26

239 5 4
                                    

Hira:

Po powiedzeniu sobie sakramentalnego tak wszyscy razem z gośćmi trafiliśmy na ogrody (naszego) domu. Ciągle się oglądałam by dostrzec gdzieś matkę.

- Nie oglądaj się tak bo kark sobie złamiesz - powiedział mi do ucha.

Na coś uśmiechnęłam tak jakby coś powiedział mi miłego. Bo tak mi kazał robić.

- Choć ze mną do salonu - mówi nagle na co patrzę na niego podejrzliwie.

Spojrzałam w stronę domu tam jednak panowała ciemność. Mimo wszystko się przestraszyłam ale ruszyłam w stronę domu. Może chce mnie ukarać za tę rozmowę z makijażystką ? Ale tak przy gościach rodzinie? Fakt wszyscy wiedzą jaki on jest ale odważył by się nawet przy swojej matce. Która uporczywie na nas patrzy. Śledzi każdy nasz ruch spojrzałam w jej stronie. Widziałam w jej oczach przerażenie zapewnie w moich widziała to samo. Gdy Orhun otworzył drzwi do domu zauważyłam jak jego matka idzie w naszą stronę. On zaś zamknął za nami drzwi i zasłonił rolety. Jak na zawołanie rozświetliły się wszystkie lampy. A na przy stole siedziała moja matka.

- Kto tu się zjawił? - odezwała się.

- Czego ode mnie chcesz !? Mało ci tego co zrobiłaś!? Po co przyszłaś ?! Napawać się moim nieszczęściem!? Tym co ze mnie zrobiłaś ?! Nic nie znaczący przedmiot tak?! Moja wina, że ojciec tak cię traktował !? Po nie miałaś ani kszty miłości w sobie!? Musiały mnie wychowywać nianie bo ty nie potrafiłaś!? - splunęłam w jej stronę - Co mowę ci zatkało już nie jesteś taka modrą!? Zawsze mną żądziłaś tylko tyle potrafiłaś i nastawiać mnie na własnego ojca!? Bo go nie nawidziłaś tak samo jak mnie!? Co z ciebie za potwór!? - diametralnie wstała mierząc mi policzek.

Potoczyłam się lecz przed upadkiem uchronił mnie Orhun. Łapiąc mnie w ostatnim momencie. Spojrzałam mu w oczy. On zaś odwrócił się w stronę mojej matki.

- Nikt w moim domu nie będzie bił mojej żony - warknął.

- Jestem jej matką nikt mi nie zabroni!

- Gówno mnie to interesuje teraz jest moją żoną i to ja tu ustalam zasady. Z tobą ona ma gówno wspólnego słyszysz!? - wrzasnął jej ostatnie zdanie.

- Może mnie oczerniać ! Przy twojej obecności?

- Nas nic nie łączy bym musiał cię bronić to co było wcześniej to tylko transakcja.

- Transakcja powiadasz !?  W każdej chwili mogę ci ją odebrać ! A ciebie wsadzić do więzienia! - powiedziała grożąc mu placem.

Na co on roześmiał się na cały głos.

- Więzienie ? To będzie ale dla nas oboje nie wiem czy wiesz ale shandlowałaś własną córkę a to podlega kodeksowi karnemu!

- Cisza! Uciszcie się oboje mam tego dość !? Po co mnie bronisz ? Teresa z Kalkuty się odezwała a sam nie raz mnie bił! A ty po coś tu przyszła ? Myślisz, że rzucę ci się na szyję ? Podziękuję? Zapomnij dla mnie od tamtego dnia już nie istniejesz! Pochowałam cię żywcem!

Mówię idąc w stronę drzwi balkonowych odsłoniłam firankę i wyszłam z pomieszczenia. Zaraz obok mnie pojawiła się jego matka. Która widząc mój stan po prostu mnie do siebie mocno przytuliła. Płakałam jej w ramiona a ona tuliła mnie jak swoje rodzone dziecko.

NiewolnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz