-Wszołek-
Zbliżyłem się mocno do owieczki. Znaczy dawałem mu słodycze, a on ze mną siedział. Jednak nigdy o nie nie prosił i nie chciał ich przyjmować. Trochę mnie to martwiło. Oparł właśnie głowę o moją klatkę piersiową.
- Ładnie mowisz po Polsku - odezwałem się w końcu. Spojrzał w moje oczy i lekko się uśmiechnął.
- Dziękuję - chciałem zapytać o to, skąd umie nasz język, ale widziałem, że poprzedni komplement sprawił mu przykrość. Zamknąłem więc usta. - Wiesz nie lubię tego, że jestem stamtąd. Znaczy.. kocham chłopaków, ale oni mnie nie rozumieją - nie naciskałem. Nie zadałem żadnego pytania. - Wiesz, co w Tobie lubię? To, że umiesz słuchać i nie chcesz na siłę wiedzieć wszystkiego. Czuję się przy Tobie bezpiecznie i nie siedzę tu dlatego, że dałeś mi batonika - uśmiechnął się trochę szczerzej. - To miłe, ale liczy się twoja obecność - przytuliłem go mocno. Trwaliśmy w ciszy. Wiele o nim nie wiem i mam ochotę poczekać aż mi o tym powie.
♥ﮩ٨ـﮩﮩ٨ـﮩﮩﮩﮩـ٨ﮩﮩـ٨ﮩ♥
Specjalna dedykacja dla _Odzwierna_. Mam nadzieję, że jesteś w stanie zrozumieć przesłanie tego rozdziału
CZYTASZ
~Moja owieczka~ Wszołek x Danielsen ❌
FanfictionJak to jest zakochać się w przypadkowym chłopaku, który pochodzi z Wysp Owczych, jest niski i ma miękkie włosy, niczym wełna owiec? Jego owieczka, o której tak marzył przechodzi do Legii Warszawy. Paweł ma szansę na zdobycie chłopaka ze swoich snów.