2. Szybka

194 7 2
                                    

Pov. Hinata
Obudziłem się i pierwsze co zrobiłem to postanowiłem spojrzeć na godzinę wskazującą na moim telefonie. 07:42...
07:42...
07:42!!!
Wypadlem z łóżka jak poparzony, podbiegłem do krzesła które stało przy biurku i zabrałem mundurek który już wczoraj wieczorem wieczorem sobie przyszykowałem.

Po chwili byłem już na rowerze w drodze do szkoły, a do buzi wepchnąłem kanapkę, którą miałem na śniadanie.

Dojechałem do szkoły na 08:05... Odstawiłem rower, przypiąłem go i pobiegłem do klasy, w której właśnie od 5 minut trwała lekcja.

Pierwsze co zrobiłem po wejściu do klasy przeprosiłem nauczycielkę z 5 razy i uniknąłem uwagi przy tym, a już czułem że zaraz przybije z nią sobie piątkę (z uwagą jakby co). Usiadłem za czarnowłosym, którego poznałem wczoraj i sobie przypomniałem, że miałem z nim zrobić dzisiaj szybką. Nie uważając na lekcji cały czas myślałem jak będzie to wyglądać... Czułem, że nadążę za piłką używając mojego refleksu i tego, że jestem szybki.

-Hinata!!-w tym momencie usłyszałem nauczycielkę krzyczącą moje nazwisko-jak tak bardzo uważasz na lekcji to proszę mi przeczytać odpowiedź na pytanie 4.

-J-już!-i po tym spojrzałem na to pytanie-910?

-Masz szczęście.-odwróciła się i zaczęła dalej coś tłumaczyć.

Kamień spadł mi z serca. Dosłownie strzelałem z odpowiedzią.

Zadzwonił dzwonek. Po kilku minutach chodzeniu samemu po korytarzu przyłączył się do mnie niebieskooki i zacząłem z nim rozmawiać.

Po skończonych lekcjach miałem już kierować się na salę kiedy zatrzymał mnie ten sam chłopak, z którym spędziłem wszystkie przerwy.

-Co ty na to Hinata żebyśmy się ścigali? - zapytał.

Zgodziłem się i już po chili zaczęliśmy już biec. Na początku ja go wyprzedziłem ale Kageyama widząc to zaraz zaczął mnie przeganiać.

Gdy był pod salą wyższy powiedzial:
-1-0 dla mnie-i w tym momencie nie udało mi się wyhamować i uderzyłem w słupek który był obok, a ten zaczął się śmiać
Wtedy poczułem motyle w brzuchu, to był najpiękniejszy śmiech jaki w życiu słyszałem i może od zewnątrz wyglądałem na złego że przegrałem, w środku czułem co innego.

-Cześć chłopaki!!-usłyszałem z tyłu mojej głowy głos Noyi, a zaraz za nim zauważyłem Tanake. Kageyama musiał go nie słyszeć, a Tanaki nie zauważyć, ponieważ dalej się śmiał.

-A jemu co się dzieje?-zapytał Tanaka

-O-o-on-nie mógł się wysłowić bo zaraz zaczynał znów się śmiać.

-Hinata wytłumacz no nigdy się nie dowiemy-odwrócił się do mnie mówiąc to Noya.

-No bo się ścigaliśmy...-zacząłem i nie musiałem dalej kończyć bo Noya wybuchnął jeszcze głośniejszym śmiechem niż Kageyama, bo wiedział, że zamierzałem im powiedzieć, że podczas tego się wywaliłem lub w coś przywaliłem.

-Nie wiem dalej co się stało podczas tego jak się ścigaliście!-wkurzył się Tanaka bo jako jedyny nie wiedział dalej do czego zmierzałem.

-... I przywaliłem w słup...-kiedy skończyłem zdanie ten na początku stał jak słup soli i gdy już miałem nadzieję, że on się nie będzie śmiał to zaczął razem z Nishinoyą śmiać się tak głośno, że czuję, że w Tokio ich słyszeli.

TIME SKIP

Byłem już na treningu od 20 minut i podczas tego zdążyliśmy się rozgrzać i rozciągnąć.

-Teraz podzielę was na grupy i zagracie mecz-powiedział do nas trener Ukai i zaczął nas dzielić.

Niestety nie byłem w grupie z czarnowłosym... Nie wiem czemu się smuce... Może to dlatego, że nie zrobię z nim szybiekgo ataku? Nie, to nie to, nawet tego nie ćwiczyliśmy, więc nie... No więc w ciągu dalszym nie wiem czemu jest mi smutno... No cóż teraz gram i muszę się skupić. I w tym momencie rozbrzmiał gwizdek trenera i oficjalnie zaczęła się gra. Wypadło, że grupa przeciwna zaczyna. Wybrali Kageyame żeby zaserwował. Podrzuca piłkę do góry, skacze, uderza w piłkę i piłka uderza w parkiet.
Drużyna przeciwna stała jak wryta nie myśląc nawet, że pierwszy punkt akurat zdobędą serwem. Nasza w sumie też nie myślała, że im się uda.
Ponownie serwuje czarnowłosy, podrzuca piłkę, skacze, uderza i piłkę odbiera Tanaka. Piłka leci do Sugi, Suga wystawia mi, piłka zbliża się, by uderzyć o parkiet ale ratuje sytuację Noya, piłka leci do Kageyamy on wystawia do Asashiego on uderza w piłkę, ja odbiegam starając się go zablokować, jedynie dotknąłem piłkę palcami, później do niej podbiega Ennoshita, uderza w piłkę i po chwili słychać jak piłka uderza o podłogę.
Później Ennoshita serwuje, podrzuca piłkę, uderza. Piłka przelatuje na drugą stronę, odbija Narita, piłka leci do rozgrywającego, rozgrywający podaje do Kinnoshity, on uderza w piłkę, blokuję go Tsukishima, kiedy piłka ma uderzyć w podłogę ratuje ją tym razem Daichi, piłka ma znowu uderzyć w parkiet ale pomaga mu Kinnoshita i piłka przelatuje na naszą połowę, odbiera ją Yamaguchi, piłka do Sugawary, wystawia ją do mnie, ja uderzam i zdobywamy kolejny punkt.

Tak właśnie minął cały trening, a ja nawet nie nauczyłem się robić szybką.
Kiedy miałem już wychodzić usłyszałem za sobą głos wyższego:
-To już nie chcesz nauczyć się tej szybkiej?
Odwróciłem się i zaraz podbiegłem, co miało oznaczać, że chce się jej nauczyć.

5 minut później
Po chyba 3 lub 4 razie w końcu nam się udało ze sobą zgrać i trafiłem piłkę.

-powinniśmy posprzątać-stwierdziłem widząc, że po drugiej stronie siatki wala się kilka piłek, które aż wołają żeby je zebrać z podłogi.

-No to się zabieramy za to.

Zaczelismy sprzątać. Zebraliśmy piłki, odstawiliśmy do schowka kosz z nimi, ściągnęliśmy siatkę, wzięliśmy mopy i przetarlismy sale, po czym wyszliśmy.

Gdy weszliśmy do pokoju były jeszcze dwie osoby, które kończyły się przebierać i byli to Narita i Ennoshita. Przebieralismy się bez rozmowy i gdy już wychodzili rzucili, krótkie "Czesc"i wyszli.
Gdy już się my przebraliśmy, spojrzeliśmy na siebie porozumiewawszym wzrokiem mówiącym "ścigamy się do twojego/mojego rowera" i tak się stało. Tym razem ja wygrałem więc było 1-1 z czego byłem zadowolony.
Zaczęliśmy iść w stronę bramu szkoły żeby wyjść kiedy zauważyliśmy tam Tanake.

-Tanaka co tu tak stoisz? - zapytał Kags

-Daichi kazał wam przekazać bo sma się spieszył, że jak chcecie zostawać chwilę po treningu to macie mu mówić-po czym odwrócił się i już chciał iść kiedy mu się coś przypomniało-i tym razem wam się upiekło ale następnym razem już się nie uda i dostaniecie ochrzan.

Po czym odszedł w swoją stronę. My wymieniliśmy się spojrzeniami i zaczęliśmy wracać do domów.

Gdy byliśmy już przy zakręcie przy, którym Kags i ja mamy się rozdzielić, każdy z nas spojrzał na siebie i pożegnaliśmy się, a ja mu podziękowałem, że po treningu trochę mi po wystawiał, młodszy coś jeszcze odpowiedział po czym rozdzieliliśmy się i poszliśmy w swoje strony.

Gdy dojechałem do domu odstawiłem rower i poszedłem zjeść kolację z mamą i z moją młodszą siostrą. Mama jak zawsze pytała się jak na treningu i ogólnie co robiłem w szkole. Opowiedziałem jej wszystko, a gdy dotarłem do momentu gdzie Kags mi wystawiał robię takie "wziuum" albo "boom", a mama mi przytakiwała starając się rozumieć co mam na myśli dodając te efekty dźwiękowe.

Po kolacji się umyłem i położyłem na łóżku, jednak jedna myśl mi nie dawała spokoju.... Czemu poczułem motyle w brzuchu kiedy Kageyama się śmiał? Czemu zrobiło mi się smutno kiedy nie byłem z nim w teamie? Jedna mi odpowiedź przyszła do głowy... Może mi się podoba Kageyam? Nie to nie możliwe! Przecież podobają mi się dziewczyny! I bijąc się z myślami usnąłem.
----------------------
1204 słowa
Trochę się dziś napisałam😅😅
I stwierdziłam, że postaram więcej i częściej wstawiać rozdziały bo ostatnio to jeżeli mam być szczera to zapomniałam, że pisałam książkę😅😅😅
Ale co mogę więcej dodać? Do następnego rozdziału!

~Plaster~         KageHinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz