05 - Współlokator

237 15 2
                                    

Cały pobyt w Busan dał ci wiele do myślenia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cały pobyt w Busan dał ci wiele do myślenia. Sytuacja na łodzi, poznanie rodziny Jimina, słowa seniorki rodu i czas, który razem spędziliście. Czułaś się szczęśliwa, móc towarzyszyć programiście w tych chwilach. Choć z drugiej strony nie rozumiałaś, dlaczego wciąż miałaś opór odpowiedzieć na wyznanie miłości?

Podczas pobytu, zrozumiałaś, że masz wielkie szczęście otaczając się ludźmi takimi jak Jimin. Pomimo tego, że współlokator, mężczyzna, a teraz ukochany, czasami był zakręcony i przyprawiał cię o zawał, mogłaś na niego liczyć, był pomocny, uśmiechnięty i dbał o najbliższych. Pokazywał ci, co to znaczy być w związku i to w najlepszym tego słowa znaczeniu.

Nie zawsze było kolorowo. Czasami kłóciliście się o najmniejszą głupotę, lecz za każdym razem mieliście świadomość, że samotne życie byłoby nie do zniesienia. Kochałaś Jimina i byłaś tego pewna. Jednak po tym co przeszłaś z Jonginem nie byłaś w stanie tego powiedzieć. Nie wprost.

Po powrocie z łodzi nie rozmawialiście za dużo. Spacerowaliście brzegiem plaży, obserwując gwiazdy i konstelacje niebieskie. Byłaś zmęczona i senna. Park położył na twoich ramionach swoją marynarkę.

- Nie chcę, byś się rozchorowała - powiedział, mocniej ujmując dłoń.

Uśmiechnęłaś się i skinęłaś głową. Potem wspięłaś się na palce i ucałowałaś jego policzek.

- Dziękuję.

Busan było magicznym miejscem. Nie tylko przez wzgląd na widoki i atrakcje turystyczne. Żyli w nim dobrzy ludzie, którzy chętnie służyli pomocą.

Jimin otworzył bramę, a potem drzwi. Powoli kierowaliście się do jego pokoju, gdy został wezwany przez tatę. Jak na dżentelmena przystało, ucałował wierzch dłoni, a potem dodał, że za chwilę wróci. Pokiwałaś głową i zniknęłaś za drzwiami pokoju.

Podeszłaś do okna. Znów zaczęłaś patrzeć w gwiazdy. Niebo zapierało wtedy dech w piersi. Zastanawiałaś się, dlaczego nie potrafisz mu powiedzieć tych dwóch słów, które niepozornie łatwe, z trudem zatrzymywały się w gardle? Przecież kochałaś Jimina i byłaś tego pewna.

Poczułaś jego dłonie, kiedy opuszkiem sunął po nagim kręgosłupie. Do nosa wdarł się subtelny jiminowy zapach, a mokre usta zaczęły składać pocałunki na karku. Nie zorientowałaś się, kiedy ukochany wrócił, lecz nie chciałaś przerywać tej magicznej chwili. Park najprawdopodobniej wślizgnął się po cichu do pomieszczenia.

Pocałunkami obsypywał kark, szyję, łopatki. Palcem zsunął ramiączko sukienki. Gorącym oddechem przyprawiał o rozkoszne dreszcze. W tamtej chwili nie myślałaś już zbyt wiele, tylko poddałaś się miłosnej grze, którą Jimin wręcz uwielbiał. Za każdym razem, kiedy inicjował wasz stosunek, miałaś świadomość, że dla niego jesteś tą jedyną. Kobietą, której się oddał i którą pokochał.

- Jesteś cudowna - wyszeptał do ucha, sprawiając, że radosne motyle rozlały się w okolicy podbrzusza. - I tylko moja.

Programista pieścił twoje ciało, palcami dostając się do kobiecości. Z początku powoli, jakby ospale, na przemian z czułymi kąsaniami szyi. Później przyśpieszył.

Ukochany | Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz