Szpital : Dzień dobry czy mogła by pani przyjechać do szpitala
Ja : dzień dobry Oczywiście zaraz przyjadę
Szpital : dziękujemy dowodzenia
Ja : dowodzenia
××××××××××××
Jann : co się stało ? Wszystko okej ?
Ja : no nie wiem kazali mi pojechać do szpitala dowiemy się dopiero gdy dojedziemy
Jann : to choć zakładaj buty i jedziemy
××××××××××
Gdy wsiadaliśmy do auta w moich myślach zaczęło się roić od złych myśliMyśli :
A co jeśli mój tata umarł ...
Co jeśli coś się mu stało ...
Gdybym nie chciała pojechać na koncert było by lepiej ...××××××××
Jann : wszyto okej Wika ?
Ja : co ? A tak wszytko okej ...
Jann : no dobrze ...
×××××××××××××××I przez resztę drogi nie rozmawialiśmy po prostu było cicho
Gdy dojechaliśmy nogi i ręce zaczęły mi się trząść nie mogłam powiedzieć słowa potrafiłam powiedzieć jakieś pojedyncze słowa jak np. Imię i nazwisko / tak / nie / nie wiem / owszem / itp .
××××××××××××
Recepcjonistka : pani tata został przeniesiony do sali 45 na 3 piętrze
Ja : D dziękuje
×××××××××
Więc ja i blondyn pojechaliśmy windą na 3 piętro
Zaczęłam lekko płakać nie wydawając przy tym dźwięku
Jann to zobaczył i mnie przytuliłJann : wszystko będzie dobrze
Ja : tak będzie na pewno
×××××××××××
Gdy już byliśmy na 3 piętrze poszłam do sali 45 i zapukałam
Otworzyła mi pielęgniarka
Ja : dzień dobry podobno jest tu mój tata
Pielęgniarka : rzeczywiście pamiętam panią stan pani ojca się polepsza codziennie
Ja : Jezu dziękuje dziękuję że pani mi to mówi
Pielęgniarka : chciała by pani zobaczyć ojca ?
Ja : tak poproszę
Pielęgniarka wpuściła tylko mnie chłopak został na korytarzu a sama wyszła więc zostałam sama z ojcem
Ja : wiem że może mnie nie słyszysz ale .... kocham cię .... jak tylko się obudzisz zostajemy w tym mieście na czas dopóki nie wyzdrowiejesz w pełni sił .... teraz opowiem trochę o jannku.... fajny chłopak taki starszy brat .... hehe .... czuję się przy nim jak przy rodzinie... potrafi mnie rozbawić / pocieszyć / czasem wystraszyć ... ale to fajne .... u mamy wszytko okej martwi się o ciebie .... to chyba na tyle M nadzieje że szybko się obudzisz że śpiączki... pa kocham cię ...
Wyszłam z sali i Janek się spytał czy wszystko okej jak się czuje
Ja : wszytko okej opowiedziałam mu co u mnie u ciebie w ogóle u nas
Jann : aha okej rozumiem
Ja : chcesz naleśniki z dżemem ?
Jann : jasneeeeee
Ja : to chodź idziemy do windy a potem do auta
Jann : ok
Więc zjechaliśmy i poszliśmy w stronę auta
Zrobiło mi się ciepło na sercu gdy powiedziałam tacie że jannek jest dla mnie jak brat
Jann : a chcesz konkretniej powiedzieć co mówiłaśśśś o mnie ??
Ja : no możeee powiem może nie zależyyyy
Jann : nooo proszeee nooo
Ja : coś za coś
Jann : ziem wszytkie naleśniki
Ja : aha ja niby ale gotuje ?
Jann : co nie
Ja : to zabrzmiało jakbyś miał te naleśniki siłą zjeść
Jann : czyli aż tak źle zabrzmiało ...
Ja : aż tak źle ...
Jann : ja juz nie wiem
Ja : trudno xD
Jann : pomyśle w domu
Ja : jak chcesz mi to obojętnie
×××××××××××××
Wróciliśmy do domu i zrobiłam mu te naleśniki z dżemem ale nie powinnam za to co powiedział w aucie
Ja : kolacja / obiad obojętnie ale ogólnie jedzenie choc tu !!!!
Jann : no żesz zaraz szukam czegoś
Ja : a co jest takie ważniejsze od pożywienia co ?
Jann : nie powiemmm!!
Ja : a czemu nie powiesz swojej ulubionej osobie xDD ?
Jann : coś za coś !!!
Ja : to sama zjem a ty się grzej w mikrofali lol
Jann : no ok
Ja : ok
Jann : smacznego
Ja : dziękuje :3
Zjadłam jakieś 3 / 4 naleśniki jak na mnie to dużo bo zawsze jadłam po połowie lub 1/4 więc noo
Ja : zjadłam
Jann : a ja znalazłem
Ja : brawo ty
Jann : wiem i się nie pytaj co to dowiesz się w swoim czasie
Ja : mmm nie mogę się doczekać po prostu skryta tajemnic dusza z ciebie
Jann : aż tak widać
Ja : za bardzo widać
Jann : idź się przebierać i do spania bo ja tak chcę
Ja : ale ja nie chce mogę co naj wyżej się przebrać ale spać już nie
Jann : no ok to idź się przebrać przynajmniej
Ja : co tobie tak na mnie zależy
Jann : już nie mogę się martwić o przyjaciela ?
Ja : możesz tylko się pytam
Jann : no właśnie
Ja : dobra jednak idę spać dobranoc
Jann : dobranoc :3
Myśli :
To było troche podejrzane iiiii takie taki nie wiem jak to opisać ...On się o mnie martwi ... wow ....