Myśli Janna
Jeszcze 2 kawałki bo zjem takto razem 5 kawałków xD a jeszcze jeden lub dwa zostawię dla Wiki bo rzeczywiście jeśli nic nie jadła to ... Może być przechlapane .
★★★★★★
Jann : to ja już dziękuję wezmę 1 kawałek dla Wiki bo możliwe że jest głodna a ja tego nie chce mam nadzieję że wy też u mnie zrozumiecie smacznego :D - powiedział dość szybko i zrozumiałe uśmiechając się .
Kiwi : ta... Pozdrów wike bo mi się nie chce wstać i tak z uprzejmości :0 - powiedziała zajadając się pizza dalej .
Pawle : wiesz co ja tej już dziękuję najadłem się wsumie więc idę z tobą jann pogadam se z wami bo ty też jakiś nie obecny jesteś lekko - spojrzał na na niego uśmiechając się .
Piotr : to ja zostanę i zjem do końca .Zostanę jeszcze z kiwi żeby jej smutno nie było i się nie nudziła i tak było by w pokoju czy gdzie wy tam idziecie za dużo osób więc odemnie też pozdrówcie :)
Jann : dobrze jeszcze raz smacznego i choć Paweł - powiedział kierując się położnym krokiem w stronę pokoju gdzie była Wika .
Paweł : bajo - śmieje sie - ej jann co się dzieje ? - zaczął iść obok jego .
Jann : * wchodzi do pokoju * - nic wsumie .. takiego ważnego .
Paweł : * wchodzi za Jannem i spojrzał na wike * - JESU WIKA !!! ??? - pobiegł do niej i zaczął udzielać pomocy - halo Wika co ci jest ? Słyszysz mnie ? Co się dzieje ?
Jann : JESU JESU J E S U - wyciąga telefon i dzwoni pod 112 .
Kiwi i Piotr słyszą krzyki i postanowili się w końcu ruszyć :) / :D
★★★★★★
Karetka zabrała Wiktorię i janna a reszta ( kiwi Piotr i Paweł ) pojechali autem . Pod szpitalem jann zawiesił się patrząc na to miejsce gdzie był cień i dostał dreszczy jakby ktoś go obserwował i miał źle zamiary . Gdy Wika była w sali i wszyscy dojechali jann postanowił pujsc do ojca Wiki a sam powiedział reszcie że zaraz wraca .
★★★★★★
Jann : wie pan co... Wika trafiła do szpitala...jest 3 salę obok więc no ... Nie wiem co się mogło stać ... Może osłabła z głodu lub coś innego bo przez 2 / 3 dni zachowywała się dość dziwnie i była mało aktywna ... Wychodziła gdzieś po nocach a sama zadział że jadła ale nigdy nie widziałem ... A teraz ... Poszłem jej dać pizze ... Leżała bez ruchu na łóżku jakby ktoś ją zamordował ... Zero krwi co prawda ale kto wie ... A takto wszyko dobrze u nas ... Dołączyło się do nas 3 przyjaciół i jest dobrze świetnie się bawimy ... Dowodzenia miłego dnia .- wstał i udał się w stronę reszty .
★★★★★★
Wiktoria się obudziła po 3 dniach. Dowiedziano się że zemdlała i strasznie osłabła z przyczyn nie jedzenia od paru dniu . Każdy się wystarszyl bo to co mają to tylko się je nawzajem i innych jakiś znajomych . Kiwi i Piotr postanowili pojechać do domu i zająć się nim . Pawel i jann zostali w szpitalu i czekaja na ostatnie winniki od lekarzy .
★★★★★★
Wika : słuchajcie ... Ja was przepraszam to nie miało się tak skończyć serio ... - powiedziała patrzyć na nich przepraszająco .
Pawle : słuchaj wi- jann mu przerwał .
Jann : Wiktoria porozmawiamy w domu przy wszystkich i się tam wytłumaczysz a teraz czekam na winniki badań - powiedział stanowczo z łzami w oczach.
Paweł : no jasne .. tak w domu - powiedziała zmartwiony stanem dwójki- to ja wyjdę z sali i poczekam tam no .. tak ... :^.
Paweł wyszedł z sali a Wika i Jann zostali sami w sali ...
Ta ciszę postanowił przerwać otwierające się drzwi przez które wszedł lekarz i oznajmił że Wika jest zdolna do wyjść z szpitala ale za tydzień jak się pogorszy lub wruci do tego stanu ma natychmiast wrócić do szpitala.
★★★★★★
3 dni później
★★★★★★
Wika : * ziewa i kładzie się na kanapie *
Kiwi : * wywala się na kanapę nie widząc Wiki *
Paweł : * usiadł na kiwi nie widząc jej *
Piotr : * wywalił się o stopy Pawła *
Jann : * wywalił się na Piotra przez krzyk Wiki która wyje z bólu bo kiwi wywyaoila się na nią a na kiwi Pawle a paweł nie może zjeść bo Piotr nie może wsatc bo jann się wywalił *
Ja : CHOLERAAAAAAAA - * zaczyna się powoli dusić *- DUSZE SIE KURNA.
Jann : JUZ SCHODZE JUZ SPOKOJNIE
Gdy już każdy się supokojił i usildi na kanapie i podłodze postanowili pograć w... cos ciekawego. Granie graniem kiwi postanowiła przestać grać i poinformowała że idzie .
Minęły 2h potem 3h i skończyło się na 3h.40 min po takim czasie Paweł i Wika zauważyli że brakuje kiwi lecz nie wiedzieli gdzie ona jest . . . Widzieli że gdzieś poszła ale zapomnieli się spytać "gdzie idziesz " . Myśl że mogło się jej stać przez te parę godzin ... Pojawiła się jako pierwsza ... . Po przeszukaniu całego domu i ogrudka oraz miejsc obok domu postanowiono wyjść i przeglądać park , szpital itp . Niestety nigdzie jej nie było postanowiono pojechać na policję .