- Hej Izuku mam do ciebie małą prośbę czy mógłbyś ze mną pójść do parku bo jestem z kimś umówiony a boje się pójść sam.
- Oczywiście że mogę tylko pójdę się przebrać bo zrobiło się chłodno.
Gdy już byliśmy prawie na miejscu kirishima dostał telefon.
- Halo... tak już prawie jestem na miejscu zaraz będę.
- Kto to był?
- To byłą dziewczyna z którą mam się spotkać
- Okej
- A i czy mógłbyś tam zaczekać muszę skoczyć po coś do kwiaciarni obok parku
- Jasne zaczekam - Odpowiedziałem i poszedłem we wskazane miejsce i nagle zauważyłem kacchana w garniturze chowającego coś za plecami, podszedł do mnie a ja tylko wpatrywałem się w jego rubinowe oczy.
- Izuku... wiem że pewnie nasze uczucia się różnią ale chcę żebyś wiedział że nie ma innej osoby na świecie którą darze tym uczuciem więc po prostu powiem ci to wprost... Kocham cie i chciałbym abyś został moim chłopakiem - powiedziałem poczym dałem mu bukiet róż ale on się przez dość długą chwilę nie odzywał więc postanowiłem otworzyć oczy i na niego spojrzeć, zobaczyłem go trzęsącego wpatrującego się we mnie ze łzami w oczach.