Szłam przez ciemny las okryty mrokiem nocy. Jedynie księżyc oświetlał mi dróżkę przez jaką szłam.Nie wiedziałam gdzie jestem ale podążałam dalej
Y/n:HALO CZY KTOŚ TU JEST?!!- krzyczałam wiedząc że i tak tu nikogo nie ma.
???:Co tu robisz?- odezwały się szepty.
???:wracaj do domu.Nie powinno cię tu być.
Y/n:Ale ja nie wiem gdzie jestem!!!
???:Wracaj do siebie Y/n.
Y/n:Was powaliło ?! Wywieźli mnie gdzieś ?I sakąd znasz moje imię ?!
???:A czy to takie ważne?Masz się obudzić i tyle w temacie.-szepty stały się nieco wyższe.
Y/n:Czyli ja umarłam???
???:Z jednego będzie dwóch,to ty masz wybrać tego jednego.
Y/n:Co to znaczy?!
Szepty cichły a blask księżyca ustąpił ciemności. Poczułam wielki ból uda i brzucha.Był do nie wytrzymania.Krzyczałam i zawodziłam z bólu.Ale...Nikt tego nigdy nie usłyszy.
???:Y/n?!Medyku czy ona się obudzi?- donośny głos zadał pytanie drugiemu człowiekowi.
M(medyk):Tak,lecz nie wiem kiedy.Może to potrwać trochę czasu,ale powinna się obudzić
"Powinna"-Wyłapałam słowo które zapadło mi w pamięć.
Y/n:JA NIE ŚPIE!!JA WAS SŁYSZĘ!!!- krzyczałam.Lecz nie otworzyłam ust...Nic. Poprostu zero ruchu.
Zrozumiałam że zapadłam w śpiączkę....
___________________________________
Witajcie słoneczka;) Przepraszam że taki krótki rozdział ale mam słaby internet.Właśnie 5r. Miał wlecieć w tym samym dniu co 4 ale wszystko się skomplikowało przez Internet i nie mogłam otworzyć właśnie tej książki (nie chciała się załadować wgl.)Więc przepraszam 🥲😭🫶
