Obudził mnie huk z salonu na dole.Szybko wbiegłam do salonu.
Y/n:CO SIĘ DZIEJĘ?!!.- krzyknęłam z przerażenia.
G:Nie,nic się nie dzieje tylko się potknąłem i zbiłem wazon.
Y/n:I tyle zamieszania?-zapytalam zirytowana.
G:Jak widać tak.A przygotuj się na trening.ZARAZ.
Y/n:No okej.
Poszłam na górę się ubrać.Ciuchy Ghosta były dla mnie o wiele za duże,lecz mi to nie przeszkadzało.
Zeszłam na dół i zastała mnie cisza.Udalam się więc na halę treningową.
G:dzisiaj poćwiczymy walkę.
Ustawiliśmy się na własnych pozycjach.Ghost zaatakował pierwszy a ja prześlizgnęłam się pod jego nogami i wykorzystując okazję podstawiłam mu nogę po czym upadł niestety na mnie ...
Leżał na mnie przez długą chwilę lecz mu przerwałam
Y/n:Wstań ze mnie!Nie mogę się ruszyć!!!
Ghost szybko podniósł się na nogi przy okazji podnosząc mnie.
Y/n: Dzięki.
Po tym zaczęliśmy dalej ćwiczyć aż do godziny 15:30.
G:Dobrze ci poszło.-Pochwalił mnie.
Y/n dzięki,lecz potrafię jeszcze lepiej.
G:Przekonajmy się.
Rzucił się na mnie i przetoczyliśmy się po ringu.Odepchałam go tylnymi nogami.uderzając go pięścią w brzuch.
Y/n:SZLAG.- wycofałam się po tym jak moja pięść zderzyła się z twardym jak kamień brzuchem.
Ghost wykorzystam tą okazję i zepchnął mnie z pola walki,a ja upadłam na ziemię.
G:Lepiej potrafisz tak???Jakoś narazie nie widać.-zaśmiał się.
Y/n:To nie jest prawdziwa walka przypominam!
Z naszej dyskusji wyrwał nas telefon.
G:halo? Rozumiem już jedziemy.
Y/n:coś nie tak?
G:TAK, ATAKUJĄ NASZĄ BAZĘ WOJSKOWĄ.
Wbiegliśmy z sali i wsiedliśmy do auta.Ghost odpialił silnik i pojechaliśmy w stronę bazy.
Gdy dojechaliśmy na miejscu zastaliśmy prawdziwą rzeź.
Słychać było strzały i wszędzie była krew.Wyskoczyliśmy z auta wzięliśmy nasze bronie i włączyliśmy się do walki.
Na moje nieszczęście wpakowałam się w sam środek ostrej strzelaniny.
Ktoś od tyłu mnie uderzył a ja zatoczyłam się do tyłu.Szybko odzyskałam koncentrację i obrócilam się by zadać mojemu napastnikowi cios.
Wyjęłam pistolet i strzeliłam nim w głowe wrogiego żołnierza.Nie zwracając uwagi czy on żyje czy nie obróciłam się by walczyć dalej.
Godzinę później...
Zmęczona tym wszystkim usiadłam pod pierwszą lepszą ścianą by odpocząć. Mój odpoczynek nie trwał długo bo postrzelono mnie w bark.
Syknęłam z bólu i rozejrzałam się kto to może być, zauważyłam obcą kobietę w obcym mundurze celującą tym razem w mój brzuch.Szybko przetoczylam się w bok a pocisk wystrzelił w ściane.Wykorzystałam okazję gdy przeładowywała broń i strzeliłam w jej gardło.Krew trysnęła a nieznajoma upadła z zamglonymi oczami na ziemię.
Zauważyłam już tylko rozmazane obrazy i Ghosta biegnącego do mnie.
Tam urwał mi się film...
___________________________________
Ciąg dalszy nastąpi.....
__________________________
O to 4 rozdzial mojej książki;)
Widzimy się w 5Poprawiłam niektóre błędy bo pisałam dziś na szybko 🥲🫶