Nastolatek wpatrzony w swoje odbicie w lustrze, kwestionując sens własnego istnienia nigdy nie jest czymś z czego rodzic dziecka powinien być dumny.
Lecz w kwestii Parkera, kto dokładnie miałby być dumny? Jego rodzice - nieśmieszny żart. Pan Stark? O tym nawet Parker wolał nie myśleć.
Może jego przyjaciele mieli się w jaki kolwiek sposób o niego martwić? Może i tak, lecz wciąż trzymał do nich zbyt wielką urazę za oddanie go bez walki temu dupku - Starkowi.Peter po paru chwilach rozmyślania podczas siedzenia na twardej podłodze, podniósł się, ruszając w stronę kuchni, gdyż jego pajęcze zdolności w czym również metabolizm dawały o sobie znać, poprzez niezbyt przyjemny ból brzucha, mówiący o tym, iż przydało by się coś zjeść.
Parker powolnym krokiem wszedł do kuchni, bez żadnego słowa zaczynając przyrządzać sobie szybką kanapkę.
Niestety w dosyć wredny sposób jego spokój zakłócił Stark, przerywający rozmowę z Steve'm oraz Natashą, podchodząc do nastolatka, kładąc dłoń na jego ramieniu.– Och, tu jesteś! Słuchaj, sprawa prosta.
Za czterdzieści minut powinna przyjechać moja znajoma na przymiarki. A następnie uszyje ci parę sukienek na zmianę. Co ty na to? - zapytał uśmiechnięty miliarder, a jego uśmiech sięgał od ucha do ucha.Zdezorientowana Natasha postanowiła wstać z swojego miejsca, zaciekawiona kupnem dla Petera sukienek.
– Na co mu sukienki? Ma jakąś misję w terenie czy coś? - zapytała, uśmiechając się sceptycznie w stronę Starka.– Jej. - natychmiast poprawił ją miliarder, a Peter czuł jak jego zażenowanie sięga sufitu nad nimi. Próbując się przebić przez ściany, po czym wypełnić cały budynek jego wstydem.
– Oh, pete.. jesteś trans? Czekaj, jeśli dobrze rozumiem, to chcesz być dziewczynką ale jesteś chłopcem? - zapytała kobieta z lekkim przyjaznym uśmiechem na twarzy. Peter od razu zaprzeczył. – Jestem chłopcem i chcę być chłopcem.
W ten Stark, zdezorientowany tolerancyjnym zachowaniem swojej rudowłosej przyjaciółki, od razu zaprzeczył. – Urodziła się dziewczynką. Teraz wymyśliła sobie bycie trans..formersem? Phi. Głupiutkie.
Nie martw się, nawrócimy cię jeszcze. - powiedział Stark wyraźnie dumny z siebie, klepiąc zirytowanego Petera po ramieniu.–
Time skip.
Jeszcze tego wieczora, całkowicie zagubiony nastolatek, w swym słynnym stroju pająka, siedział na krawędzi dachu budynku Stark tower, nie wiedział czemu jest zły na Starka. Niby urodził się dziewczynką. Lecz czy jego urodzona płeć ma aż tak wielkie znaczenie w porównaniu z tym jak to on się czuję? Pete to szczerze kwestionował.– Nazywam się Peter Parker - przeczytał cicho chłopak, mówiąc do siebie, wpatrując się w długopis w swojej dłoni, oraz delikatnie pogniecioną Bródnie białą kartkę w swoim zeszycie. Przy jedynej próbie kontaktu z deadpoolem Peter dostał tylko listę zadań domowych, żadnych przeprosin, przez co chłopak czuł się jeszcze bardziej zraniony.
– I przez ostatnie miesiące byłem jedynym niepowtarzalnym..spidermanem. - ponownie jego głos wybrzmiał pośród kropel deszczu powoli uderzających w jego notatnik, gdyż zbliżało się na niespodziewaną burzę. Lecz czy naprawdę taką niespodziewaną? Był środek października, a lekki chłodny wiatr otarł się o ramiona nastolatka, który wzdrygł się z zimna.
– Spidermanem? Jak już to spider-woman, młoda. - nastolatek usłyszał głos którego przez ostatnie tygodnie zdążył się nasłuchać tak bardzo, że powoli zaczął zastanawiać się nad podcięciem gardła jego właścicielowi. – przymknij się Stark. - wyszeptał zdenerwowany chłopiec. – nie masz nic do gadania w stosunku co do mojej seksualności i płci. - powiedział dumnie, brązowo włosy, odkładając swój notatnik na bok.
Tony wpatrywał się przez parę chwil w nastolatkę, czując obrzydzenie co do jej słów. Peter również nie był najszczęśliwszy z swoich słów. Wstał, stając z Starkiem twarzą w twarz po czym bez słowa uderzył Tonego otwartą dłonią prosto w jego policzek.
Peter poczuł jakby czas zwolnił. Wiedział, że to co robi jest naprawdę nie przemyślane, więc tylko czuł, jak powoli wewnętrzna część jego dłoni styka się z ciepłym policzkiem Tonego, a po tej paru sekundowej chwili która wydawała im się długimi minutami a nawet godzinami, został na jego dłoni tylko uczucie pieczenia.
CZYTASZ
The adults are talking. | IRONDAD.
FanfictionWyobrażaliście sobie kiedyś przeżycie całkiem samemu w brudnych, ciemnych i cuchnących kanałach, w wieku zaledwie paru lat? będącym pozostawionym na swoje własne, nie wielkie umiejętności? Nie jeden raz Peter Parker nie musiał się nad tym zastanawi...