Syriusz zadowolony całował Lupina po szyi delikatnie I przygryzł ją delikatnie co chwila. Alkohol nadal lekko szumiał w jego ciele, ale to sprawiało jedynie przyjemniejsze wrażenie. Jego serce tłukło w piersi mocno i szybko, przyśpieszając przepływ krwi . A na dole zbierało się jej bardzo dużo. Nigdy tak jeszcze się nie czuł przy nikim z kim spał czy całował. Remus jest wyjątkowy. Jest jego skarbem. Nikomu go kurwa nie odda, chyba że sam zapragnie od niego odejść. Chociaż w to wątpi. Zamknie go w piwnicy i przywiąże łańcuchami do rury. To jest idealny plan.
Zerknął na jego twarz i uśmiechnął się rozmarzony. Policzki Lunatyka były czerwone jak dorodne pomidory, wzrokiem uciekał wszędzie na boki. Jego usta były rumiane przez ciągłe podgryzanie, by żaden nieprzyzwoity dźwięk nie wyszedł z jego buzi. To trochę nie podobało się Blackowi jednak nadrabiał to dłońmi. Trzymał je wplatane w jego włosy I przeczesywał. Uwielbiał to. Choć przyzna się, że chciałby jego ręce w innym miejscu. Robiące inne bardziej, niegrzeczne rzeczy.
- Jesteś...doskonały.- Syriusz musnął jego obojczyk i sprawnie podwinął jego koszulkę powodując dreszcze u drugiego. Uśmiechnął się na to z satysfakcją.- Taki...piękny...taki...cud...
- Cicho.- mruknął Lupin i delikatnie nachylił się przed nim by pocałować delikatnie wargi swojego chłopaka.- Za dużo mówisz.. zamiast tego całuj mnie.- przygryzł jego ucho i delikatnie zmienił ich pozycje by wsunąć się na jego kolana i objął jego szyje ramionami całując po obojczyku i zassał na niej tworząc małą czerwoną kropkę.
Black przymknął oczy zadowolony i pogładził jego biodra rękami znowu podwijając jego bluzkę, która zdążyła opaść. Sprawnie pozbył się jej i obserwował z wrednym uśmiechem jego ciało.
No boże...takie piękne to jest. Nie mógł uwierzyć jaki on był idealny. Przejechał językiem po jego bliźnie i mocniej ścisnął jego biodra. Delikatnie przesunął go na swoje krocze. Jego ręce sprawnie znalazły się na pośladkach Remusa. Zacisnął palce na jego krągłościach, mrucząc przy jego skórze zachwycony. To jest niebo. Ponownie zacisnął dłonie skomląc w duszy o to by tym razem, bądź przy kolejnym ich zbliżeniu odwrócić do siebie tyłem i wycałować to co jego.
O tak.
Spodnie Łapy na samą myśl o tym zrobiły się ciaśniejsze i boleśnie uciskały jego przyjaciela.Remus westchnął gorączkowo i pociągnął za końcówki włosów Blacka odchylając jego głowę by spojrzeć mu w oczy, które błyszczały zadowolone.
- Szczerze..- odchrząknął Syriusz.- Jakbyś chciał się odwrócić mój kochany nie miał bym nic przeciwko..- pocałował krótko jego dolną wargę i przycisnął jego biodra do swoich powodując tarcie. Remus sapnął na to ponownie i przygryzł swoje usta.- Powiedz mi co lubisz...jak do ciebie mówię? Jak patrzę na twoją buźkę? Lubisz czuć zawstydzenie? Czy wolisz bezwstydnie, bym umieścił się między twoimi nogami sprawiając że dojdziesz w moje usta?- mamrotał nie odrywając wzroku od jego oczu.
Jeżeli to możliwe Remus właśnie stał się bardziej czerwony na twarzy i zażenowany zdołał wywrócić oczami.
- Lub....po prostu będziemy się całować, wiesz?- pocałował go w nos ostrożnie.
- I...? -przygryzł jego szyje tworząc solidną malinkę. Jego myśli krążyły wokół bardziej niegrzecznych poczynań między nimi. Wyobraźnia działa mu na coraz większych obrotach. Jednak nie zrobi wbrew uczuciom Remusa. Nie chce go wystraszyć, lub co gorsza skrzywdzić.
- Możemy...się dotykać...- mruknął nie pewniej.
- Oczywiście słońce.- powiedział miękko I powoli rozpiął jedną ręką jego rozporek.- Nie skrywasz jakieś pięknej bielizny? Koronki...stringi..- szepnął do jego ucha przygryzając je delikatnie zafascynowany na jego reakcje gdy to robi.
CZYTASZ
Nowe spojrzenie
FanfictionHuncwoci są w szkole z internatem. Nie ma magii a oni nadal robią dowcipy. Kary i podrywy to dla nich codzienność. Co może pójść nie tak? Opowiadanie - 18+ - bxb - mogą być błędy ( za nie przepraszam) - historia jest zmieniona w większości - w...