Rozpad przyjaźni

798 30 4
                                    

Dziś mija tydzień od imprezy Krystiana. Jestem strasznie zestresowana, ponieważ dziś ważny dzień, testy. Naprawdę, bardzo dużo się uczyłam, więc nie musiałam się o nic bać, ale dzisiejsze śniadanie podchodziło mi do gardła. Najchętniej przeniosła bym się w czasie i byłabym już po egzaminach, niestety, takie rzeczy nie działają! Aby napisać test, musiałam przyjść na 17 do szkoły, nie było wtedy głośno i można było skupić się w 100% na teście. Jeśli ktoś zdecydował się na egzaminy musi napisać już wszystkie, jest jeden test w miesiącu, a dokładniej w środku miesiąca.

F:Hejka Świeżak! Nie ma innych?

Ś:Jeszcze nie, a Hania mi napisała, że źle się czuję i nie wychodzi dziś z domu.

F:Serio? Myślałam, że poświętuje ze mną egzaminy, no, ale dobra... - powiedziałam ze smutkiem w głosie, zależało mi na tym aby Hania mnie wspierała w takim momencie. Ale w końcu to nie jej wina!

Ś:Może zadzwoni na kamerkę!

F:Kto wie.. A Patryk?

Ś:On mi nic nie mówił, pewnie zaraz przyjdzie.

F:A ty w tym startujesz?

Ś:Tak, Hania mi ciągle pieprzy nad uchem, że to głupota, ale ja ją spławiam.

F:Tak w ogóle to...

Ś:No?

F:Hania Ci się podoba?

Ś:Ee... Zaskoczyłaś mnie. Nie, nie podoba mi się. Myślałem nad tym i to wiele razy, ale nie odczuwam do niej innego uczucia... Mocniejszego. - miałam wrażenie, że Świeży nie jest ze mną szczery. Ale to tylko moje domysły, może faktycznie jest tylko przyjaciółką. W końcu ja i Bartek to też przyjaciele.

F:Rozumiem.. Pytam z ciekawości.

Ś:A ty?

F:Co ja? Czy czuję coś do Hani? Haha. - próbowałam uciec od tematu, bo dokładnie wiedziałam o kogo mu chodzi.

Ś:Przecież wiesz o co mi chodzi. Ty i Bartek, coś między wami jest?

F:Nie. - powiedziałam jedno znacznie.

Ś:Mhm... On wcale się tak nie zachowuję, wiesz?

F:Co masz na myśli?

Ś:Mam wrażenie, że lubi Cię bardziej od innych. Wiadomo, jest nowy! Ale traktuje Cię lepiej niż Przema.

F:Jestem dziewczyną, może się o mnie martwi. W końcu można się martwić o przyjaciół.

Ś:Ta...

B:Witam kochani! A co to za pogaduszki?

Ś:O wilku mowa... - wymamrotał.

B:Rozmawiacie o mnie? Pewnie o tym jak bardzo przystojny jestem, co?

F:Tak, tak. - powiedziałam smutynm głosem. Chciałam aby nie było widać, że jestem smutna, ale nie udało mi się.

B:Coś Cię trapi?

F:Nie. Tak. - chciałam jak zwykle uciec od tematu, ale w tej sytuacji wiedziałam, że nie mam szans.

B:Chcesz porozmawiać?

F:Jeśli chcesz...

Wysoki chłopak złapał mnie za rękę i poszedł za szkołę, czyli tam gdzie ostatnio rozmawialiśmy.

B:Co się dzieje? - chłopak usiadł i na mnie spojrzał. - Usiądź. - poklepał ziemię po swojej lewej stronie na znak, żebym usiadła

F:Hania. - usiadłam na prośbę chłopaka - Bartek mi rano powiedział, że źle się czuję, a ona mi nie wspomniała o tym ani słowem. To nie jest w jej stylu, plus dziś jest ważny dla mnie dzień, bo wiesz... Dziś testy.

B:Fausti, nie zawracaj sobie głowy takimi bzdetami! Tak jak mówiłaś, dziś jest test, na którym musisz mieć czystą głowę. Więc już się o nic nie martw.

F:Myślałam, że mnie zrozumiesz...

B:Ostatnio jesteś jakaś... Dziwna? Nie wiem jak to powiedzieć. Poprostu zachowujesz się jakby nauka była najważniejsza. Przestajesz myśleć o relacjach, a jak ktoś się od ciebie odsunie to jest Ci nie wiadomo jak przykro, ty nie myślisz wtedy kiedy komuś odmawiasz spotkania, bo "musisz się uczyć" w tamtym momencie każdy się czuję tak jak ty teraz. - zamurowało mnie, widziałam w oczach Bartka, że mówił w 100% szczerze. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy, że ma rację i Nasza rozmowa skończyła się katastrofą...

F:Słucham?! Ty w ogóle słyszysz co mówisz? Mam dużo nauki, a ty mnie jeszcze dobijasz. Za takiego przyjaciela to ja podziękuję!

B:Okej, w takim razie już się nie przyjaźnijmy! - Bartek ode mnie odszedł, a ja momentalnie się popłakałam. Jego słowa dziwnie zakuły mnie w serce, miałam ochotę się zapaść pod ziemię i nie iść dzisiaj na żadne egzaminy. Pobiegłam w stronę wejścia szkoły i na szczęście chłopak jeszcze nie wszedł do budynku.

F:Przepraszam...

B:Idź z tąd, proszę. To nie ma sensu, skupiasz się ciągle na nauce! - Bartek wszedł do szkoły i nawet na mnie nie spojrzał

F:Kurwa. - krzyknęłam na cały głos i się popłakałam. Miałam przy sobie plecak więc poprostu poszłam do mieszkania, przez całą drogę płakałam i rozmyślałam nad tym co się właśnie stało, pogoda wcale nie pomagała, bo deszcz lał i nie miał zamiaru przestać. Miałam wrażenie, że czułam się wtedy gorzej niż po rozpadzie mojego 3 letniego związku, a w sumie to nie było wrażenie. Poprostu czułam się najgorzej na świecie. W domu zaczęłam wyć ze smutku, ale gdy się w końcu uspokoiłam, poszłam spać. Obudziłam się o 16, więc miałam godzinę do testu. Ogranęłam się, ale mimo wszystko z tyłu głowy ciągle miałam Bartka. Starałam się nie płakać, bo już się przygotowałam, a nie chciałam zniszczyć sobie makijażu...

Feeling guilty | Bartek x FaustynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz