10 rozdział

55 3 0
                                    

Szpital : Dzień dobry   czy mogła by pani przyjechać do szpitala

Ja : dzień dobry     Oczywiście zaraz przyjadę

Szpital : dziękujemy dowodzenia

Ja : dowodzenia

××××××××××××

Jann :  co się stało ? Wszystko okej ?

Ja : no nie wiem kazali mi pojechać do szpitala dowiemy się dopiero gdy dojedziemy

Jann : to choć zakładaj buty i jedziemy

××××××××××
Gdy wsiadaliśmy do auta w moich myślach zaczęło się roić od złych myśli

Myśli :
A co jeśli mój tata umarł ...
Co jeśli coś się mu stało ...
Gdybym nie chciała pojechać na koncert było by lepiej ...

××××××××

Jann : wszyto okej Wika ?

Ja : co ? A tak wszytko okej ...

Jann : no dobrze ...
 
×××××××××××××××

I przez resztę drogi nie rozmawialiśmy po prostu było cicho

Gdy dojechaliśmy nogi i ręce zaczęły mi się trząść   nie mogłam powiedzieć słowa   potrafiłam powiedzieć jakieś pojedyncze słowa jak np. Imię i nazwisko / tak / nie / nie wiem / owszem / itp .

××××××××××××

Recepcjonistka : pani tata został przeniesiony do sali 45 na 3 piętrze

Ja : D dziękuje

×××××××××

Więc ja i blondyn pojechaliśmy windą na 3 piętro  

Zaczęłam lekko płakać nie wydawając  przy tym dźwięku 
Jann to zobaczył i mnie przytulił

Jann : wszystko będzie dobrze

Ja : tak będzie na pewno

×××××××××××

Gdy już byliśmy na 3 piętrze poszłam do sali 45 i zapukałam

Otworzyła mi pielęgniarka

Ja : dzień dobry podobno jest tu mój tata

Pielęgniarka : rzeczywiście pamiętam panią       stan pani ojca się polepsza codziennie

Ja : Jezu dziękuje      dziękuję że pani mi to mówi

Pielęgniarka : chciała by pani zobaczyć ojca ?

Ja : tak poproszę

Pielęgniarka wpuściła tylko mnie chłopak został na korytarzu a sama wyszła więc zostałam sama z ojcem

Ja : wiem że może mnie nie słyszysz ale .... kocham cię .... jak tylko się obudzisz zostajemy w tym mieście na czas dopóki nie wyzdrowiejesz w pełni sił .... teraz opowiem trochę o jannku.... fajny chłopak taki starszy brat .... hehe .... czuję się przy nim jak przy rodzinie... potrafi mnie rozbawić / pocieszyć / czasem wystraszyć ... ale to fajne .... u mamy wszytko okej martwi się o ciebie .... to chyba na tyle M nadzieje że  szybko się obudzisz że śpiączki... pa kocham cię ...

Wyszłam z sali i Janek się spytał czy wszystko okej jak się czuje

Ja : wszytko okej opowiedziałam mu co u mnie u ciebie w ogóle u nas

Jann : aha okej rozumiem

Ja : chcesz naleśniki z dżemem ?

Jann : jasneeeeee

Ja : to chodź idziemy do windy a potem do auta

Jann : ok

Więc zjechaliśmy i poszliśmy w stronę auta

Zrobiło mi się ciepło na sercu gdy powiedziałam tacie że jannek jest dla mnie jak brat

Jann : a chcesz konkretniej powiedzieć co mówiłaśśśś o mnie ??

Ja : no możeee powiem może nie zależyyyy

Jann : nooo proszeee nooo

Ja : coś za coś

Jann : ziem wszytkie naleśniki

Ja : aha ja niby ale gotuje ?

Jann : co nie

Ja : to zabrzmiało jakbyś miał te naleśniki siłą zjeść

Jann : czyli aż tak źle zabrzmiało ...

Ja : aż tak źle ...

Jann : ja juz nie wiem

Ja : trudno     xD

Jann : pomyśle w domu

Ja : jak chcesz mi to obojętnie

×××××××××××××

Wróciliśmy do domu i zrobiłam mu te naleśniki z dżemem ale nie powinnam za to co powiedział w aucie

Ja : kolacja / obiad obojętnie ale ogólnie jedzenie choc tu !!!!

Jann : no żesz zaraz szukam czegoś

Ja : a co jest takie ważniejsze od pożywienia co ?

Jann : nie powiemmm!!

Ja : a czemu nie powiesz swojej ulubionej osobie xDD ?

Jann : coś za coś !!!

Ja : to sama zjem a ty się grzej w mikrofali lol

Jann : no ok

Ja : ok

Jann : smacznego

Ja : dziękuje :3

Zjadłam jakieś 3 / 4 naleśniki  jak na mnie to dużo bo zawsze jadłam po połowie lub 1/4 więc noo

Ja : zjadłam

Jann : a ja znalazłem

Ja : brawo ty

Jann : wiem i się nie pytaj co to dowiesz się w swoim czasie

Ja : mmm nie mogę się doczekać po prostu skryta tajemnic dusza z ciebie

Jann : aż tak widać

Ja : za bardzo widać

Jann : idź się przebierać i do spania  bo ja tak chcę

Ja : ale ja nie chce mogę co naj wyżej się przebrać ale spać już nie

Jann : no ok to idź się przebrać przynajmniej

Ja : co tobie tak na mnie zależy

Jann : już nie mogę się martwić o przyjaciela ?

Ja : możesz tylko się pytam

Jann : no właśnie

Ja : dobra jednak idę spać dobranoc

Jann : dobranoc :3

Myśli :
To było troche podejrzane iiiii takie taki nie wiem jak to opisać ...

On się o mnie martwi ... wow ....


Dream | JannOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz