Hira:
Gdy dotarliśmy pod dom jego rodziców zdziwiłam się wielkością posiadłości. Była ogromna jechaliśmy wolno przez podwórko aż pod same drzwi. Tam zaś leży drzwiach czekała kobieta patrząc na nas obydwoje.
- Błagam się nic nie rób - mówi patrząc w moją stronę - Nie chce znów cię krzywdzić - dodaje wychodząc z samochodu.
Obszedł samochód wokół i otworzył mi drzwi podając rękę by pomóc mi wysiąść. Która chcąc nie chcąc musiałam przyjąć.
- Orhun synu! - zawołała elegancka kobieta podchodząc do nas.
Przytuliła syna do piersi a zaraz za nią przybiegła Seher.
- Tatuś! Hira! - krzyczy biegnąc prosto w naszą stronę.
Przytuliła się do nóg ojca który wziął ją na ręce i ucałował. Po czym przyszła do mnie a ja ucałowałam jej oba policzki. Gdy mała pobiegła do domu Orhun złapał mnie przy matce za rękę.
- Mamo to jest Hira moja narzeczona - mówi prostując się.
- Witamy w rodzinę Hiro - mówi przytulając mnie.
- Dzień dobry - mówię lekko się uśmiechając.
- Wejdziecie na herbatę ? - zapytała.
- Tak - odezwał się Orhun.
Znów złapał mnie za rękę prowadząc do domu.
- Orhun - odezwał się mężczyzna który wyłonił się w drzwiach.
- Tato ! - to jego ojciec ? Pomyślałam.
Przytulili się oboje i wszyscy weszliśmy do domu. Orhun ściągnął mi płaszcz i gestem ręki wskazał bym poszła przed nim. Uśmiechnęłam się i gdy jego rodzice patrzyli złapałam go za rękę. Mamy grać to będziemy. Spojrzał mi w oczy i razem ruszyliśmy do salonu.
- Babcia a wiesz! Ciocia Hira jest super bawi się ze mną cały dzień !
- To super - mówi mama Orhuna patrząc na nie z góry na dół.
Chyba nie jest zadowolona za bardzo.
- Kawy? - zapytała patrząc raz na mnie raz na czarnego.
- Tak - odpowiedzieliśmy oboje spoglądając na siebie.
Gdy posiedzieliśmy wszyscy razem z dobrą godzinę rozmawiając. W zasadzie to było jak przesłuchanie oni pytali a ja na szybko sypałam kłamstwami jak z rękawa. W końcu przeprosiłam wszystkich i wyszłam do łazienki mama Orhuna wyprzedziła go i wskazała mi gdzie jest łazienka. Lecz gdy chciałam wejść zatrzymała mnie wchodząc ze mną do środka.
- Zapytam w prost czy Orhun cię przetrzymuje? Wiem, że robi tak z kobietami odkąd mama Seher zmarła.
- Skądże. Mówiłam jak się poznaliśmy - tłumaczę.
- Tylko ja wiem, że mój syn nie chodzi do centrum handlowego więc jak się poznaliście naprawdę ? - zapytała.
Jak miałam jej to powiedzieć, że ma rację.
- O dziwo się poznaliśmy właśnie w centrum więc proszę zapytać Orhuna - mówię gdy widziałam go w lustrze w przedpokoju jak wstaje i idzie w naszą stronę.
Od razu weszłam do łazienki zamykając się od środka. Rozejrzałam się i od razu dobiłam się do okna. Otworzyłam go i wyszłam przez niego na zewnątrz. Mało zastanawiając się ruszyłam biegiem do furtki. Na moje nieszczęście gdy tylko przez nią przeszłam usłyszałam za sobą jego głos i nawoływanie mnie. Ale nie chciałam odpuszczać bać się biegłam przed siebie prosto w las. Biegłam ile sił w nogach wciąż słyszałam jego głos i przeklinanie.
- Hira to się źle dla ciebie skończ! Lepiej się zatrzymaj! Daleko nie uciekniesz! - krzyki słychać było w całym lesie i odbijały się echem.
Upadłam na kolana skręcając kostkę spanikowana zaczęłam płakać rozmazując sobie obraz.
CZYTASZ
Niewolnica
Short StoryGdy nagle zostajesz zamknięta w jednym pomieszczeniu o chlebie i wodzie? Potem przychodzi on i każe mówić do siebie „panie". Jest oschły i zły a ty nie rozumiesz dlaczego tak cię traktuje. I dlaczego cię własna matka wydała na takie życie? Zaprasza...