Pov.Katsuki
Po zjedzeniu kolacji poszedłem pod prysznic a gdy wyszedłem deku spał, on wygląda tak uroczo gdy śpi, kurwa o czym ja myślę, wziąłem głęboki oddech i poszedłem spać.
Obudziłem się i spojrzałem na zegarek jest 3:30 nagle usłyszałem coś z drugiego końca pokoju wstałem podszedłem i zobaczyłem płaczącego przez sen deku, nie wierzę że to robię ale usiadłem na jego łóżku i zacząłem go głaskać po głowie i uspokajać.
- Hmmm~ kacchan
Zdziwiłem się ale uśmiechłem i gdy się uspokoił chciałem iść do swojego łóżka ale gdy wstałem deku złapał mnie za rękę a ja spojrzałem na niego pytająco.
- K-kacchan zostań
Gdy spojrzałem na te zaszklone od płaczu oczka poddałem się i położyłem obok deku.
Pov.Izuku
Obudziłem się i spojrzałem na zegarek była jedenasta, no tak dziś sobota chciałem wstać ale poczułem coś trzymającego me w tali a gdy tam spojrzałem zobaczyłem kacchana byłem zdziwiony ale przypomniała mi się miniona noc.
- Hmmm~
O nie budzi się dobra udam że dalej śpię.
- Wiem że nie śpisz
- Dz-dzień dobry k-kacchan
- spróbuj komukolwiek o tym powiedzieć a zginiesz
Kiwnąłem tylko głową że rozumiem poczym on wstał i poszedł do łazienki a ja w końcu mogłem odetchnąć, wstałem i podszedłem do szafy aby coś ubrać dziś jest sobota więc postawiłem na dres, gdy czekałem aż łazienka się zwolni nagle kacchan z niej wyszedł bez koszulki podszedł do szafy i ubrał pierwszą lepszą bluzę a ja się tylko przyglądałem.
- Na co się gapisz
Te słowa wyrwały mnie z transu po czym szybko wszedłem do łazienki.