś tego robić. - przytuliłam się do chłopaka.

B:Nie musiałem, ale... Chciałem! Tak w ogóle, to prawdopodobnie będzie teraz kartkówka, czyli coś co uwielbiam!

P:Co?! A teraz jest polak, a ja nic nie umiem... - powiedział zmarnowany Patryk, ostatnio jak dostał jedynkę z polskiego to nie mógł wychodzić z domu przez jakiś czas. Oczywiście jego rodzicie byli wyrozumiali! Do czasu...

H:Patryk, czy ty kiedykolwiek coś umiałeś na polski?

P:Po co mi polski?! Ja jestem polakiem, umiem go!

H:Czasem patrząc na twoją pisownię lub wymowę, kłóciłabym się.

F:A ja coś tam umiem.

B:Nasza kujonica! - chłopak poczochrał mnie po głowie

F:Ej! Poprostu dobrze zapamiętuje materiał... I przetwarzam go w domu.

H:Na jedno wychodzi Faustynka! Bardzo dużo się uczysz i to wcale nie jest dobre. Powinnaś znaleźć więcej czasu dla samej siebie! Fausti, my cię wyciągamy siłą na imprezy, to się musi zmienić.

Feeling guilty | Bartek x FaustynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz