20 rozdział

51 1 3
                                    

( polecam jakąś sad piosenkę do nastroju ale nie trzeba)

Miały dni potem tygodnie aż nastąpily 3
miesiące ... Każda ulica miała ogłoszenie o zaginięciu kiwi ...każdy z ekipy odbierał to inaczej...

Wiktoria popadła w malą depresje

Jann zaczął jakby nie kontaktować z światem i miej mówic

Paweł i Piotr jeszcze się trzymają i starają resztę trzymać przy życiu ...

★★★★★★★

Policja : przepraszamy że musieli państwo to widzieć ...

Policja chowa głowe pod materiał ...jak można było się domyśleć to była ... Kiwi ... wszystkich informacji nie mogę wam powiedzieć ale została .... uduszona . . .

Jann i wika wracają do Piotra i Pawła mówiąc im że mogą teraz oni wejść ...z nich wszystkich tylko wiktoria miała straszne załamanie i ledwo stała ... z resztą można było żec że ...się jakoś trzymają chociaż wiadomość o kiwi nie była za najlepszą...

Kiedy Piotr i Paweł wrócili wszyscy spojrzeli na siebie bez żadnego dźwięku i rozeszli się w swoje strony bez żadnego gadania ...

Piotr poszedł w stronę parku i lasu gdzie nie każdy chodził ...bo to było dość dalekie miejsce od ich domu

Paweł poszedł w stronę domu i co chwilę się zatrzymywał zerkając na kostnice ...z łzami w oczach

Wika i jann popatrzyli na siebie ...przez czas od 5 - 10 min zdarzyli się rozpłakać i odejść w swoje strony ...

W takim momencie można się spodziewać że ktoś z nich nie wróci do domu i każdy po kolei zacznie umierać ...ale nie tym razem ...  Po około 7 godzinach czyli praktycznie o 1/3 w nocy każdy spotkał się pod domem ... W ten zdarzyła się rozmowa ...

Jann : i co teraz ?. . . z nami będzie ... - powiedział jann przerywając ciszę.

Paweł : CO TERAZ ?! Co teraz ... Hah.. kurwa ja mam wiedzieć -*spojrzał się na janna z łzami w oczach*-Co ja jestem ... Magik ?! Spytaj się siebie a nie nas pat -*przerywa Wika*.

Wika : USPOKÓJ SIE PAWEL -*spojrzała się na niego*-idz ... już do domu i tam ochłon ...my zaraz przyjdziemy ...-spogląda na niego jak odchodzi w strone dzrwi od domu*.

Jann : dziękuję ...

Wika : już spokojnie... -*przytula go* - Piotr...

Piotr nie odpowiada tylko spojrzał się na nich i poszedł do domu ...

Wika : jak każdy to my tez chodźmy...

Jann : dobrze ...

Więc wchodzą ...

Zamykają drzwi ... Stoją w przejściu i nasłuchują ciszy która kiedyś była przepełniona ich śmiechem .... Spojrzeli na siebie ...i się rozeszli ...każdy gdzie musiał

★★★★★★

Dzień pogrzebu ...każdy nie chętnie przychodzi i bez sił ... ostanie noce i tygodnie nie były najlepszymi na świecie ...

Gdy wnosili trumne ...Wika ledwo stała a praktycznje siedziała ... Stan psychiczny każdego  podczas gdy wnosili trudne był bardzo nieprzewidywalny ...

Ksiądz : mudlmy się za oto ta kobieto ... Za osobę która czyniła dobro i piękno temu światu ...

......

Przyszedł czas na ogłaszanie przemów i kładzenie kwiatków ...

Wika : to ... ja może coś powiem ...-*wchodzi i zaczyna*-Kiwi lub Wiktoriio byłaś dla mnie jak siostra ... Osoba która kochałam jak rodzine...-*zaczyna bardziej płakać*-jako jedyna osoba w naszej rodzinie dawałaś szczęście w najgorszych momentach ...jako jedyna osoba dawałaś rady których nikt nie znał.... dziękuję ci za wszytko.. dziękuję że jesteś nadal...w naszych sercach ...-*kończy i schodzi po czym mdleje...*.

Jann podbiega do niej i ja łapie...próbuje obudzić ... sprawdźa jej oddech ...ktoś obok dzwoni na 112...dzeje się wszytko co źle...Piotr i Pawle siedzą gdzieś na ławce i patrzą z lazami w oczach na całą sytuację...jann nie daje rady nic zrobić...wika oddech traci z kazdą minutą...nie daje sie...starają sie jej pomudz...

Mija 8 minut a karetka zabiera Wiktorię...każdy jest roztrzęsiony i lekko depresyjny...

★★★★★★
Są w szpitalu ...czekają pod salą ...

Jann : wiecie co ... Jeśli ona tego nie przeżyje to ja się zabije ...-* mówi przez łzy i złość*.

Piotr : powaliło cię !!!???...chłopie kurwa nawet tak nie myśl zrozumiano !!! Zamknij się już i się mudl a nie takie rzeczy pierdolisz ...-*patrzy się na janna jak na jakiegoś idiotę*.

Pawel nie kontaktuje z światem ... Patrzy się tylko w jeden punkt i nerwowo rusza nogą ...

jann nie wytrzymuje i nerwowo wstaje ...chodzi z jednego końca na drugi koniec...

Piotr : stary chłoń ...chcesz lekki na uspokojenie ...-*śmieje się lekko*.

Jann podchodzi do niego chwyta go za koszule podnosi...

Jann : co cię kurwa tak bawi ?! Ze się martwię o wlasną dziewczyn ?! Ze martwię się o kogoś ?! Ze mam uczucia ?! ktoś leży w sali obok może mieć hore serce kurwa albo coś innego a ty się śmiejesz z lekkow n uspokojenie !!! -* mówi prosto w twarz z agresią*-*puszcza go...*.

Piotr siada bez słowa i patrzy się w podłoge ...

Podchodzi lekarz i informuje ich o zdarzeniu akcji ... mowi o depresji która się rozwinęła do takiego stanu że przejęło połowicznie serce ...

Jann : nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie NIE TO NIE MOZLIWE !! HAHA TO JAKIS ZART TAK ?! Pan kłamie tak?! Ona będzie żyć ?! Ona wstanie obudzi się i pujdze z nami ?! Tak ?! - * mówi Jan z płaczem i śmiechem w głosie*.

Lekarz : niestety nie ... jest nawet możliwość że ona tego nie przeżyje lub zapadnie w śpiączkę ...

Jann :  NIE TO NIE MOZLIWE PAN NIE MOWI TAK NA SERIO NIE NIE TO TO JEST HAKIS KOSZMAR JA JA TU NIE JESTEM ... HAHAHAHHAHAHA NIE PAN nie... - * siada na krześle patrząc sie na lekarza z łzami oczach* - Pan tak nie na serio ... .

Paweł : jann spokojnie już ... Piotr miał rację lekkow ? Ty się serio teraz mudl żeby ona przeżyła ... -* patrzy się nadal w podłogę * - wiesz ja straciłem kiwi... A ona była moja najlepsza przyjaciółką jaką tylko poznałem ...i jak ja to przeżywam ...jak widzisz ukrywam w sobie emocje ...

Jann : sorry ....

Lekarz  wchodzi do sali gdzie leży nie przytomna wika... Jann i reszta spoglądają przez szybę co się dzieje ...nic widać  wsumie ... Jakieś stare maszyny i światło z PRL...

Nagle na korytarzu pojawia się ten sam cień który jann parę miesięcy temu widział pod szpitalem i w lesie ... Ignoruje go ale nadal się zastanawia kto lub co to może być bo zawsze gdy działo się coś złego ... pojawiał się cień ... a potem znikał ...

Myśli Janna :

Co to ma być ... Co to ma z sobą przestawiać ... Jakiś zły sen lub koszmar ... Co to kurw jest...
- * postanawia podejść do tego " cienia " ...*-

Jann : nie ... To nie możliwe - * upada na ziemię *...

??? : HAHAHAHAHA ...






Dream | JannOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz