Zabawa

1.3K 50 2
                                    

Pov.Hailie

Byłam przeszczęśliwa że udało mi się namówić Vini na zabawę , szybko pobiegłam do garderoby Vini podążał za mną ubrał mi cieplutki beżowy dres. Gdy tylko byłam gotowa od razu pobiegłam na korytarz usłyszałam za sobą krzyk Vinego

- Hailie nie biegaj

Zaśmiałam się i zapytałam

- Dlaczego

- Bo jesteś chora i masz złamaną rączkę

Z ręką miał racje ale mnie nie bolała więc to olałam , gdy byłam prawie przy schodach nagle byłam w powietrzu .  Spojrzałam zdziwiona co się stało , okazało się ze Vini podczas mojego biegu wziął mnie na rękę

- Mówiłem nie biegaj

- POSAW

- Będziesz biegać

- POSTAW

- A będziesz biegać ?

- EHHH nie będę posaw

- teraz się zgadzam

Vini postawił mnie jak byliśmy już na dole byłam na niego wściekła . Spiorunowałam go spojrzeniem i poszłam do salonu no dobra trochę podbiegłam

Znalazłam puzzle i książeczki zainteresowały mnie więc usiadłam na podłodze i przeglądałam rysunki a Vini siedział na kanapie i robił coś na laptopie nie wiem ile tak siedziałam ale chwilę po tym jak skończyłam bawić się książeczkami do domu wszedł Tony więc podbiegłam do niego i pokazałam mu że chce na rączki oczywiście przy tym krzyczałam hihi

- Toniii

- Co tam maluchu

Podniosłam rączkę do góry

- na ręcę – zapytał

- tak

Toni wziął mnie na ręcę i poszedł do salonu gdzie Vini przywitał nas swoim spojrzeniem

- Hailie co mówiłem o bieganiu

- Nie mówiłeś że nie mogę biec do Toniego – odparłam , przytuliłam Toniego i zapytałam – Toni ułożysz ze mną puzzle ?

- No jasne chodź

Gdy kończyliśmy układać puzzle do salonu wszedł Dyl i Shane wstałam i podbiegłam do nich Dyl od razu wziął mnie na ręce odwieńczyłam się przytulasem

- a ja ? – zapytał oburzony Shane więc dałam mu buziaka w policzek

Pov. Vincent

Gdy Hailie się bawiła czytałem jej akt urodzenia dopiero teraz dowiedziałem się ze moja siostrzyczka urodziła się jako wcześniak przez co jest niejadkiem, do tego ma podejrzenie astmy dlatego bardzo zwracałem uwagę gdy biegała zauważyłem że jest na mnie zła i tak pozwoliłem jej dłużej się bawić niż była umowa dlatego gdy tylko wrócili chłopcy stwierdziłem że to dobry moment na uświadomienia mojej siostry że czas na zabawę się skończył

- Hailie , chodź coś zjemy czas na zabawę się już skończył

- Nie

- Co nie ?

- Nie ciem , ja chce się jeszcze pobawić

- Hailie trzeba coś zjeść , żebyś szybciej wyzdrowiała

Nic nie powiedziała tylko posłała mi spojrzenie ,, nie i koniec” mimo to wziąłem ją od Dylana i poszedłem z nią do kuchni i posadziłem w foteliku Eugenia podała obiad więc chłopcy też usiedli zacząłem  ją karmić jednak szybko zaczęła się walka

- Nie chce

- Dlaczego – spytałem

- Nie jestem głodna

- Hailie jeśli nie zjesz chociaż troszkę to nie będzie bajek

- hm, trudno preżyje – odparła obojętnie wtedy wpadłem na jeden pomysł

- może zawrzemy umowę

- jaką ?

- jeśli zjesz trochę to pozwolę ci się jeszcze trochę pobawić

Po tych słowach jej minka wyglądała jak by się zastanawiała

- Ale mam warunek

- Jaki ?

- Bawię się tylko z Tonim

Na początku nie spodobał mi się ten pomysł jednak wiedziałem że nie mam wybory więc się zgodziłem

- Dobrze

Uśmiechneła się dumnie i powiedziała – Umowa stoi

Naprawdę chyba za bardzo mnie naśladuje

Po  godzinie gdy zjadła aby połowę swojego posiłku powiedziała że już nie może więc wyjąłem ją z fotelika a ona pobiegła do Tonego sam zjadłem obiad następnie poszedłem do salonu gdzie zobaczyłem uroczy widok .Hailie która zasnęła na klatce piersiowej Tonego a on przytulał ją delikatnie , przykryłem ją jej kocykiem zostawiłem pod opieką Tonego i poszedłem do Willa.
--------------------------------------------------------------
Na szybko kolejny rozdział następny będzie może w przyszłym tygodniu ale będzie dłuższy i bardziej dopracowany.
Miłego wieczoru 😘

Mała Monet //Zawieszone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz