Kally zapukała i weszli razem z Harrym do środka.
Znaleźli się w małej klasie.
Ludo Bagman siedział na krześle i rozmawiał z jakąś czarownicą. Wiktor Krum stał gdzieś z boku i nie zwracał na nic uwagi. Cedrik stał obok niego i próbował bezskutecznie nawiązać jakąś rozmowę.
Bagman dostrzegł Harry'ego i szybko wstał podchodząc do niego.
- Oto i on! Zawodnik numer cztery! Wejdź Harry, wejdź... nie ma się czego bać to tylko ceremonia sprawdzania różdżek, reszta sędziów zaraz przybędzie... Gdzie Kally?
- Tutaj jestem. - powiedziała przesuwając się w bok i robiąc kilka kroków do przodu. - Ale po co miałam przyjść, skoro będziecie sprawdzać różdżki?
- Będziemy musieli sprawdzić również twoje moce. Musimy sprawdzić, czy wasze różdżki, bądź moce, są w pełni sprawne i czy nie będzie żadnych problemów, sami rozumiecie, przecież to będą wasze podstawowe narzędzia przy rozwiązywaniu kolejnych zadań. Ekspert już jest, rozmawia na górze z profesorem Dumbledore'em. A potem będzie mała sesja zdjęciowa. To jest Rita Skeeter. - powiedział i wskazał na czarownicę. - Pisze mały artykuł dla „Proroka Codziennego".
- Może nie taki mały. - mruknęła kobieta. - Czy mogłabym poprosić najmłodszych reprezentantów, sam rozumiesz, żeby trochę ubarwić artykuł.
- Oczywiście! - krzyknął rozradowany Bagman. - To znaczy... jeśli nie mają nic przeciwko temu.
- Ee... - mruknął Harry, bo głupio mu było odmówić.
- Cudownie. - powiedziała Rita, nie zważając, że Kally nawet nie zdążyła nic powiedzieć. Położyła ręce na ich ramionach i wepchnęła do jakiegoś małego pomieszczenia.
- Niepotrzebne nam to całe zamieszanie, prawda? - powiedziała. - Popatrzmy... ach tak, tu jest miło i przytulnie.
- Ale to składzik na miotły. - wtrąciła Kally.
- W niczym to nam nie będzie przeszkadzać. Chodźcie tu, moi drodzy... o tak... wspaniale. - usiadła na odwróconym dnem do góry kubełku. - Chwileczkę...
Wyjęła kilka świec ze swojej torebki i sprawiła, że zawisły w powietrzu.
- Dobrze, najpierw zdjęcie, ustawcie się. - postawiła ich przed aparatem czarodziejów. Harry nie wiedząc co zdobić po prostu stanął i się uśmiechnął, a Kally oparła się ramieniem na jego barku.
Aparat się zaświecił, a Rita kazała im znowu usiąść.
- Nie będzie wam przeszkadzało, jak użyje samonotującego pióra? Pozwoli mi to z wami swobodnie rozmawiać...
- Czego pani użyje? - zapytał Harry.
- To takie pióro, które samo notuje na kartce. - szepnęła do niego Kally, gdy Rita zaczęła grzebać w swojej torebce. Wyciągnęła długie, zielone pióro i pergamin.
- Próba... Nazywam się Rita Skeeter, jestem reporterką „Proroka Codziennego".
- Znakomicie. - powiedziała Rita Skeeter. - A więc Harry, powiedz mi, co cię skłoniło do tego, by zgłosić się do Turnieju Trójmagicznego?
- Ee...
- Nie zwracaj uwagi na pióro. Więc dlaczego postanowiłeś wziąć udział w turnieju, Harry?
- Niczego nie postanowiłem. Nie wiem, w jaki sposób moje nazwisko znalazło się w Czarze Ognia. Ja go tam nie wrzuciłem.
- Daj spokój, Harry, nie musisz się już bać, że będziesz miał z tego powodu kłopoty. Wszyscy wiemy, że nie powinieneś w ogóle się zgłaszać. Ale nie przejmuj się tym. Nasi czytelnicy lubią zbuntowanych.
YOU ARE READING
Wybranka
FanfictionCo jeżeli Syriusz Black miałby córkę? Co jeżeli ta córka dostałaby niepowtarzalny dar? Co jeżeli zamiast szkoły Beauxbatons, na Turniej Trójmagiczny przybędzie szkoła o nazwie Akademia Żywiołów? Do Hogwartu na Turniej Trójmagiczny przybywają dwie s...