03 - Busan

243 13 11
                                    

Pierwsza noc nie była niczym nadzwyczajnym, choć obawiałaś się, jak przyjmą cię rodzice ukochanego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pierwsza noc nie była niczym nadzwyczajnym, choć obawiałaś się, jak przyjmą cię rodzice ukochanego. Gdyby Jimin powiedział wcześniej, mogłaś zagospodarować czas na przygotowanie. Chociaż na ułożenie włosów lub założenie lepszego ubrania. W końcu wiedziałaś, że opinia rodziców jest ważna. Chciałaś, aby cię polubili i zaakceptowali fakt, że ich syn wybrał kogoś takiego jak ty.

Z początku było dość formalnie. Usiadłaś przy dużym stole, czując spojrzenia to z jednej, to z drugiej strony. Programista starał ci się dodać otuchy, lecz z każdą minutą czułaś, jak gula podchodzi ci do gardła.

Niepotrzebnie.

Po lampce wina okazało się, że Jimin posiada wspaniałą, ciepłą rodzinę. Dowiedziałaś się, że pan Park — głowa rodziny, jest właścicielem kawiarni, która cieszyła się znakomitą opinią (tak powiedziały ci, opnie Google, bo sam gospodarz nie chciał się chwalić). Natomiast mama opiekowała się domem. Byli dumni z Jimina za jego pozycję społeczną, a to, co najbardziej ich cieszyło, to fakt, że wyrósł na odpowiedzialnego faceta.

— Nawet nie wiesz Jungmi — powiedziała pani Park, przesiadając się bliżej, gdy Jimina porwał brat, aby pokazać nową grę, którą stworzył. — Jak bardzo się cieszę, że nasz syn wreszcie znalazł porządną kobietę.

Kąciki ust mimowolnie podniosły się do góry, na słowa rodzicielki partnera. Po chwili poczułaś jej dłoń na wierzchu swojej, a brązowe oczy patrzyły wprost w twoje.

— Martwiliśmy się o niego — dodała pani Park. — Odkąd rozstał się z Lią, żadnej kobiety nie przyprowadził.

Nie wiedziałaś, czy wspomnienie byłej dziewczyny Jimina, czy fakt, że ją tu też przyprowadził, sprawił, że serce cię delikatnie zakuło. Jednak nie chciałaś dać po sobie poznać, że coś jest nie tak. Pokiwałaś głową na zrozumienie słów matki partnera, a potem uśmiechnęłaś się raz jeszcze.

— Bardzo przeżył to rozstanie — ciągnęła dalej. — Pomyśleliśmy, że po prostu nie chce znów tego przeżywać...

— Jeszcze cię nie zanudziła?

Usłyszałaś głos Jimina i spojrzałaś w jego stronę. Stał oparty o framugę salonu. Pani Park tylko skwitowała wszystko uroczym chichotem. Programista podszedł bliżej, a potem chwycił twą dłoń.

— Porywam cię — rzekł na tyle głośno, by rodzicielka usłyszała. — Zanim dowiesz się czegoś zbyt krępującego, albo żenującego.

Pożegnałaś się ukłonem z panią Park, a potem udałaś za partnerem. Jimin podarował ci swoje ramię, więc chwyciłaś i za nie. Następnie skierował na schody i po chwili byliście w jego sypialni.

Noc była spokojna. Oprócz przytulania, które było urocze, nic nie robiliście. Możliwe, że Jimin chciał uszanować sytuację, w której się znalazłaś. Czując jego silne ramię, usnęłaś dość głębokim i twardym snem. Jimin natomiast cię przytulił, mrucząc sennie, że chciałby, aby tak wyglądała wasza codzienność, przez pozostałe dni waszej wieczności.

Ukochany | Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz