🌟6🌟

101 6 0
                                    

James nie mógł się napatrzeć.

Od rana Syriusz chodził pełen energii i skakał robiąc kroki po pokoju, nucąc sobie szczęśliwy. Remus obserwował go dyskretnie zza lektury, którą aktualnie czytał z uśmiechem na ustach, który próbował skryć.

Jego przyjaciele. Jego ukochani. Jego najbliżsi. W końcu przełamali lody takie jak dotyk przy innych. Jak Remus cmoknał go wczoraj w pokoju wspólnym wiele się wydarzyło.
Syriusz padł na ziemię trzymając się za serce. Wiele dziewczyn zaczęło jęczeć, że to nie wiarygodne iż Black może być gejem. Kolejna ciekawa sytuacja miała miejsce sekundę po buziaku i pokazie drugiego. Remus zdając sobie spraw, że nie są sami to spierdolił. Dosłownie spierdolił z pokoju i zamknął się u nim w łazience. Oboje potrzebowali godziny. Dosłownie, bo okularnik patrzył na zegarek, żeby się przemóc się i porozmawiać. Chcieli prywatności. A przez to rozumieć to, że wywalili go z również i jego pokoju i rozmawiali. Długo im to zajęło.

Rano wesoło już dyskutowali na temat nadchodzącego meczu. W którym Syriusz zamierzał być czynną pomocą dopingującą i wspierać ich wydział ile sił w jego boskich ramionach. Remus podśmiewywał się z jego deklaracji. Potter zwiał powoli z pokoju kiedy czarnowłosy usiadł obok niego I złapał go za udo przyciągając w swoją stronę.

- Słuchaj księżniczko. Dzisiaj mamy randkę i o 18 proszę być gotowym. Wystrój się jak ja, bo cię ukarane.- uśmiechnął się szeroko I pogłaskał jego bok ,chcąc pocałować delikatnie jednak znowu zatrzymało go coś. Coś czyli książka zielonookiego.

- Nadal sobie poczekasz. Z przyjemnością pójdę na randkę z tobą Łapo.- uśmiechnął się delikatnie na to. - Na pocałunek będzie czas. I ma być wyjątkowy.- powiedział pewnie, a drugi zaczął się do niego łasic wesoło.

- Jak sobie życzysz kochanie moje.- mruknął  patrząc na niego szczęśliwy i przytulił go mocniej do siebie.- A tak w ogóle....masz piękny uśmiech...o ten o właśnie.- dotknął jego policzka delikatnie.- Śliczny jesteś kochanie.

- Nie przymilaj się do mnie już. Musimy się zbierać na zajęcia pamiętasz?- powiedział cicho do niego i wstał strzepując go z siebie.- Pamiętasz nie?

- No takkkk...- jęknął cicho na to.- Musi...

- Musimy.- powiedział zanim  dokończył.- To dopiero początek, a ty już jęczysz. Dawaj. Wstawaj- podał mu rękę a tamten przyjął ją chętnie wstając.

Wyszli trzymając się za ręce. Dla nich to było coś nowego. Przyjemnego i prawdziwego. Pokochali ciepło drugiej osoby przy sobie. Coś niesamowitego. Uśmiechali się jak głupi do siebie, a inni obserwowali ich. Z zazdrością oraz zaskoczeniem.

James uśmiechał się równie szeroko co oni. Zerknął na Regulusa, który przechodził obok niego ze swoją grupka znajomych. Wywrócił na niego oczami lekko rozbawiony i posłał delikatny uśmieszkiem kącikiem ust by inni nie zobaczyli.

- Potter się zaćpał już.- mruknął  Evan do Bartego a ten zaśmiał się cicho.

- Odpuścicie w końcu? Sami jesteście ćpuny.- czarnowłosy trącił ich obu.- Nawet się do was nie odezwał, kretyni.- wywrócił oczami a tamci parsknęli śmiechem

Obaj zerknęli na siebie i po chwili I wzruszyli ramionami.

☆☆☆

Po lekcjach Remus stwierdzi, że przejdzie się do biblioteki Po nowe książki zostały mu dwie, a dwie to za mało na ten tydzień. Syriusz przez wszystkie godziny uśmiechał się do niego szeroko I puszczał buziaczki. Rozstali się od razu po lekcjach, bo on i James szykowali kolejny kawał tym razem na Snapie jak co roku w ten wyjątkowy dzień. 

Zbliża się rocznica bójki okularnika z wężem. Od pierwszej klasy, co roku testowali na nim nowe wynalazki. Trochę mu współczuł jednak nie zabraniał im tego. Po co miał to robić? Sam się świetnie przy tym bawił.

Remus wiedział, że Syriusz  go lubi nawet bardzo. Jednak  Black to Black. Mimo iż dziś pokazał z kim chce być to nadal był sobą. Osoba która i tak flirtuje z innymi.

Lupin go zna od lat i wiedział jaki jest. Doskonale to wiedział. Jednak nadal czuł dziwne uczucie. Mieszankę zawodu z zazdrością, która kumulowała mu się we wnętrzu brzucha między wszystkimi wnętrznościami.

Szlak go trafiał gdy poprawiał włosy rozchichotanych dziewczyn i odważnie wymieniał z nimi dwuznaczne zdania.

Jednak co on miał zrobić? Powiedzieć mu żeby przestał? Nie chce zmieniać jego charakteru i zachowania bo takiego właśnie go lubi. W nim właśnie się zauroczył lata temu.
Jak mu powiedzieć, że nie podoba mu się to? Otwarcie? Szczerze mówić co leży mu na wątrobie? Nie chciał się kłócić z nim przed ich pierwsza randką. 

W jego prywatnym rozumowaniu była to druga randka w ich wykonaniu.

Westchnął ciężko. Co on ma z nim zrobić?

- Plotki chodzą, że pchlarz pokazuje się z tobą by wyrywać chłopców.- i o wilku mowa. Lunatyka normalnie zgięło jak usłyszał obrzydliwie drwiący i o dziwo odważny głos Severusa.

Spojrzał na czarnowłosego chłopaka i wywrócił oczami na to zirytowany. Zawsze gdy nie ma z nim Syriusza i Jamsa on jest odważniejszy. Lupin wiedział dlaczego, bo nigdy nie rwał się do bójek z nim jak tamta dwójka Jednak miał na to coraz większą ochotę. Wkurwiał go po prostu.

- Plotki chodzą, że się nie myjesz. I są potwierdzone przez wszystkich, którzy stali obok ciebie. Więc nie podchodź bliżej bo jeszcze prześmierdnę tobą.- odmruknął I ruszył dalej pewnym krokiem.

- Jeszcze się przekonasz, że ten pies nie jest taki na jakiego się kreuje.- dodał podśmiewczo do niego i ruszył w swoją stronę.

Ciśnienie mu podskoczyło wyżej. Wrócić się czy nie wrócić? Nie da się sprowokować. Tego właśnie oczekuje ten idiota. Nie da się. Jest rozważny.

Po wizycie w bibliotece wrócił do pokoju I od razu humor mu się poprawił słysząc dyskusje pozostałych.

- Nie użyjemy szamponu, bo mu pomożemy. On się nie myje. Różowa farba.- powiedział James stanowczo.

- Szampon z brokatem!- dodał Black również pewnym siebie głosem.

Siedzieli na przeciw siebie z kartami pomiędzy ich nogami. Rozpisane mieli wszystko co do cala.

Lunatyk usiadł na swoim łóżku, a Łapa natychmiast znalazł się na ziemi przy jego nogach opierając policzek o jego kolano.

- Powiedz mu, że szampon z brokatem.- mruknął I nadymał jeden policzek.

- Może farbę wymieszać z brokatem dodając mydło? Będzie i bąbelkowo i różowo. Nie musicie tego rozdzielać.- wzruszył ramionami lekko na to I odłożył książki na bok i przeczesał czarne włosy chłopaka przy nim.

- Jesteś taki genialny.- powiedział patrząc mu w oczy.

Właśnie! O to chodzi! Patrz tylko na mnie-myślał Lupin obserwując jego buzie czule zadowolony z siebie. Lubił te momenty gdy byli tylko oni.

No oni i James który właśnie coś notował w notatkach.

- Mamy wszystko na pojutrze. Jutro zastawimy i uruchomimy jak będzie szedł korytarzem. Pochwalę się bo mam szpiega i wiem gdzie będzie chodził.- zadowolony okularnik uśmiechnął sieęszeroko do pozostałej dwójki.

- Szpiega?- zapytali oboje zaskoczeni.

- Ale czad! Kto to?!- Syriusz krzyknął głośno rzucając się na okularnika.

Remus rozbawiony nagrał ich przepychanki i wysłał na ich grupkę.

Jak zacząć temat który będzie nieprzyjemny dla ich dwóch?

🌟  🌟  🌟

Nowe spojrzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz