Hira:
Nie przychodził do mnie przez kilka dni aż nie wydobrzałam. Gdy dziś po tygodniu udało mi się usiąść na tyłek byłam szczęśliwa. Bo wszystko mnie bolało jak nie plecy to brzuch od leżenia na nim. To zaś ręce i głowa od nadmiaru myśli. Schowałam głowę w dłoniach próbując choć na chwilę się uspokoić. Ale nie potrafiłam poduszka była całkiem mokra od płaczu a koc leżał na podłodze jak tamtej okropnej nocy. Chciałabym mu się znudzić niech mnie wypuści a odejdę od razu nie oglądając się za siebie. Usłyszałam kroki i klucz przekręcając się w drzwiach. W nich stanął on w dresach. Coś nowego.
- Jak się czujesz ? - zapytał niezwruszony.
Nie odpowiedziałam ale gdy tylko podszedł do mnie i złapał za włosy sycząc do ucha.
- Zapytałem o coś !.
- Źle - mówię a łzy znów poleciały po policzkach.
- Dobrze - wzdycha puszczając mnie i łapiąc za nadgarstek - Idziemy bo moja córka cię chce a jak ona coś chce to to dostaje - mówi i ciągnie mnie.
- Nie dam rady tam jeszcze iść - mówię wyrywając nadgarstek z jego uścisku - Jeszcze mnie boli rozumiesz !? - dodaje.
Nic nie powiedział tylko wziął mnie na ręce w stylu panny młodej. I tak zaniósł aż pod drzwi pokoju córki. Tam postawił mnie na nogi i gestem ręki wskazał bym weszła do środka.
- Hira! - zawołała radośnie wtulając się w moje nogi - Tęskniłam za tobą gdzie byłaś tak długo?
- Byłam chora wiesz - mówię ostrożnie podtrzymując się jej łóżka klękając na kolana.
- Ale teraz już jesteś zdrowa? - zapytała.
- Tak skarbie jestem zdrowa.
- To super pobawimy się?
- Pewnie.
Nawet nie wiem kiedy on zniknął z pokoju. Czas leciał a ja coraz bardziej byłam zmęczona zabawą z małą. A po czarnym ani cienia. W końcu o 21 godzinie wykąpałam ją i położyłam spać.
- Położysz się ze mną i opowiedz mi bajkę - mówi klepiąc obok siebie miejsce.
- Dobrze - moje ostrożnie kładąc się na jeden bok obok niej.
Odpowiedziałam bajkę o czerwonym kapturku która bardzo się jej spodobała. I nawet nie wiem kiedy sama zasnęłam.
Obudziłam się czując na skórze ciepło słońca. Dziwne to uczucie w mim pokoju nie było takiego czegoś. Otworzyłam powoli oczy i ze zdumienia spadłam z łóżka.
- Jak ja się tu znalazłam? - zapytałam wstając na równe nogi czując ból pleców.
Czarny odwrócił się do mnie i spojrzał zaspanym wzrokiem.
- Jeżeli robisz tak co rano po ślubie będziemy spać oddzielnie - mówi śmiejąc się.
- Co ja tu robię?
- Nie wyspała byś się w łóżku z moją córką jesteś już duża przecież - mówi wstając z łóżka.
- Ty mnie przeniosłeś ?
- Tak.
- Dlaczego się nie obudziłam ? Nic nie wiem.
- Tak twardo spałaś, że nawet jak cię przenosiłem przytuliłaś się do mnie jak małe dziecko.
- Ja?
- No przecież nie ja - wciąż się uśmiecha.
- Dziwne - mówię wyobrażając to sobie.
- Możesz skorzystać w sumie z łazienki tam czeka na ciebie nowe ubranie wciąż jesteś w tych samych ciuchach.
Posłusznie poszłam do łazienki zaliczyłam toaletę i tak jak mówił reklamówka z ciuchami leżała na szafce. Otworzyłam ją a w środku były rurki czarne i koszula w kratę oraz bielizna. Ubrałam się w to i wyszłam z pomieszczenia a po czarnym nie został nawet ślad.
CZYTASZ
Niewolnica
Short StoryGdy nagle zostajesz zamknięta w jednym pomieszczeniu o chlebie i wodzie? Potem przychodzi on i każe mówić do siebie „panie". Jest oschły i zły a ty nie rozumiesz dlaczego tak cię traktuje. I dlaczego cię własna matka wydała na takie życie? Zaprasza...