Hira:
Wyszłam z domu zła na mamę nie rozumiałam jej ciągłych aluzji.
"Niedługo ten dzień"
"Niedługo się ciebie pozbędę"
"W Końcu znikniesz z mojego życia"
"Nareszcie odpocznę od ciebie"
Tak było zawsze a dziś znów inaczej:
"Dziś ten dzień znikniesz raz na zawsze"
Za każdym razem pytałam o czym ona mówi ale nic mi nie opowiadała. Od kad pamiętam dawała mi odczuć, że mnie nie znosi. A odkąd odszedł od nas ojciec wręcz postarza to codziennie. Gdy tylko mnie zobaczy. Wychodzę do szkoły i wracam ponura. Nie rozumiałam jak własna matka może tak nienawidzić swoje dziecko.Weszłam do szkoły nakładając zmuszony uśmiech na usta. Te ciągłe udawanie uśmiechniętej dziewczynki z dobrego domu męczyło mnie. Fakt nigdy nie doznałam biedy. Ojciec miał firmę która zostawił mamie. Ona zarządza nią razem z jakimś kolesiem którego nigdy w życiu na oczy nie widziałam. Zatrudniła go krótko po śmierci ojca by pomógł jej ogarnąć to wszytko.
- Hira - z rozmyśleń wyrywa mnie głos koleżanki z klasy.
- Tak? - odzywam się gdy ona powtarza machając mi ręką przed nosem.
- Dziś wykłady na górze czemu tu siedzisz ? Przecież to ja zawsze się spóźniam nie ty a jest kilka minut po dzwonku.
- Zaspałam - mówię idąc z nią ramię w ramię na górę.
W zasadzie to kłamałam zdążyłam na czas ale się zamyśliłam. Weszliśmy razem na wykłady ostatni rok studiów zarządzania które bardzo chciał tata bym je skończyła. Może dlatego bym mogła zarządzać firmą ? Ale spełniłam jego prośbę i wybrałam studia jakie on chciał. Wykładowca spojrzał na nas przez swoje okulary.
- Jedna i druga zapraszam do tablicy - nie zdążyłam nawet postawić torebki na krześle.
Po przepytaniu mnie i ją obie dostałyśmy dobre oceny bo przecież obie jesteśmy najlepsze.
- Z fartem - mówi Savas śmiejąc się z nas.
- Przymknij się - mówię i siadam obok niego.
- Ej czemu ty się w ogóle spóźniłaś ? - zapytał wyraźnie zaskoczony.
- A co mnie nie wolno się spóźnić?
- Najlepszej uczennicy na roku nie wypada - mówi z powagą.
- Jesteś głupi są lepsi ode mnie.
- No nie wiem - wzrusza ramionami.
- Czy ja wam przeszkadzam - odzywa się nauczyciel za moich pleców.
Savas jedynie się głupio uśmiechał a ja nie zareagowałam.
- Przepraszamy - odzywa się Savas przestając się uśmiechać.
Gdy ta cała szopka się kończyła zwana wykładami wróciłam do domu. W którym oczywiście zapomniałam kluczy. Usiadłam na schodach wiedziałam, że będę musiała teraz na mamę czekać do wieczora. Więc wyjęłam książkę z torby i zaczęłam czytać. Jednak w pewnym momencie drzwi się otworzyły a w nich stanęła moja mama.
- Czemu tu siedzisz ? - zapytała bez interesowanie - Właź mamy gościa.
- Gościa ? - zapytałam zaciekawiona.
Weszłam do domu a za mną mama która je zamknęła. W kuchni spotkałam mężczyznę wysoki, szczupły o czarnych włosach jak węgiel. Podszedł do mnie wyciągnął dłoń i przestawił się.
- Cześć jestem Orhun Demirhan.
- Dzień dobry Hira - mówię patrząc pytająco na mamę.
- Kim pan jest ? - postanowiłam nie owijać w bawełnę.
- Jestem wspólnikiem twojej mamy oraz twoim właścicielem dziś kończysz 25 lat tak?
Kurwa nawet zapomniałam że dziś są moje urodziny.
- Tak jakim właścicielem nie rozumiem?
- Mówiłam, że się pozbędę ciebie - wzrusza ramionami matka.
- Nie rozumiem?
Wtedy mężczyzna podszedł i przycisnął mi coś do nosa jakąś chusteczkę.
CZYTASZ
Niewolnica
Short StoryGdy nagle zostajesz zamknięta w jednym pomieszczeniu o chlebie i wodzie? Potem przychodzi on i każe mówić do siebie „panie". Jest oschły i zły a ty nie rozumiesz dlaczego tak cię traktuje. I dlaczego cię własna matka wydała na takie życie? Zaprasza...