3. przepraszam Adrii

718 33 30
                                    

Obudziłam się. Wstałam z łóżka, poszłam do łazienki się ogarnąć. I poszłam do kuchni
Zobaczyłam Adrii ale była ona bardzo smutna, miała łzy w oczach a oczy miała spuchnięte od płaczu

-Ej co jest?- kucnęłam przy niej

Ona nie odpowiedziała tylko się we mnie wtuliła
-już spokojnie - zaczęłam ją głaskać po plecach i głowie

Gdy Adrii się uspokoiła zaczęła mówić

- Wyprowadzam... Się... Do...Warszawy...

To co usłyszałam złamało mi serce

- może już cię nie lubi- mówiły głosy w mojej głowie

-ale dlaczego? - zapytałam płacząc

- mam tam chłopaka i to jeszcze dziś za godzinę się wyprowadzam mam już wszystko spakowane - powiedziała a moje serce się jeszcze bardziej złamało- słuchaj Karolina jesteś cudowną, piękną dziewczyną
I nie pozwolę na to żeby coś ci się stało. proszę cię nie rób sobie żadnej krzywdy przeze mnie - ona jedyna wiedziała że się samookaleczałam

~skip time ~

- To to chyba jest czas się pożegnać

- chyba tak - przy ciągnęłam ją do siebie. Nie chciałam jej puszczać. Łzy same zaczęły mi lecieć z oczu

- będę do ciebie, pisać, dzwonić codziennie . Przepraszam cię że cię tym zraniłam

- nie przepraszaj to nie twoja wina. To twoje życie. - powiedziałam - pa pa

-pa pa

Gdy wyszła z domu poczułam okropną pustkę to tu przez 3 lata rozmawiałyśmy o własnych problemach,i o różnych ludziach . Szłam do salonu. Upadłam bezsilnie na podłogę. I zaczęłam nie płakać, ale ryczeć jak małe dziecko. W między czasie przeniosłam się do łazienki i znalazłam to pudełko z moimi żyletkami.

Przypomniałam słowa Adrii
"proszę cię nie rób sobie żadnej krzywdy przeze mnie"

- przepraszam Adrii - powiedziałam do siebie

Usiadłam na podłodze wziełam żyletkę z pudełka. Pierwsze pociełam nadgarstki, potem brzuch, ramiona, uda i łydki.

Usłyszałam dzwonienie telefonu.
Dzwonił do mnie...
Mikołaj?
Odebrałam

- h... Halo- powiedziałam drżącym głosem

- halo część . Wszytko dobrze?

- tak - głos mi się jeszcze bardziej załamał

- przecież słyszę że nie. Ja wiem że teraz masz ciężki czas ale musisz się ze mną spotkać.

- nie no spoko czyli tam.... Gdzie wtedy? - nie mogłam ukryć mojego okropnego głosu

-tak, tak no to do zobaczenia.

- do zobaczenie
I się rozłączyłam
W co ja się wpakowałam...

Trzeba się ogarnąć poszłam do pokoju wzięłam takie ubranie

Żeby nie było widać moich cięćStwierdziłam że łatwiej będzie dojść tam pieszo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Żeby nie było widać moich cięć
Stwierdziłam że łatwiej będzie dojść tam pieszo

Wyszłam z domu. Zakluczając drzwi
Dalej miałam łzy w oczach . Nie mogę uwierzyć Adrii pojechała.
Z tego myślenia zobaczyłam że to jest już tu
Poszłam do apartamentu. Jechałam winda .

"To moja wina "
"Może przez to że spotkałam się z jej idolem?

Z mojego myślenia wyrwał mnie dźwięk windy

Poszłam w strony tych drzwi. W których wczoraj stał ten piękny chłopak źle powiedziałam ,mężczyzna

Zapukałam do drzwi. Niemalże odrazu otworzył mi drzwi

- cześć
- cześć

Weszłam do środka, ściaglam buty i zobaczyłam channelke. Pogłaskałam ją i podszedł do mnie Mikołaj.

- jak się czujesz?
- w miarę dobrze. Dziękuję że pytasz.

Miałam dalej łzy w oczach . Wogóle nie było dobrze

POV: MIKOŁAJ

Popatrzyłem brunetce w jej piękne niebieskie oczy. Były takie piękne. Ale widziałem jak miała w nich łzy

- przecież widzę że nie jest dobrze - przyciągnąłem ją do siebie. Złapałem ją w talii
A ona syknęła

- co się stało?
- nie nic - widziałem jej pojedynczą spływającą łze po policzku.

- pokaż nadgarstki, proszę- powiedziałem łagodnie

Dziewczyna lekko od ciągnęła rękaw od bluzy. Dziewczyna zaczęła jeszcze bardziej płakać. Gdy zobaczyłem co było na nadgarstkach. Zamarłem.
Były one całe we krwi. Rany były bardzo głębokie.

- Przepraszam nie wiedziałem - przytuliłem niebieskooką . Ona odwzajemniła uścisk.
Po kierowałem dziewczynę do łazienki powiedziałem żeby usiadła na wannie.

- gdzieś masz jeszcze?

Brunetka jak na rozkaz wstała ściagneła bluzę, koszulkę, i spodnie
Niekomfortowo się czułem ale cóż
Miała piękne ciało

Widziałem bardzo głębokie rany.
Zabrałem z szafki Gazę i płyn do odkażania ran.
Płyn nalałem na wacik i zaczełem odkażać nadgarstki. Dziewczyna syknęła z bólu.
-czemu to zrobiłaś?
- moja... Przyjaciółka wyjechała do Warszawy. - powiedziała szlochając
Przytuliłem ją

Opatrzyłem jej rany dziewczyna ubrała się wstała i poszła w stronę salonu

Gdy dziewczyna się uspokoiła zaczęła

- muszę wracać do domu jest już późno

- w takim stanie cię nie puszczę. Będziesz tu spać . Ją będę spał na kanapie. Ty w łóżku

- nie ją śpię na kanapie bo ją tu jestem gościem i wog... - zakryłem jej usta reką

- śpisz w łóżku i koniec kropka.

POV:Karolina.

Nie miałam siły się z nim kłócić .

Oglądaliśmy z chłopakiem film.
Zasnęłam. Obudziłam się na jego rękach ale nie mówiłam nic chciałam zobaczyć co zrobi.

Położył mnie do łóżka , przykrył kołdrą i pocałował w czoło

POCAŁOWAŁ W CZOŁO. JAPIERDOLE
Motylki w moim brzuchu zaczęły latać jak szalone.

Gdy myślałam o tym wszystkim w końcu zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka
O to długo wyczekiwany rozdział
Rozdział będzie dopiero
Chyba
W poniedziałek
No cóż
Bywa

W następnych rozdziałach będzie więcej Mikołaja
Więc tak

To jest na tyle
Papa

778 słów

Poznani przez drame ~konopskyyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz