8. Dział Ksiąg Zakazanych

22 3 0
                                    

Poprzedni tydzień był bardzo dziwny. Próbuję skupić się na sobie i nauce. Siedzę w bibliotece i odrabiam prace domowe. Trochę tego jest. Za niedługo przyjadą szkoły Beauxbattons i Dumstrang. Nie mogę się doczekać. Ayla jest trochę zdystansowana do mnie, ale nadal się przyjaźnimy. Tak samo z Patrickiem, Milesem i Rickiem. Cedric to już inna kwestia. Czasem jest gdzieś w pobliżu, ale staram się na niego nie patrzeć. Trochę to trudne. Jak podobał mi się tak długo. Popadłam chyba w obsesję. To nie zdrowe. Krzywdzę samą siebie. Muszę się w końcu ogarnąć.

Szłam właśnie na obiad z Aylą. Chłopaki poszli wcześniej, dlatego idziemy razem. Rudowłosa gadała cały czas o Cedricu.

-Wczoraj gadaliśmy o uczuciach. Powiedziałam mu, że chciałabym czegoś więcej z nim- cieszyła się.

-Odpowiedział ci tym samym?

-Nie do końca- przegryzała wargę- w sumie to nic nie powiedział. Odwrócił wzrok i poszliśmy razem do łóżka. Ale ja wiem, że on też chcę. Tylko nie jest jeszcze na to gotowy- zmarszczyłam brwi. Ona tak serio? Przecież chcę ją tylko wykorzystać. Chciałabym coś powiedzieć, ale by pewnie pomyślała, że mówię to z zazdrości.

-O to super- tylko tyle udało mi się powiedzieć. Doszliśmy do Wielkiej Sali. Jak zwykle Banch usiadła obok Cedrica, a ja najdalej ich, obok Patricka- jak tam?- zagadałam chłopaka, nakładając sobie zupę dyniową. 

-W porządku w miarę. Znowu zapomniałem zrobić wypracowania dla Snape'a. Ale się wścieknie. 

-A robiłeś coś innego?- zapytałam. Popatrzył się na mnie, po czym od razu odwrócił wzrok. 

-Różne rzeczy- zarumienił się. 

-Czekaj, czekaj. Podoba ci się ktoś?- Andreas zakrztusił się sokiem. 

-A co cię to obchodzi Davies- przewróciłam oczami. 

-Który to chłopak?

-Nieważne, bo jest już zajęty.

-Przez dziewczynę czy chłopaka. To ważne, bo muszę wiedzieć czy masz szanse- przyjaźniąc się z Summiem wiedziałam trochę jak pomóc homoseksualiście.

-Chłopaka- spiął się trochę.

-To znaczy, że jest gejem. Nie chcę niszczyć związku, absolutnie. Ale jakieś szanse masz.

-Jesteś za dużą optymistką. Nie chcę pakować się w związki. A tym bardziej z chłopakiem. 

-Dlaczego niby? Masz nietolerancyjnych rodziców?

-Absolutnie. Powiedziałem im od razu jak się sam dowiedziałem. Chodzi o to, że czarodzieje z inną orientacją seksualną, mają mniejsze szanse na osiągnięcie czegoś w magicznym świecie. Interesuję się trochę polityką i to nie jest takie proste. Inni od razu cię odrzucają. Nawet jak jesteś w czymś bardzo dobrym. Chcę pracować w ministerstwie, dlatego muszę zacząć brać to na poważnie. Głupotę zrobiłem, uganiając się za tamtym chłopakiem. Mogę spisać od ciebie wypracowanie?- zaszkliły mi się oczy. To nie sprawiedliwe. Dlaczego nie możemy wyrażać siebie i swoich poglądów. 

-Oh kochanie. Oczywiście- wyciągnęłam z torby kilka kartek- zawsze możesz na mnie liczyć wiesz o tym?

-Wiem- uśmiechnął się, chociaż wiedziałam, że raczej już nie będzie mi się spowiadać. Zniknęłam w ich oczach. 

W swoich też. 

Po obiedzie poszłam na lekcję. Transmutacja. Przed salą spotkałam moich starych przyjaciół. Muszę z nimi pogadać. Dziewczyno zrób to. Podeszłam do nich chwiejnym krokiem. W cholere się stresowałam. Stanęłam przed nimi. Popatrzyli na mnie z opóźnieniem. Byli lekko skrępowani.

Nic nas nie rozdzieli II Cedric DiggoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz