Lekarstwo

1.9K 50 5
                                    

Pov. Will

Malutkiej od dwóch dni nie spadała gorączka cały czas spała u mnie bym miał wszystko pod kontrolą , na szczęście dziś już malutka czuła się troszkę lepiej . Jednak przez chorobę miała swoje humorki

- Wili ja nie chciem już leżeć, ciem się bawić

- Malutka jesteś jeszcze chora , będzie czas na zabawę

- Ale mi się nudzi

- Może pooglądamy bajki

- NIE! Ja chciem wstać

- Haillie wiesz że ..

Do moje pokoju wszedł Vincent pojrzał na mnie a potem na Haillie

- Jak się czujesz Haillie ?

- Dobrze mogę iść się bawić ?

- Niestety nie

- Vini plosze – Zrobiła słodką minkę która działa na każdego z nas jednak mój brat się nie dał

- Nie , droga Haillie musisz odpoczywać i chciałem przypomnieć że czas na jakiś posiłek i leki

Na te słowa mina Hailli od razu zrzedła nienawidzi lekarzy i lekarstw

- NIE! – krzyknęła i schowała się pod koc

- Malutka proszę zjemy kaszkę dobrze ?

- NIE

-Dlaczego

- Bo mnie oszukacie

- Jak niby

- zanim zjem będziecie mi wciskać leki NIE CHCĘ

- Droga Hailli nikt cię nie będzie oszukiwał

- Na pewno ?

- Tak musisz coś zjeść maluszku

- No dobrze

Na szczęcie Haillie zgodziła się i zjadła z chociaż trochę kaszki a gdy już kończyła Vincent wyszedł po lekarstwa dla niej wiedziałem że dopiero teraz będzie pod górkę.

Jak tylko mój brat wrócił z buteleczkami z lekarstwami , malutka od razu wskoczyła pod koc

- OKŁAMAŁEŚ MNIE

- Haillie dziecko drogie proszę wyjdź z pod koca i zaufaj mi

- Nie

- Malutka proszę

- Nie

- dlaczego nie ?

- bo mnie okłamaliście i .. i nie pozwalacie się bawić nie wezmę tego

- Haillie jeśli tego nie weźmiesz to będziesz nadal chora

- To będę

Vincent tracił już cierpliwość więc przejąłem pałeczkę

- Malutka , a jeśli pozwolimy ci zejść na dół to weźmiesz lekarstwo ?

Usiadła szybko i wyglądała jak by się nad czymś zastanawiała w tym czasie Vincent posłał mi spojrzenie ,, oszalałeś''

- Z skąd będę wiedziała że mnie nie okłamujecie ?

- Obiecuje malutka sam z tobą zejdę i troszkę się pobawimy

Brat mordował mnie wzrokiem ,, przeginasz'' wiedziałem o tym ale musiałem nakłonić malucha by wzięła lekarstwo

- pod jednym warunkiem – powiedziała po chwili

- jakim ?

- najpierw pójdziemy na dół a tam wezmę umowa ? – powiedziała z uśmiechem

Naprawdę nie wiem z kąd te dziecko umie się tak targować , czyż by udzieliło jej się zachowanie Vincenta ?

- Zgoda- powiedziałem

Malutka z uśmiechem wyciągnęła do mnie rączki , zaniosłem ją z kocem na dół

- Dobrze a teraz weźmiesz grzecznie syropy ? – zapytał Vincent

Kiwnęła głową na znak zgody, uśmiechnąłem się że wreszcie osiągnęliśmy cel

Haillie na początku tak jak obiecała wzięła grzecznie syrop jednak gorzej było z antybiotykiem od razu chciała wypluć jednak Vincent jej nie pozwolił zakrył jej delikatnie buźkę

- Nie Haillie , trzeba to połknąć żebyś wyzdrowiała obiecałaś

Ona jednak nie wytrzymała i wypluła całą dawkę na brata

- NIE DOBLE – powiedziała i zakryła się kocykiem

- Co robimy ? – zapytałem

- Próbujemy póki się nie uda – powiedział pewnie 

-------------------------------------------------------------------------------------

do tego rozdziału będzie kontynuacja

Mała Monet //Zawieszone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz