Był już ranek za 6 godzin miałam jechać.
Jannek jeszcze spał nie chciałam go budzić więc wstałam i poszłam się umyć ubrać itp
Po upływie 1h zobaczyłam że blondyn już nie śpi .Ja : jannek gdzie jesteś
Jann : w kuchni
Ja : okej
Poszłam znaleźć plecak i się spakować bo zostało mi 5 godzin
Ja : jannekkkkk
Jann : cooooo
Ja : za 5 godzin jadę do domu
Usłyszałam ciszę zaczęłam się bać
Ja : Jannek wszystko okej ?!
Jann : Tak tylko wodę piłem
Przeczuwałam że kłamie ...
Poszłam do kuchi i zobaczyłam jak robi nam śniadanie
Ja : oo co na śniadanie ?
Jann : jajko z bekonem i bułka / chleb
Ja : mniam
Po 5 minutach blondyn przyniósł 2 talerze dla mnie i dla niego
Jann : smacznego
Ja : dziekuje nawzajem
Jann : dziękuje
Gdy już znaleźliśmy rozmawialiśmy jeszcze z 1 godzinę .
Blondyn poszedł się ubrać a ja pakowałam resztki zeczy do spakowania .Gdy ja się spakowałam a jann się ubrał poszłam się przejść .
Myśli jann
Szkoda że Wika za parę godzin jedzie
Będę za nią tęsknić .Jann : to za ile godzin jedziesz ?
Ja : za 4 godziny / 3h 50 min
Jann : a okej to gdzie chcesz iść ?
Ja : ty prowadź
Chłopak wziął mnie za rękę...po 5 min biliśmy w parku poszliśmy na ławki i blondyn kazał mi usiąść a on potem gdzieś pobiegł .
Po 3 min wrócił i wręczył mi czerwone róże ... byłam zaskoczona i zdziwiona
Jann : proszę Wiktoria
Ja : D dziękuje jann
Jann : nie ma za co ;)
Usiadł obok mnie i położyła rękę na moim ramieniu przyciągają mnie do niego
Zaczęłam się robić różowa i starałam się odwrócić jego wzrok z moich oczu
Jann : wszystko okej Wiki ?
Ja : t tak .
Pov Wika
Czułam się trochę bardziej bezpieczniej przy jannie to było takie uczucie którego nie potrafiłam wytłumaczyć .
Pov jann
Widziałem jak się zarumieniła podobało jej się ale nie umilą się wysłowić prawie
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy jeszcze z półtorej godziny potem poszliśmy po moje zeczy bo za nie całe 2 h miałam wracać .
Gdy dotarliśmy do mojego hotelu poszłam spakować zeczy z szafy i toalety bo nie wzięłam .
Gdy się już spakowałam poszłam oddać klucz .Poczułam że telefon mi wibruje w kieszenie to była policja
Ja : dzień dobry w czym mogę pomóc?
Policja : mamy dla pani przykre i formacje ...
Ja : słucham
Policja : pani ojciec miał wypadek podczas wracania czy mogła by się pani stawić na komendzie ?
Dodałam na kolana nie wierzyłam co usłyszałam ...
Ja : tak oczywiście już jade dowodzenia
Policja : przykro nam z tego powodu dowodzenia
Za zaczęłam płakać ... blondyn mnie podniósł i zaprowadził na fotel
Jann :Co się stało Wika ?!
Ja : M m muj ta... - Nie zdążyłam dokończyć bo jannek mnie przytulił i wyszeptał - będzie dobrze ...
Po 4 minutach jannek powiedziała że może mnie podwiesić
Gdy już dojechaliśmy ręce mi się trzęsły i nie mogłam się wysłowić więc blondyn mówił czasem za mnie gdy policjant się spytał kim dla mnie jest jann odpowiedziałam że chłopakiem .
Widziałam jak jann się zarumieniła lekko i jak się uśmiechnął
Policja : dobrze to będzie na tyle dziękujemy że pani przyjechała
Ja : dziękuje dowodzenia
Gdy poszliśmy popłakałam się jeszcze raz
Jann : spokojnie Wika
Ja : możemy pojechać do szpitala?
Jann : dobrze .
Poszliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę szpitala .
Po upływie 3 min już biliśmy wbiegłam do szpitala i spytałam się o moje go ojca .
Gdy już wchodziłam do windy z Jannem przytuliłam się do niego i próbowałam nie okazywać uczuć .
Pov jann
Pierwszy raz od naszego spotkania z Wiktorią , nie widziałem jej takiej ...
Wyglądała jagby ... wogule nic nie miał na twarzy po prostu pustka ... wiec przytuliłem ją mocniej .Gdy dojechaliśmy na 3 Piero poszliśmy do pokoju nr 35 spytaliśmy się doktora czy możemy wejść i w kim jest wstanie.
Doktor : jest 70 % że przeżyje bo to nie był taki śmiertelny wypadek .
Ja : dziękuje za informację a czy mogla bym wejść ?
Doktor : tak oczywiście
Wyszłam i , zobaczyła go ... mojego ojca leżącego na łóżku szpitalnym ...
Tata : W Wiktoria ?
Podbiegłam do łóżka
Ja : tato tato to ja słucham
Tata : Wika ... skarbie ... pamiętaj ... zawsze będę cię kochać...
Po tych słowach oczy mi się zamknęły głowa się przekręciła a w pokoju zaczęło piszczeć ...
Ja : NIEEE .... TATO NIE RÓB MI TEGO ...
Lekarze wybiegi na salę a jannek mnie wyprowadził ...
Przez 30 min lekarze próbowali go uratować ale zapadł w śpiączkę ...
Jann : Wika Wika głowa do góry wszystko jest dobrze nie umarł tak ?
Ja : Tak wszystko będzie okej tak ... yhy ... wszystko ...
Jann : Chcesz pojechać do mnie i się uspokoić ?
Pokiwałam głową na znak tak ...
Rodział 7 robię za parę dni dobranoc