🌟12🌟

68 6 0
                                    

Remus niemiał pojęcia jak on się znalazł na tej imprezie. Popijał sobie spokojnie drinka, siedząc z Lily na kanapie w pokoju życzeń. Ludzi było multum z każdego wydziału. Nawet nie wie kto to organizował, ale brawo dla tej osoby. 
Obserwował swojego chłopaka, który razem z Potter tańczyli. Uśmiechał się rozbawiony oglądając ich wyczyny. Jeden tańczył jak pijana małpa, a drugi jakby poraził go prąd. I oni byli najbardziej pożądanymi chłopakami w szkole? Zabawne. Kilka osób nawet na nich zerkało. Dziewczyny zbliżały się do nich, ale chłopaki robili zgrabne zwroty popijając swoje napoje alkoholowe. 

- Wiesz...- zaczęła rudowłosa powoli, przez co Lupin spojrzał na nią.- Chyba popełniła wielki błąd.- powiedziała nie odrywając spojrzenia od parkietu.- Teraz się o tym dowiedziała. 

- Mianowicie?- ułożył się wygodnie na oparciu.- Wielka Lily Evans przyznaje się do błędu.

- Nie przyznaję. Powiedziałam chyba. Idę po więcej ognistej.- podniosła się idąc do stolika z alkoholem szybko spłoszona.

Remus wywrócił oczami na to rozbawiony jej zachowaniem. Domyślił się o co chodzi tydzień temu. Jak zobaczyła na własne oczy Pottera i młodego Blacka trzymających się za ręce na korytarzu. Jej zapał na cały dzień się skończył w jednej sekundzie. Co on miał jej powiedzieć? Jak ją pocieszyć? Przecież James ganiał za nią cztery lata. Miała swój czas. Straciła swoją szansę, a jego przyjaciel jest w szczęśliwym związku. Przez ostatni rok nie podrywał jej, traktował jak koleżankę, a ona się w nim zakochała. Nie powinno, jednak go to bawi.

- Powiedz mi czy tylko ja czuję się jak na katuszach?- Regulus usiadł obok niego, gry Lily nie wracała od dłuższego czasu.- Oni są chorzy.- powiedział zerkając na tańczących z rozbawieniem.

- Taki mamy gust.- wzruszył ramionami również rozbawiony.

- Nie dobijaj mnie.- jęknął męczenniczo.- O boże idą tutaj. Czy ja dobrze widzę, czy James rozpina koszulkę?- podniósł brew do góry i zwęził oczy momentalnie.

Potter wylądował na kolanach przed swoim chłopakiem, kładąc głowę na jego kolanie i uśmiechał się słodko. Regulus rozbawiony posunął mu pod usta swoją szklankę, gdyż tamtego była pusta już. Syriusz za to ulokował się obok Lupina obejmując go  ramionami całując po policzkach rozchichotany.

- Cześć moje szczęście. Jak się czujesz? Idziemy się pomolestować na parkiecie?- uśmiechnął się myśląc, że wychodzi mu to seksownie jednak rezultat był kompletnie inny. Wyglądał jak skwaszona kaczka, powodując śmiech u Remusa. - No co?- czknął oburzony.- Zabaw się ze mną.- jęknął mu do ucha ruszając jego rękami na boki.

- Nie.- powiedział stanowczo, obserwując jego poczynania.

- No weź. Raz.- mruknął patrząc mu w oczy.- Wcześniej ze mną tańczyłeś. Oh pamiętam jak pierwszy raz zatańczyliśmy wolnego. Pamiętasz? Byłeś mały buraczkiem jak chwyciłem cię za udo. O tak. Cudowne wspomnienie. Pobaw się ze mną jeszcze raz.

- Powiedziałem nie.- niewzruszony również wlepił spojrzenie w niego. Cholera. Myślał że nie pamięta tego tańca, był tak pijany, że zjebał się ze schodów..- Nie.- powtórzył, widząc jego naglące spojrzenie.

- Oh...niegrzeczny.- położy policzek na jego ramieniu zaczynając śmiać się rozbawiony, dotykając jego rozgrzanej skóry na twarzy.

Kilka godzin później nie miał pojęcia jak wylądowali grupką w pokoju wspólnym ich wydziału. Nie ogarnął tego za szybko, by jego chłopak ciągnął go za rękę. Szczęście że zdołali trochę wytrzeźwieć. On, Syriusz, Evan, Barty, James, Regulus, Lily, Mary oraz kilka osób które kojarzył jednak nie znał osobiście. Czuł się dziwnie w towarzystwie ciemnoskórej, która siedział przy boku Evans. Lubił ją, to fakt, jednak od kiedy Black zerwał z nią jakiś czas temu, stała się dla niego oziębłą. Nie wiedział dlaczego. Wszyscy siedzieli w kółku i rozmawiali aż w końcu zaczęli  grać w pytania.

Nowe spojrzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz