8. Obóz

94 5 0
                                    

Pov.: Hinata

Stoimy przed busem w którym Takeda-sensei już siedział w środku i przygotowywał pojazd do pojechania w naszą trasę do Tokio na obóz treningowy. Ukai-sensei jeszcze nas liczył sprawdzając czy na pewno jest każdy.

-Dobra.-powiedział trener-możecie wsiadać jest każdy.

Zaraz po tym komunikacie wsiedliśmy.

Pov.: Kageyama

Życie jednak mnie kocha. Przez weekend siniaki, które w sobotę były aż czarne trochę zblakły ale na tyle, że korektor to zakrywa. 

Gdy usłyszałem głos trenera ruszyłem za drużyną i usiadłem obok Hinaty. Wiem na co się narażam. Będzie do mnie mówić przez całą drogę do Tokio. 

Z tego co wiem to będziemy tam z Nekomą (kto by się spodziewał?) i Fukurodani. Możliwe, że ktoś do nas dołączy w późniejszych dniach lecz nie jest to w 100% pewne. 

****

Jedziemy już 2 godzinę, a intuicja mi mówi, że korektor mi się trochę starł spod oka. 

Rozejrzałem się dookoła siebie. Na moje szczęście każdy spał, a ja mogłem w spokoju sobie ponownie zakryć siniaka. 

******

Z jakąś godzinę temu zakryłem sobie korektorem siniaka. Nikt nie zauważył, a bynajmniej mam taką nadzieję. 

Bardzo chciało mi się spać ale, że zostało do miejsca docelowego około 45 minut stwierdziłem, że nie warto. Jeszcze nie uda im się mnie obu- w tym momencie poczułem ciężar na moim lewym ramieniu. Był to rudowłosy przyjaciel z drużyny i klasy. Uśmiechnąłem się pod nosem i odwróciłem głowę w stronę okna, żeby nie było do tego widać moich rumieńców. Chwile później jak rumieńce mi zniknęły z twarzy rozejrzałem się po pojeździe i zauważyłem, że większość już nie śpi z czego wnioskuje, że zaraz na miejscu będziemy. 

i jak na zawołanie usłyszeliśmy głos pana Takedy:

-Słuchajcie, budźcie się powoli bo zaraz będziemy na miejscu.

Zaraz po tym zacząłem potrząsać brązowookim, żeby się obudził. Podziałało bo się obudził. Wytłumaczyłem mu, że zaraz będziemy na miejscu na co on tylko się uśmiechnął i skinął głową.

*******

Jakieś 5-10 minut później byliśmy na miejscu gdzie na miejscu powitała nas Nekoma. 

Po krótkim powitaniu kapitan Nekomy, Kuroo Tetsuro zaprowadził nas do pokoju gdzie będziemy spać przez najbliższy tydzień, a nasze menadżerki zaprowadził do jeszcze innego pokoju (miały one wspólny pokój). Mieliśmy cały dzień na zwiedzenie miasta i itd. A dopiero wieczorem mieliśmy trening bo gdzieś około 19 czy coś takiego. 

-Kageyama!!!-usłyszałem głos Hinaty, który zaraz do mnie podbiegł-Idziesz z nami na miasto?

-"Z nami" to z kim?-zapytałem, ponieważ nie wiedziałem o kogo w tym momencie niższemu chodziło.

-Z Tsukishimą, Yamaguchim, Noyą i Tanaką.

Kiwnąłem tylko głową na tak i dopowiedziałem, że pójdę do toalety, a żeby oni poczekali na mnie na dworze.

Rudowłosy się zgodził i poszedł do wymienionych osób powiadamiając ich żeby poczekali na dworze, a ja w tym momencie byłem już w drodze do kibla.

Poprawiałem sobie korektor w jednej z kabin. Nie chciałem robić tego przed dużym lustrem, ponieważ zawsze ktoś mógł wejść i zobaczyć co robię, a wtedy byłby malutki problem, a w sumie to duży. Bo co ja wtedy mógłbym w tym momencie tej osobie powiedzieć? "No cześć ojciec mnie bije ale się nie przejmuj i nie dzwoń na policje"? Więc tak jak mówiłem wolałem zamknąć się w kabinie i tam to poprawić.

~Plaster~         KageHinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz