-Danielsen-
Nigdy nie spodziewałem się tego, że będę musiał grać chociaż trochę profesjonalne w piłkę, bo wyrzucą mnie z pracy. Musiałem znaleźć klub i zaoferowałem się Legii Warszawie. Może jest jakaś szansa, że będą mnie chcieli? Siedziałem skulony, czekając na odpowiedz. Nawet nie wracałem do kraju, byłem w jakiejś kawiarence w Warszawie. Mój telefon zawibrował, a w moich oczach pojawiły się łzy.
Legia Warszawa:
Z wielką chęcią Cię do nas przygarniemy. Na razie dostaniesz kontrakt na rok, a potem się zobaczy. Z poważaniem Kosta Runjaić.Kurwa tak.. nie zostanę z niczym i jeszcze w Polsce. Z pieniędzmi było zawsze źle, a odkąd matka mnie zostawiła tak, jak wcześniej ojciec nie umiałem sobie do końca poradzić. Miałem tylko 18 lat, a już musiałem zacząć pracować mimo, że jeszcze się uczyłem. No i to wszystko poszło na marne.
- Przepraszam.. - podniosłem wzrok. - Czy Pan nie jest reprezentantem wysp owczych? - pokiwałem lekko głową. Ukrywałem puchowe włosy pod kapturem*. - To dla Pana za darmo - przyniosła mi kawę i jakieś ciasto.
- Dziękuję - powiedziałem najładniej, jak umiałem. W końcu coś przykuło moją uwagę. Te oczy.. jakbym ją znał..
- Czy coś się stało? - kelnerka się do mnie dosiadła. - Jesteś blady - dotknęła lekko mojego policzka. Zebrało mi się na płacz. To w cale nie dlatego, że jestem z Wysp Owczych. Ja znam tę kobietę, a ona zna mnie.
- Wszystko jest dobrze, do widzenia - nie tknąłem jedzenia. Byłem w chuj głodny, ale nie będę się poniżać przed własną matką lub kimś kto nią był. Zastanawiacie się pewnie, dlaczego jakiś przypadkowy gracz Wysp Owczych umie rozmawiać po Polsku. Nikt o tym nie wie, ale moja mama długo tu mieszkała, ale pozbyła się tego obywatelstwa. Umiałem biegle mówić po czterech językach, jednak za każdym razem akcent wygrywał. Próbowałem to niwelować, ale się nie da. Otarłem zmęczone oczy.
Ty:
Kiedy mogę podpisać kontrakt?Legia Warszawa:
Jesteśmy czynni całodobowoLekko się uśmiechnąłem. Czynni całodobowo, śmieszne. Wysłał mi adres hotelu, który był nawet blisko mojej lokalizacji. Udałem się tam, już bardzo zmęczony.
- Witaj - trener podał mi rękę. Następnie dał mi czas na przeczytanie kontraktu. - Podpisz tu, tu i tu - podpisałem i czułem się trochę tak, jakbym sprzedał duszę diabłu. Nawet nie wiem, czemu. No cóż, będę tu mieszkał i dostawał jedzenie.. to chyba najlepsze, co spotkało mnie w życiu. Powiedział też, że lodówka jest codziennie uzupełniana i mogę śmiało jeść to, co chce. Od razu po skończonej rozmowie wszedłem do kuchni i zrobiłem sobie porządną obiadokolacje. Zjadłem wszystko i wstawiłem talerz do zmywarki. Chwyciłem też butelkę wody z szafki. Wziąłem kartę do pokoju z blatu i poszedłem go obejrzeć. Trener powiedział, że mogę go sobie urządzić, więc.. zrobię to jutro. Chociaż pościel była w owce. Wtuliłem się w poduszkę właśnie w kształcie owieczki i zasnąłem. Nidy nie zaspokoiłem swojego głodu aż tak..
*Zmienione na podstawę fabuły
♥ﮩ٨ـﮩﮩ٨ـﮩﮩﮩﮩـ٨ﮩﮩـ٨ﮩ♥
Stwierdziłam, że to idealny czas, żeby w końcu napisać kolejną część
Jaj się podoba?
Mama's boy na słuchawkach
CZYTASZ
~Moja owieczka~ Wszołek x Danielsen ❌
FanfictionJak to jest zakochać się w przypadkowym chłopaku, który pochodzi z Wysp Owczych, jest niski i ma miękkie włosy, niczym wełna owiec? Jego owieczka, o której tak marzył przechodzi do Legii Warszawy. Paweł ma szansę na zdobycie chłopaka ze swoich snów.