Nie wiem ile czasu upłynęło...
Nie mogę nic zrobić ani się ruszyć...
Bardzo chcę się obudzić ale nie potrafię....
Chce mi się krzyczeć na cały głos by ktoś mnie usłyszał...ALE NIE MOGĘ..Znów ten sam sen co na początku...
Idę przez las.Ciemny i ponury w którym napewno kryję się wiele mrocznych tajemnic.Ale coś się zmieniło...Idę inną drogą niż wcześniej.Widze w oddali za drzewami wyłaniające się pole za którym świecą się małe światła...
To pewnie wioska! Przyspieszyłam tempa i z marszu zmieniłam je na bieg.Bieglam tyle sił w nogach co mi w tej nieznanej krainie pozwoliły moje kończyny.Za sobą nagle usłyszałam coś co przypominało złamanie gałązki przez coś ciężkiego.Zatrzymałam się mimo tego nie chciałam,teraz mimo mojej woli ciało odwróciło się w stronę wydanego przed chwilą dźwięku.
???:Znowu tu trafiłaś?- spytał duży czarny wilk
ZARAZ?!WILK??.Zaszokowana wbiłam spojrzenie w dwu metrowe zwierzę.
???:Nie bój się.Pewnie mnie nie znasz ale to ja cię strzeże przed niebezpieczeństwem,to dzięki mnie możesz biegać szybciej,to ja dodaję ci ducha walki,to ja cię motywuje w trudnych sytuacjach.Jestem obok tam gdzie ty.Chodz mnie nie widzisz ja jestem zawsze koło ciebie.Stoje i warcze na wrogiego obrońcę innego człowieka.To ja sprawiam by on się mi poddał i stchórzył.-przedstawił się wilk.
Y/n:więc dlaczego tu jestem?
Wilk:spójrz tylko tutaj....-pokazał dużym i zagiętym pazurem na kałużę.W jej odbiciu pokazał się obraz w którym medyk w tej właśnie chwili próbuje mnie uratować.
Y/n:To nie możliwe...-wyszeptalam próbując powstrzymać płacz.
Wilk:Nie płacz moje drogie dziecko...Nie umrzesz,zaraz wyjdziesz ze mną na to o to pole w oddali i wrócisz do swojego ciała...
Y/n:Czyli moja dusza opuściła moje ciało?
Wilk:Tak.Nie ma powodów do lamentu.Wrócisz tylko jak pogadamy chwilę o pewnych sprawach.Ale teraz chodź by szybciej wrócić tam gdzie twoje serce...-Odrzekł mój obrońca.
Wilk:Pamiętasz jak trafiłaś do bazy wojskowej?Po tym jak Ghost cię uratował?
Y/n: Skąd go znasz?
Wilk:Mówiłem ci że jestem cały czas koło ciebie.
Y/n: Dalej nie mogę w to uwierzyć.
Wilk:Wracając....Rozmawiałem z obrońcą Ghosta i właśnie też on miał w tym swój udział.
Y/n:W takim razie powiedz mu, że mu dziękuję.
Wilk:Jasne ...Więc...Czy...Podoba...Ci... się...GHOST?
Y/n: Eeem...-zamurowało mnie.
Wilk:Tak,to też wiem.Nie musisz odpowiadać-zaśmiał się pod nosem
Wilk:Teraz zanim wrócisz do ciała muszę cię ostrzec....
Y/n:To samo co wcześniej?
Wilk:W połowie....
Wilk: Nadchodzą ciężkie czasy.Pamiętaj o tym.W waszej jednostce zachwieje się lojalność.Musisz być gotowa na utratę ci bliskich osób...I PAMIĘTAJ... BĘDZIE DWÓCH,A TY MASZ WYBRAC JEDNEGO NA KTORYM CI ZALEŻY.
W tym czasie zdążyliśmy wyjść na wielkie pole i wilk przystanął.
Wilk:Na mnie już pora moja droga...miłego powrotu,kiedyś się jeszcze spotkamy.Nie zapomnij o tym co ci powiedziałem-Zaczął się powoli rozpływać a pole z lasem i nie daleką wioską przerodziły się w czarną odhłań do której zaczęłam spadać.
Powoli...i Powoli...
____________________________________
Mam nadzieję że się nie gniewacie że ten rozdział jest taki bez sensu ale przepraszam nie wymyśliłam nic lepszego....Miłego dnia/nocy życzę